Zapadał wieczór. Nemeczek odczuwał chłód coraz bardziej. Od kilku dni był przeziębiony i miał wrażenie, że czuje się coraz gorzej. Jednak miał ważną misję do wykonania i tylko dobro grupy liczyło się dla niego w tym momencie.
Przeskoczył przez parkan i szybko przebiegł przez ogród botaniczny. Miał w ręce flagę. Pobiegł dalej, po chwili musiał dostać się na wyspę. Poszło mu to niezwykle sprawnie. Nim zaczęła się narada Czerwonych Koszul, siedział na drzewie.
- Gereb jak pomożesz nam w zdobyciu Placu Broni?
- Już rozmawiałem o tym ze stróżem. Niebawem chłopcy będą musieli poszukać nowego miejsca.
W obozie zapanowało poruszenie. Czerwone Koszule nie uznawały wyjść niehonorowych. Nemeczek obserwował jak trwa zażarta dyskusja. Jednak Gerebowi udało się wybrnąć. Zapewnił Czerwone Koszule, że pomoże im w szturmie na Plac Broni. Słysząc słowa kolegi Nemeczek bardzo się zdenerwował. Gdy Gereb powiedział, że się go obawiają, złość w małym chłopcu narastała.
Zeskoczył z drzewa i stanął przez Czerwonymi Koszulami. Mocnym głosem wyzwał Gebera od zdrajców. Nie mógł zrozumieć jak ich dawny kolega może tak się zachowywać. Nemeczek wzbudził konsternacje grupy. Wiedział, że przyjdzie mu za to słono zapłacić. Chwilę później był w jeziorze.
Zniósł swą karę z wolnością. Jednak gdy ruszał do domu, oddano mu honory. Ta chwila była naprawdę wyjątkowa. Mały, drobny chłopiec z przeciwnego obozu, zyskał uznanie, którego inni nie doświadczyli przez lata. Odchodząc czuł się naprawdę dumny. To był bardzo ważny dzień. Nie mógł się doczekać kiedy zda relacje Bokowi.
Zapadał wieczór. Nemeczek odczuwał chłód coraz bardziej. Od kilku dni był przeziębiony i miał wrażenie, że czuje się coraz gorzej. Jednak miał ważną misję do wykonania i tylko dobro grupy liczyło się dla niego w tym momencie.
Przeskoczył przez parkan i szybko przebiegł przez ogród botaniczny. Miał w ręce flagę. Pobiegł dalej, po chwili musiał dostać się na wyspę. Poszło mu to niezwykle sprawnie. Nim zaczęła się narada Czerwonych Koszul, siedział na drzewie.
- Gereb jak pomożesz nam w zdobyciu Placu Broni?
- Już rozmawiałem o tym ze stróżem. Niebawem chłopcy będą musieli poszukać nowego miejsca.
W obozie zapanowało poruszenie. Czerwone Koszule nie uznawały wyjść niehonorowych. Nemeczek obserwował jak trwa zażarta dyskusja. Jednak Gerebowi udało się wybrnąć. Zapewnił Czerwone Koszule, że pomoże im w szturmie na Plac Broni. Słysząc słowa kolegi Nemeczek bardzo się zdenerwował. Gdy Gereb powiedział, że się go obawiają, złość w małym chłopcu narastała.
Zeskoczył z drzewa i stanął przez Czerwonymi Koszulami. Mocnym głosem wyzwał Gebera od zdrajców. Nie mógł zrozumieć jak ich dawny kolega może tak się zachowywać. Nemeczek wzbudził konsternacje grupy. Wiedział, że przyjdzie mu za to słono zapłacić. Chwilę później był w jeziorze.
Zniósł swą karę z wolnością. Jednak gdy ruszał do domu, oddano mu honory. Ta chwila była naprawdę wyjątkowa. Mały, drobny chłopiec z przeciwnego obozu, zyskał uznanie, którego inni nie doświadczyli przez lata. Odchodząc czuł się naprawdę dumny. To był bardzo ważny dzień. Nie mógł się doczekać kiedy zda relacje Bokowi.