Po zakończeniu roku szkolnego Ania i Diana spotkały nieznajomego pastora wraz z jego żoną. Okazało się, że małżeństwo mieszka tymczasowo u Pani Linde, ktora jest Ani sąsiadką. Dziewczynka znała p. Allan ze szkółki niedzielnej. Z tego powodu, że państwo Allan mieszkali blisko rudowłosej i jej opiekunów, Maryla postanowiła zaprosić ich na podwieczorek. Ania bardzo długo cżekała na to po południe i nie mogła się doczekać aż p. Allan spróbuje jej ciasta. Gdy zasiedli do stołu P. Allan od razu zdjadła kęs tortu. Ania spytała czy ciasto jej smakuje. P. Allan nie chciała mówić, że coś jest nie w porządku, kecz można było domyśleć się po jej minie. Maryla spytała Anię co dodała do ciasta. Dziewczynka oznajmiła, że dodała wanilii, pokazując jej buteleczkę, na której widniał napis: KROPLE WALERIANOWE! Ania bardzo się zawstydziła, lecz P. Allan powiedziała że nic się nie stało .
Po zakończeniu roku szkolnego Ania i Diana spotkały nieznajomego pastora wraz z jego żoną. Okazało się, że małżeństwo mieszka tymczasowo u Pani Linde, ktora jest Ani sąsiadką. Dziewczynka znała p. Allan ze szkółki niedzielnej. Z tego powodu, że państwo Allan mieszkali blisko rudowłosej i jej opiekunów, Maryla postanowiła zaprosić ich na podwieczorek. Ania bardzo długo cżekała na to po południe i nie mogła się doczekać aż p. Allan spróbuje jej ciasta. Gdy zasiedli do stołu P. Allan od razu zdjadła kęs tortu. Ania spytała czy ciasto jej smakuje. P. Allan nie chciała mówić, że coś jest nie w porządku, kecz można było domyśleć się po jej minie. Maryla spytała Anię co dodała do ciasta. Dziewczynka oznajmiła, że dodała wanilii, pokazując jej buteleczkę, na której widniał napis: KROPLE WALERIANOWE! Ania bardzo się zawstydziła, lecz P. Allan powiedziała że nic się nie stało .