Będę pisała jako dziewczyna, jak coś to pozmieniaj.
,,Majowe przygody"
Wszystko wydarzyło się kilka dni przed egzaminami ósmoklasistów. Ja jak zwykle na ostatnią chwilę, biegłam na autobus. Mieszkałam w małej wiosce nieopodal Warszawy.
Podróż strasznie mi się dłużyła. Nie było w autobusie mojej najlepszej przyjaciółki Natalii. Nie wydawało mi się to dziwne, Natala zazwyczaj jeździła do szkoły autobusem, lecz ostatnio przyjeżdżała do szkoły ze starszym bratem. Wiedząc, że droga jest jeszcze długa - zasnęłam. Gdy obudziłam się włosy stanęły mi dęba. Nie byłam w Warszawie. A przynajmniej nie tej z XXI wieku. Kierowca, który nie widział już zbyt dobrze - nie wiem czemu nadal jeździ tym autobusem skoro niedowidzi - powiedział mi abym wysiadła. Nadal przerażona tym co zobaczyłam powoli szłam w stronę rynku. Na ulicach wisiały flagi. Nie, nie polskie tylko nazistowskie. To jeszcze bardziej mnie przeraziło.
- Eine Papiere (Papiery/dokumenty) - powiedział ktoś zza moich pleców.
Obróciłam się słysząc niemiecki i prawie serce mi stanęło, gdy zobaczyłam niemieckiego żołnieża.
- Eee... Guten Tag... Ich.. Ich nicht, ich bin nicht in diesem Alter - próbowałam coś powiedzieć - aber ich habe einen schulausweis. Vielleicht? (Dzień dobry, nie mam, nie jestem z tego wieku, ale mam legitymację szkolną. Może być?)
- Was zum Teufel soll das sein? Sind das deine Papiere? Mal sehen, wie Sie in Szucha übersetzen /ciąg dalszy w kom/
0 votes Thanks 1
welpaulinka
- Was zum Teufel soll das sein? Sind das deine Papiere? Mal sehen, wie Sie in Szucha übersetzen ( co to ma do cholery być? To są twoje papiery? Zobaczymy jak będziesz się tłumaczyła na Szucha) Wtedy usłyszałam strzał. Niemiec leżał na ziemi w ciągu jednej sekundy. Ujrzałam grupkę młodych, a zarazem zdeterminowanych ludzi. Wśród nich rozpoznałam Zośkę i Rudego. cz.1
welpaulinka
Gdy chciałam do nich podejść ktoś z grupy złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w kierunku innej ulicy. Harcerze ruszyli za nami obawiając się Niemców. Zegar wybił 15. O to godzina odjazdu autobusu! Podziękowałam im za ocalenie i powiedziałam, że miło było poznać legendy. Gdy ostatni raz zobaczyłam na ich twarze były pełne niezrozumienia. cz.2
welpaulinka
Och tak! Skąd oni mogli wiedzieć co się wydarzy! Głupia! Mogłam im o tym powiedzieć. Ale w sumie wtedy nie byliby legendą. Do dziś nie wiem co powinnam była wtedy zrobić. A i na egzaminach poszło mi naprawdę świetnie.
Będę pisała jako dziewczyna, jak coś to pozmieniaj.
,,Majowe przygody"
Wszystko wydarzyło się kilka dni przed egzaminami ósmoklasistów. Ja jak zwykle na ostatnią chwilę, biegłam na autobus. Mieszkałam w małej wiosce nieopodal Warszawy.
Podróż strasznie mi się dłużyła. Nie było w autobusie mojej najlepszej przyjaciółki Natalii. Nie wydawało mi się to dziwne, Natala zazwyczaj jeździła do szkoły autobusem, lecz ostatnio przyjeżdżała do szkoły ze starszym bratem. Wiedząc, że droga jest jeszcze długa - zasnęłam. Gdy obudziłam się włosy stanęły mi dęba. Nie byłam w Warszawie. A przynajmniej nie tej z XXI wieku. Kierowca, który nie widział już zbyt dobrze - nie wiem czemu nadal jeździ tym autobusem skoro niedowidzi - powiedział mi abym wysiadła. Nadal przerażona tym co zobaczyłam powoli szłam w stronę rynku. Na ulicach wisiały flagi. Nie, nie polskie tylko nazistowskie. To jeszcze bardziej mnie przeraziło.
- Eine Papiere (Papiery/dokumenty) - powiedział ktoś zza moich pleców.
Obróciłam się słysząc niemiecki i prawie serce mi stanęło, gdy zobaczyłam niemieckiego żołnieża.
- Eee... Guten Tag... Ich.. Ich nicht, ich bin nicht in diesem Alter - próbowałam coś powiedzieć - aber ich habe einen schulausweis. Vielleicht? (Dzień dobry, nie mam, nie jestem z tego wieku, ale mam legitymację szkolną. Może być?)
- Papiere! bereits! (papiery! już!) - zdenerwował się słysząc moje tłumaczenie.
- okay okay - powiedziałam wyciągając legitymację szkolną.
- Was zum Teufel soll das sein? Sind das deine Papiere? Mal sehen, wie Sie in Szucha übersetzen /ciąg dalszy w kom/
Wtedy usłyszałam strzał. Niemiec leżał na ziemi w ciągu jednej sekundy. Ujrzałam grupkę młodych, a zarazem zdeterminowanych ludzi. Wśród nich rozpoznałam Zośkę i Rudego. cz.1
cz.2
Do dziś nie wiem co powinnam była wtedy zrobić. A i na egzaminach poszło mi naprawdę świetnie.