napisz opowiadanie o ludzkiej samotności
wystarczy tylko zakończenie, bo go nie mam, przydałby się jakiś cytat, z góry dzięki, daje naj ;) proszę o szybką odpowiedź :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Majka usiadła przy stole,próbowała kolejny raz porozmawiac z mamą,chciała jej powiedziec,że Igor ją zostawił, ale ta tylko cmoknęła ją w policzek i powiedziała że musi już lecieć,bo ma spotkanie w firmie. Właśnie teraz kiedy Majka tak bardzo potrzebowała kogoś bliskiego,nikt nie miał dla niej czasu, nawet matka,która była tak zajęta karierą,że nie zauważyła ze z jej córką dzieje się coś złego. Sfrustrowana nastolatka wstała od stołu,ubrała kurtkę i wyszła z domu. Szła przed siebie, nie wiedziala co ma robić,nie miała przy sobie pieniędzy,a do domu też nie chciała wracać. W końcu poszła na wiadukt stała sama i obserwowała przez kilka godzin ludzi, przechodzących po ulicy i pociągi. Nie myslała o niczym.
Weszła po cichu do domu tak, żeby nie obudzic rodziców,którzy pewnie już od dawna spali. Zdjęła buty i poszła do swojego pokoju,
usiadła na łóżku,jak co wieczór, i jak co wieczór patrzyła w okno. I w końcu pomyślała,że tak na prawdę nie ma nic.
Ani przyjaciół,ani chłopaka,ani nawet psa,czy kota. Nie mogła sobie przypomniec kiedy ostatni raz z kimś szczerze rozmawiała.
Igor-jej pierwsza miłość zerwał z nią kilka dni temu,powiedział jej że nie ma czasu na dziewczynę,bo ma dużo zajęć. Majka bardzo to przeżyła,przecież miało być tak pięknie..
Paulina-najlepsza przyjaciółka, od kiedy zaczęła się spotykac z Kubą,przestała do niej przychodzić i za każdym razem kiedy do niej dzwoniła,tamta mówiła ze chciałaby się z nią spotkac ale już umówiła się z Kubą. Oczywiście, Maja miała znajomych w klasie,ale to nie to samo co przyjaciółka,czy chłopak. Pies,ani kot nie wchodził w rachubę,bo była alergiczką.
Tak,Majka własnie zdała sobie sprawę,że jest na świecie sama jak palec. A gdy się skupiła,doszła do wniosku,że taka myśl krążyła w jej podświadomości już od kilku dni,ale dziewczyna usilnie starała się ją odsunąć od siebie,ale teraz uświadomiła sobie,że prawda jest brutalna. I że bardzo boli. Pomyślała,że przecież ma dopiero szesnaście lat, ze powinna wykorzystywać każdy dzień swojego życia jak najlepiej,ale jak to zrobic kiedy wśród tylu ludzi czuje się tak bardzo samotna? Miała w głowie tysiące myśli,zadawała sobie w kółko pytanie co ma zrobic,żeby nie oszaleć? W końcu zmęczona i przytłoczona myslami zasnęła.
Kiedy się odudziła za oknem było już jasno, witał ją piękny,majowy poranek,a ona mimo to nadal czuła jakąś nutkę zalu gdzieś w środku. Nie wiedziała czy będzie miała się dziś do kogo odezwać i z kim porozmawiac...
Spakowała śniadanie które mama jej zostawiła na blacie w kuchni,tuz obok kartki na której było napisane że wróci dziś późno i Majka ma zjeść obiad na mieście. Założyła plecak na plecy i ruszyła do szkoły. Po drodze mijała plotkujących sąsiadów, ludzi w jej wieku i spieszących się przechodniów.
Powoli oswajała się z myślą,że ludzie wokół niej się zmieniają i że nic nie trwa wiecznie. Że samotność to cena jaką płacimy za życie w dzisiejszych czasach.
Mam nadzieję że pomogłam. ;]
"...podaruj uśmiech swój, tym których napotkałeś na jawie i w swym śnie, a może ktoś skazany na samotność, ogrzeje się twym ciepłem, zapomni o kłopotach... "