Napisz opowiadanie o niezwykłej przygodzie która cię spotkała Z DIALOGIEM ! Można jeszcze dodać elementy opisu i harakterystyki BARDZO PROSZĘ O ŁADNĄ WYPOWIEDŹ OZN. NAJ ! MOŻE BYĆ FANTASTYCZNA
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
<Tytuł możesz dać imię tego zwierzątka>
Wczoraj jak codzień wyszłam z moim psem na spacer. Pogoda była słoneczna, więc postanowiłam pójść z <daj sb imię psa czy coś> dalej niż zawsze. Miałam zamiar iść z <> do lasu. Była grzeczna, więc spuściłam ją ze smyczy, radoście zamerdała ogonem.
W pewnym momencie zauważyłam, że oddala się coraz bardziej, aż straciłam ją z oczu.
- <> chodź tutaj! - wołałam i biegłam w miejsce gdzie ją ostatnio widziałam. Modliłam się żeby tam była, ale okazało się, że uciekła dalej, niż myślałam. Jednak zobaczyłam ślady prowadzące w dół, postanowiłam za nimi pójść.. Doszłam do jakiejś wielkiej jaskinii, która, jak było widać, nie była odwiedzana od wielu lat. Było tam strasznie, ale wiedziałam, że muszę odnaleźć psa.
- <> gdzie jesteś?! - wołałam, a echo odbijało się od ścian wydając straszliwe ryki. Przypomniałam sobie, że w telefonie mam latarkę, co poprawiło mi humor, mimo tej sytuacji. Weszłam dalej w głąb ciemności i zobaczyłam <>, warczała na jakieś dziwne zwierzę, jakiego jeszcze nie widziałam. Było włochate, miało duże uszy i fioletowe oczy. Wydawało z siebie dźwięki podobne do pochukiwania sowy.
- <> zostaw to i chodź tu natychmiast! - krzyknęłam.
- Nie jestem czymś! I powiedz swojemu psu żeby mnie w końcu zostawił... - powiedziało ,,to coś''
- Ty.. mówisz..? - moje zdziwienie nie miało granic, wystraszyłam się tak bardzo, że nie mogłam wydać z siebie żadnego słowa.
- Tak, zabierzesz go?! - krzyknął z lekkim oburzeniem.
- Ttak.. <> chodź tutaj piesku.. - uścisnęłam psa.
- Nazywam się <wymyśl sb imię> a Ty? - zapytał z ironicznym uśmiechem.
- Ja jestem.. <Twoje imię czy coś> . A czym Ty wogóle jesteś? - zapytałam
- Nie da się mnie określić. Jestem na pograniczu świata zwierząt i ludzi, spokojnie nie jestem drapieżny. - zaśmiał się i wyciągnął ku mnie rękę, uścisnęłam ją.
- Mieszkasz tu?
- Tak, to mój dom od 123 lat - powiedział i ciężko odetchnął - nie odwiedza mnie tu nikt, nikt nie wie o moim istnieniu, jestem samotny...
- Mogę Ci jakoś pomóc?
- Będziesz moją przyjaciółką? - zapytał z nadzieją w oczach.
- Muszę już iść, przyjdę jutro i dam Ci odpowiedź! Przyjdę, obiecuję - i wiedziałam, że tak będzie.
- Cześć.. - i schował się pod wielkim mchem.
Wyszłam z jaskinii nie wiem czy z ulgą, czy ze smutkiem. Szkoda mi było tego... Czegoś... Ale wiedziałam, że mu pomogę, że będę jego przyjaciółką. To było niesamowite!