To historia pewnego małżeństwa. On pracował jako urzędnik, ona dorabiała, udzielając lekcji. Wprowadzili się do mieszkania w czynszowej kamienicy. Narrator opowiadania śledzi ich losy z okien swojego mieszkania. Na początku zatrudnili służącą, ale musieli ją zwolnić, ponieważ nie starczyło im pieniędzy na jej wynagrodzenie. Pan po powrocie z pracy siedział do późnej nocy nad papierkową robotą. Pani coś szyła, cerował? W niedzielę chodzili na spacery do Ogrodu Botanicznego albo do Łazienek....:d proszee..:D
To historia pewnego małżeństwa. On pracował jako urzędnik, ona dorabiała, udzielając lekcji. Wprowadzili się do mieszkania w czynszowej kamienicy. Narrator opowiadania śledzi ich losy z okien swojego mieszkania. Na początku zatrudnili służącą, ale musieli ją zwolnić, ponieważ nie starczyło im pieniędzy na jej wynagrodzenie. Pan po powrocie z pracy siedział do późnej nocy nad papierkową robotą. Pani coś szyła, cerował? W niedzielę chodzili na spacery do Ogrodu Botanicznego albo do Łazienek....:d proszee..:D