Adaś opowiadał profesorowi historię Kamila de Berier prawie do świtu. Zaraz po śniadaniu wszyscy domownicy udali się do na wpół zrujnowanego domku ogrodnika w parku, okazało się jednak, iż nie ma w nim drzwi. Jak twierdziła Wanda, odkąd pamięta, nie było tych drzwi, o tym, że zniknęły dawno, świadczyły też zardzewiałe zawiasy. Adaś rozmyślał nad tym, co dalej począć i gdzie mogą być te tajemnicze drzwi. Po południu do dworu przybył człowiek podający się za wędrownego malarza, prosił o kilka dni gościny, gdyż czuł się znużony. Oczywiście ofiarowano mu pokój. Od początku Adaś nabrał co do osoby rzekomego malarza pewnych podejrzeń, gdyż wydawało mu się, iż właśnie on ogłuszył go w ciemnościach kilka dni wcześniej. Gdy przy kolacji pan Iwo Gąsowski napomknął o znikających we dworze drzwiach, a także o wypadku Adasia, przybysz bardzo się tym zainteresował. Ponadto dowodem na to, iż był fałszywym malarzem i członkiem szajki była odmowa dokończenia jednego z portretów w galerii Gąsowskich, a w całym dworku najbardziej interesowały go drzwi. Oprócz tego zwracał baczną uwagę na Adasia, jakby wyczuwając, iż wie on coś więcej o interesującej go sprawie. Następnego dnia fałszywy malarz zakradł się niepostrzeżenie do pokoju Adasia i ukradł pamiętnik księdza Koszyczka.
Adaś opowiadał profesorowi historię Kamila de Berier prawie do świtu. Zaraz po śniadaniu wszyscy domownicy udali się do na wpół zrujnowanego domku ogrodnika w parku, okazało się jednak, iż nie ma w nim drzwi. Jak twierdziła Wanda, odkąd pamięta, nie było tych drzwi, o tym, że zniknęły dawno, świadczyły też zardzewiałe zawiasy. Adaś rozmyślał nad tym, co dalej począć i gdzie mogą być te tajemnicze drzwi. Po południu do dworu przybył człowiek podający się za wędrownego malarza, prosił o kilka dni gościny, gdyż czuł się znużony. Oczywiście ofiarowano mu pokój. Od początku Adaś nabrał co do osoby rzekomego malarza pewnych podejrzeń, gdyż wydawało mu się, iż właśnie on ogłuszył go w ciemnościach kilka dni wcześniej. Gdy przy kolacji pan Iwo Gąsowski napomknął o znikających we dworze drzwiach, a także o wypadku Adasia, przybysz bardzo się tym zainteresował. Ponadto dowodem na to, iż był fałszywym malarzem i członkiem szajki była odmowa dokończenia jednego z portretów w galerii Gąsowskich, a w całym dworku najbardziej interesowały go drzwi. Oprócz tego zwracał baczną uwagę na Adasia, jakby wyczuwając, iż wie on coś więcej o interesującej go sprawie. Następnego dnia fałszywy malarz zakradł się niepostrzeżenie do pokoju Adasia i ukradł pamiętnik księdza Koszyczka.