pewnego dnia gdy wracalem ze szkoly do domu, okolo godziny 15 niestety spoznilem sie na autobus. jednak nie tylko ja mialem takiego pecha, na przystanku stala rowniez kobieta ktora byla w ciazy. drogi byly opustoszala, bo padal deszcz, a kolejny autobus dopiero za pol godziny. nerwowo dzownilem do mamy, ale ta nie odbierala pewnie byla zajeta praca. nagle kobieta towarzyszaca mi ta przystanku zaczela rodzic, bylem w szoku, przerazilem sie, bo praktycznie nic na ten temat nie wiem. zaproponowalem ze zadzwonie po karetke jednak ta odmowila.. kazala zadzwonic mi po taxowke i zawiadomic jej meza aby przybyl do szpitala. nalegala rowniez abym pojechal z nia, nie chciala zostac sama z taxowkarzem, zgodzilem sie, poniewaz milo gawedzilo sie nam w oczekiwaniu na autobus. pani agnieszka, bo tak miala na imie po dotarciu na miejsce do szpitala gdzie czekal jej maz zaplacila taxowkarzowi i kazala odwiezc mnie pod sam dom. to byl bardzo mily gest z jej strony.
pewnego dnia gdy wracalem ze szkoly do domu, okolo godziny 15 niestety spoznilem sie na autobus. jednak nie tylko ja mialem takiego pecha, na przystanku stala rowniez kobieta ktora byla w ciazy. drogi byly opustoszala, bo padal deszcz, a kolejny autobus dopiero za pol godziny. nerwowo dzownilem do mamy, ale ta nie odbierala pewnie byla zajeta praca. nagle kobieta towarzyszaca mi ta przystanku zaczela rodzic, bylem w szoku, przerazilem sie, bo praktycznie nic na ten temat nie wiem. zaproponowalem ze zadzwonie po karetke jednak ta odmowila.. kazala zadzwonic mi po taxowke i zawiadomic jej meza aby przybyl do szpitala. nalegala rowniez abym pojechal z nia, nie chciala zostac sama z taxowkarzem, zgodzilem sie, poniewaz milo gawedzilo sie nam w oczekiwaniu na autobus. pani agnieszka, bo tak miala na imie po dotarciu na miejsce do szpitala gdzie czekal jej maz zaplacila taxowkarzowi i kazala odwiezc mnie pod sam dom. to byl bardzo mily gest z jej strony.
licze na naj ;)