Pewnego dnia w szkole pani zapowiedziała wycieczkę. Wszyscy z mojej klasy chcieli jechać. Wreście nadszedł dzień wycieczki. W autobusie było świetnie Ja z koleżankami wygłupialiśmy się. Kiedy dotarliśmy na miejsce pani kazała się ustawić w parach . Stałem w parze z Gabu . kiedy wychodziliśmy na górę zobaczyliśmy tabliczkę z nazwa "wejscię dla ekstremalnych". Popatrzyliśmy się na siebie i zrozumieliśmy się bez słow. Po cichu udłonczyliśmy się od grupy i zaczeliśmy zmierzać w tantą stronę. Wyjscię było naprawdę trudne. Nagle Gabi poślizgneła się i zaczeła się zsuwać z góry, złapała się drzewa. Krzyczała i płakała. Dookoła byłem tylko ja. Powoli zesłem do niej i wyciągnołem ją. Przytuliła się do mnie i szepneła "dziękuje". Bardzo bolała ją noga wiec wziołem ją na ręce. Kiedy już zchodziliśmy zemdlała. Zadzwoniłem do swojej pani i opowiedziałem jej co się stało. W tym momęcie Gabu odzyskała przytomność i dała mi całusa. Wszystko skończyło się dobrze lecz wiem że równie dobrze mogło się skończyć katastrofą Ta przygoda nauczyła mnie że nie powinniśmy przeceniać swojej możliwości
Bardzo się namęczyłem aby napisać te opowiadanie Nigdzie nie znajdziesz tego wypracowania sam pisałem więc proszę o Najlepsze :**
Pewnego dnia całą klasą wyruszyliśmy na wycieczkę do ZOO znajdującego się w Płocku. Wszyscy byli bardzo podekscytowani, szliśmy parami. Kiedy dotarliśmy na miejsce nauczycielka poszła z nami podziwiać lwa. Po drodze zobaczyłam papugę, która powtarzała każde moje słowo. Stanęłam przy niej na moment i zaczęłam się z nią przedrzeźniać. Bardzo mnie to śmieszyło, sprawiło mi ogromną przyjemność. Gdy miałam wrócić do grupy gdy zobaczyłam, że nikogo nie ma. Poczułam wtedy jakby ziemia zadrżała. Postanowiłam zapytać przypadkowych ludzi czy nie widzieli mojej grupy albo czy nie wiedzą gdzie są lwy. Wtedy ktoś wskazał mi drogę do miejsca gdzie znajdowały się lwy. Szybko tam pobiegłam, ale nie spotkałam nikogo z mojej klasy. Wtedy sięgnęłam do torby po komórkę. Niestety nie było zasięgu. W końcu udało mi się i zadzwoniłam do mojej koleżanki Ani. Ona powiedziała mi, że wszyscy mnie szukają. Ustaliłyśmy, że spotkamy się przy wejściu. Po niedługim czasie wróciłam do moich przyjaciół. Na szczęscie udało mi się ich znaleźć. Ta historia nauczyła mnie, że powinnam trzymać się swojej grupy na każdej wycieczce, a pozwoli to uniknąć niepotrzebnej paniki. Dziś wspominam tamtą historię z uśmiechem na twarzu, nigdy jej nie zapomnę.
Pewnego dnia w szkole pani zapowiedziała wycieczkę. Wszyscy z mojej klasy chcieli jechać.
Wreście nadszedł dzień wycieczki. W autobusie było świetnie Ja z koleżankami wygłupialiśmy się. Kiedy dotarliśmy na miejsce pani kazała się ustawić w parach . Stałem w parze z Gabu . kiedy wychodziliśmy na górę zobaczyliśmy tabliczkę z nazwa "wejscię dla ekstremalnych". Popatrzyliśmy się na siebie i zrozumieliśmy się bez słow. Po cichu udłonczyliśmy się od grupy i zaczeliśmy zmierzać w tantą stronę. Wyjscię było naprawdę trudne. Nagle Gabi poślizgneła się i zaczeła się zsuwać z góry, złapała się drzewa. Krzyczała i płakała. Dookoła byłem tylko ja. Powoli zesłem do niej i wyciągnołem ją. Przytuliła się do mnie i szepneła "dziękuje". Bardzo bolała ją noga wiec wziołem ją na ręce. Kiedy już zchodziliśmy zemdlała.
Zadzwoniłem do swojej pani i opowiedziałem jej co się stało. W tym momęcie Gabu odzyskała przytomność i dała mi całusa.
Wszystko skończyło się dobrze lecz wiem że równie dobrze mogło się skończyć katastrofą
Ta przygoda nauczyła mnie że nie powinniśmy przeceniać swojej możliwości
Bardzo się namęczyłem aby napisać te opowiadanie
Nigdzie nie znajdziesz tego wypracowania
sam pisałem więc proszę o Najlepsze :**
Pewnego dnia całą klasą wyruszyliśmy na wycieczkę do ZOO znajdującego się w Płocku.
Wszyscy byli bardzo podekscytowani, szliśmy parami. Kiedy dotarliśmy na miejsce nauczycielka poszła z nami podziwiać lwa. Po drodze zobaczyłam papugę, która powtarzała każde moje słowo. Stanęłam przy niej na moment i zaczęłam się z nią przedrzeźniać. Bardzo mnie to śmieszyło, sprawiło mi ogromną przyjemność. Gdy miałam wrócić do grupy gdy zobaczyłam, że nikogo nie ma. Poczułam wtedy jakby ziemia zadrżała. Postanowiłam zapytać przypadkowych ludzi czy nie widzieli mojej grupy albo czy nie wiedzą gdzie są lwy. Wtedy ktoś wskazał mi drogę do miejsca gdzie znajdowały się lwy. Szybko tam pobiegłam, ale nie spotkałam nikogo z mojej klasy. Wtedy sięgnęłam do torby po komórkę. Niestety nie było zasięgu. W końcu udało mi się i zadzwoniłam do mojej koleżanki Ani. Ona powiedziała mi, że wszyscy mnie szukają. Ustaliłyśmy, że spotkamy się przy wejściu. Po niedługim czasie wróciłam do moich przyjaciół. Na szczęscie udało mi się ich znaleźć. Ta historia nauczyła mnie, że powinnam trzymać się swojej grupy na każdej wycieczce, a pozwoli to uniknąć niepotrzebnej paniki. Dziś wspominam tamtą historię z uśmiechem na twarzu, nigdy jej nie zapomnę.