niebieski00Witam .jak zacząc i od czego nie wiem .ale w skrócie opowiem wam co u nas sie zaczęło podczas gdy z żoną zaczeliśmu remontowac stary strych (mieszkamy do dziś wtym mieszkaniu ) mamy synka teraz obecnie ma 5 lat ale gdy wprowadzilismy sie do naszego gniazdka to byliśmy w siódmym niebie maluch miał duzo przestrzeni do biegania (wtedy miał tylko 1 roczek i pare dni) i wtedy coś sie wydarzyło dziwne ale prawdziwe jednej nocy zaczeliśmy odczuwac dziwne rzeczy była godzina około 1 lub 2 w nocy juz dokładnie nie pamiętam spaliśmy wszyscy , nagle nie wiadomo skąd ja i żona normalnie stanelismy na równe nogi noc cisza a tu bieganie po pokoju nie wiem czy wtedy mi sie to śniło ale nie mogło bo byłem obudzony i tylko przez ułamek sekundy widziałem jak Michaś biegnie dookoła pokoju ( jego łóżeczka wtedy nie mielismy na oku bo dzieliła nas mała ścianka działowa dzis stoi tam akwarium) trwało to dokładnie 2 lub 3 sekundy wyszedłem spojrzałem a mały śpi na podłodze przykryty kocykiem . Faktycznie nie było to do zrozumienia bo nie był w stanie wyciągnąc kocyka z łóżeczka a tym bardziej że miał rok i pare dni i nie był w stanie zrobic takiej rzeczy ., rano wstałem poszedłem do pracy i sie smiałem że to jakieś zwidy ale niestety sie myliłem . zdecydowałem z żoną że jak ksiądz na kolęde przyjdzie to niech wejdzie do nas do naszego mieszkania bo normalnie to do tesciów na dół domu schodzilismy na kolęde no wtedy po wizycie księdza jakoś atmosfera się polepszyła ale tylko na jakis czas . Po jakimś czasie kupiłem psa zwykłego jamnika no niestety piesek zaadoptował sie u teścia piętro niżej od nas ( i właśnie to mnie skłoniło do napisania tego co sie dzieje w domu w którym mieszkam ) jakis czas temu siedziałem z teściem rozmawialismy na temat dziwnych zjawisk bo obejrzeliśmy film na DISCOVERY i tu coś klamka wejsciowa do drzwi szarpie (a że mieszkamy na wsi to drzwi na klucza zamykamy na noc )pies podniósł głowe ale nawet nie zareagował zdziwiło mnie to bardzo bo jest agresywny jak tylko ktos wejdzie to od razu do drzwi biegnie ale wtedy nic ,i tu teśc mi mówi że to nie pierwszy raz tak sie stało często drzwi sie otwieraja i zamykaja pies głowe podniesie ale nie szczeka ,to tak jakby ktoś znajomy wszedł do domu ale niestety nikogo niema , wieczorem chodząc po domu mam i nie tylko ja dziwne odczucie że ktos jakby może nie chodził za nami ale stał obok i obserwował ,jest to dziwne zjawisko ale prawdziwe ,do dzis mam dziwne odczucia źle sypiam ale osobiscie żadnej zjawy czy ducha nie widziałem i nie chce widziec . i więcej nie będe sie rozpisywał bo napewno ktos pomysli że mam ja i wszyscy domownicy jakies chore urojenia , ale niestety pisze co dziejie sie umnie w domu i nie jest łatwo tak życ .
To, co wydarzyło się 13-letniej Julce było niesamowite. Julka jest córką bardzo bogatego p. Jurka. Jej mama nie żyje. Bardzo za nią tęskni. Julka jest wysoka i szczupła. Ma długie czarne włosy zaplecione w warkocz oraz duże niebieskie oczy. Jest bardzo ładna. Gdy Julka wróciła ze szkoły, zastała w domu tatę. Był bardzo wesoły. -Jak w szkole?- spytał. -Może być. Jesteś wesoły, że zaczynają się ferie? Spędzimy razem aż dwa tygodnie! -Z tego powodu też. Ale jest też inny. Kiedy odrobisz lekcje, pokażę ci powód mojej radości. Julka starała się jak najszybciej odrobić lekcje. Gdy skończyła, zeszła na dół. Tata oznajmił, że będą musieli przejechać kilkadziesiąt kilometrów. Julia się zgodziła. Po prawie godzinnej podróży Julka ujrzała piękny pałac. -Czy to jest ta niespodzianka? -Tak. -Jesteś kochany tato-Julia bardzo się ucieszyła. Podekscytowana wbiegła od razu do pałacu. Zauważyła, że jest on świeżo po remoncie. Niestety, tata zapomniał jej powiedzieć, że krążą plotki, że tu straszy. Przez około godzinę chodziła po komnatach. Aż nagle, w jednej z nich zobaczyła... ducha! Była to bardzo piękna dziewczyna. Gdy umarła, musiała mieć około 20 lat. Była przejrzysta jak mgła, lecz kiedy Julia dłużej się w nią wpatrywała robiła się coraz bardziej wyraźniejsza. Dziewczyna stała w bezruchu. Nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Dziewczyna-duch szybko to zauważyła. Postanowiła pierwsza coś powiedzieć. -Dzień dobry. Widzisz mnie? Tylko niektórzy mogą mnie zobaczyć. -Tak, widzę cię coraz bardziej wyraźnie. -To znaczy, że jesteś bardzo dobra. Tylko tacy ludzie mogą mnie zobaczyć wyraźniej. Nazywam się Laura, a ty? -Julia. -Nazywasz się dokładnie tak, jak moja najlepsza przyjaciółka. Wtedy gdy żyłam, miałam dużo koleżanek, lecz Julia była najbardziej miła. Bardzo płakała, gdy umarłam. Ukazywałam się jej jako duch. Próbowałam ją pocieszyć. Na początku była w mocnym szoku, lecz po pewnym czasie się uspokoiła. -Czy ty umarłaś w tym pałacu? Chciałabym dowiedzieć się o tobie czegoś więcej. Opowiedz mi twoją historię. -Byłam córką hrabiego Jana. Byliśmy bardzo bogaci. Ojciec często sprzeczał się z mamą. Mama umarła gdy miałam 15 lat. Wyjechała w daleką podróż i już nie wróciła. Zostałam tylko ja i tata. Zakochałam się w rycerzu. Miał na imię Franciszek. Ojciec nie akceptował tego związku, lecz nie skazał mnie na śmierć. Nie rób takiej wystraszonej miny. W moich czasach tak kończyły córki, których ojcowie nie popierali ich miłości. Jednak, gdy czekałam, aż wróci z wojny zachorowałam na gruźlicę. Niestety, nie zdążyłam go zobaczyć jako żywa. Umarłam mając 20 lat. Spotkałam się z nim dopiero jako duch. Nawoływał mnie przy moich zwłokach. Więc się zjawiłam. Spotykałam się z nim dość często. Umarł jako starzec. Jego dusza jest pewnie tam, w niebie. Teraz ty opowiedz mi coś o sobie. -Ja również nie mam mamy. Umarła gdy byłam mała. Zostałam z ojcem. Teraz on jest właścicielem tego pałacu. Dlaczego ty tu zostałaś? -Nie wiem. Bardzo chciałabym się zobaczyć z Franciszkiem. Bardzo za nim tęsknię. -Postaram się pomóc ci w spotkaniu go. -Zostaniemy przyjaciółkami? -Oczywiście!- Julia była podekscytowana, gdy schodziła na dół na kolację. Ojciec to zauważył. -Zapomniałem ci powiedzieć ważnej rzeczy. W tym zamku podobno mieszka duch jakiejś córki hrabiego. Dlaczego jesteś taka wesoła? -Bo ją poznałam. Jest bardzo miła-opowiedziała ojcu historię Laury- Musimy jej pomóc. Musi pójść do nieba do Franciszka. -Ale w jaki sposób? -Tego jeszcze nie wiem.-Julii przypomniała się bajka o duchu, który miał do spełnienia na ziemi jakąś misję i nie mógł się dostać do nieba. -Wiem!- krzyknęła i powiedziała ojcu o bajce. -Pewnie niedługo będzie musiała coś zrobić. Trzeba czekać na odpowiednią sytuację. Czy mogłabyś zapoznać mnie z Laurą? -Oczywiście, jeśli ona nie ma nic przeciwko temu.- Julia zapoznała ojca z Laurą. Bardzo się polubili. Minął tydzień. Laura spotykała się z Julią i jej ojcem. Pewnego dnia, okazało się, że Julia jest ciężko chora. Lekarze nie znali lekarstwa na tą chorobę. Julii pozostało umrzeć. Po części Julia się cieszyła, bo wiedziała, że będzie mogła spędzać więcej czasu z Laurą, lecz gdy myślała o ojcu, było jej go żal. Będzie się o nią martwił. Laura szukała lekarstwa na tajemniczą chorobę Julii. Okazało się, że gdyby Julia umarła, jej dusza by zniknęła. Laura przeczytała, że jedynym lekarstwem na jej chorobę jest kwiat rzadko spotykanej rośliny rosnącej na bagnach strzeżonych przez wiedźmy i strzygi oraz złośliwe duchy. Laura postanowiła się poświęcić. Wyruszała następnego ranka. Zostawiła Julii kartkę. Napisała, że wyruszyła na poszukiwanie lekarstwa dla niej. Julia wiedziała, że jeśli Laurze uda się jej pomóc dostanie się ona do nieba. W przeciwnym wypadku, jej dusza zaginie. Julia wolała myśleć o tej sprawie pozytywnie. Laura nie miała zbyt dużo czasu. Julia robiła się coraz słabsza. Po tygodniu Laura wróciła z rośliną leczniczą. Zrobiła z niej lekarstwo dla Julii. Julia od razu poczuła się lepiej. Nagle, pojawiło się niebieskawe światło i przyleciały anioły, aby zabrać Laurę do nieba. Julia żegnała ją ze łzami w oczach. Po kilku dniach Laura odwiedziła Julię i jej ojca wraz z Franciszkiem. Opowiedziała jej o wyprawie po roślinę na lekarstwo. Julia cieszyła się, bo wiedziała, że Laura będzie ją częściej odwiedzać. Julia i jej ojciec umarli jako staruszkowie. Spotkali się z mamą Julii. Wszyscy byli szczęśliwi.
To, co wydarzyło się 13-letniej Julce było niesamowite. Julka jest córką bardzo bogatego p. Jurka. Jej mama nie żyje. Bardzo za nią tęskni. Julka jest wysoka i szczupła. Ma długie czarne włosy zaplecione w warkocz oraz duże niebieskie oczy. Jest bardzo ładna.
Gdy Julka wróciła ze szkoły, zastała w domu tatę. Był bardzo wesoły.
-Jak w szkole?- spytał.
-Może być. Jesteś wesoły, że zaczynają się ferie? Spędzimy razem aż dwa tygodnie!
-Z tego powodu też. Ale jest też inny. Kiedy odrobisz lekcje, pokażę ci powód mojej radości.
Julka starała się jak najszybciej odrobić lekcje. Gdy skończyła, zeszła na dół. Tata oznajmił, że będą musieli przejechać kilkadziesiąt kilometrów. Julia się zgodziła. Po prawie godzinnej podróży Julka ujrzała piękny pałac.
-Czy to jest ta niespodzianka?
-Tak.
-Jesteś kochany tato-Julia bardzo się ucieszyła. Podekscytowana wbiegła od razu do pałacu. Zauważyła, że jest on świeżo po remoncie. Niestety, tata zapomniał jej powiedzieć, że krążą plotki, że tu straszy. Przez około godzinę chodziła po komnatach. Aż nagle, w jednej z nich zobaczyła... ducha! Była to bardzo piękna dziewczyna. Gdy umarła, musiała mieć około 20 lat. Była przejrzysta jak mgła, lecz kiedy Julia dłużej się w nią wpatrywała robiła się coraz bardziej wyraźniejsza. Dziewczyna stała w bezruchu. Nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Dziewczyna-duch szybko to zauważyła. Postanowiła pierwsza coś powiedzieć.
-Dzień dobry. Widzisz mnie? Tylko niektórzy mogą mnie zobaczyć.
-Tak, widzę cię coraz bardziej wyraźnie.
-To znaczy, że jesteś bardzo dobra. Tylko tacy ludzie mogą mnie zobaczyć wyraźniej. Nazywam się Laura, a ty?
-Julia.
-Nazywasz się dokładnie tak, jak moja najlepsza przyjaciółka. Wtedy gdy żyłam, miałam dużo koleżanek, lecz Julia była najbardziej miła. Bardzo płakała, gdy umarłam. Ukazywałam się jej jako duch. Próbowałam ją pocieszyć. Na początku była w mocnym szoku, lecz po pewnym czasie się uspokoiła.
-Czy ty umarłaś w tym pałacu? Chciałabym dowiedzieć się o tobie czegoś więcej. Opowiedz mi twoją historię.
-Byłam córką hrabiego Jana. Byliśmy bardzo bogaci. Ojciec często sprzeczał się z mamą. Mama umarła gdy miałam 15 lat. Wyjechała w daleką podróż i już nie wróciła. Zostałam tylko ja i tata. Zakochałam się w rycerzu. Miał na imię Franciszek. Ojciec nie akceptował tego związku, lecz nie skazał mnie na śmierć. Nie rób takiej wystraszonej miny. W moich czasach tak kończyły córki, których ojcowie nie popierali ich miłości. Jednak, gdy czekałam, aż wróci z wojny zachorowałam na gruźlicę. Niestety, nie zdążyłam go zobaczyć jako żywa. Umarłam mając 20 lat. Spotkałam się z nim dopiero jako duch. Nawoływał mnie przy moich zwłokach. Więc się zjawiłam. Spotykałam się z nim dość często. Umarł jako starzec. Jego dusza jest pewnie tam, w niebie. Teraz ty opowiedz mi coś o sobie.
-Ja również nie mam mamy. Umarła gdy byłam mała. Zostałam z ojcem. Teraz on jest właścicielem tego pałacu. Dlaczego ty tu zostałaś?
-Nie wiem. Bardzo chciałabym się zobaczyć z Franciszkiem. Bardzo za nim tęsknię.
-Postaram się pomóc ci w spotkaniu go.
-Zostaniemy przyjaciółkami?
-Oczywiście!- Julia była podekscytowana, gdy schodziła na dół na kolację. Ojciec to zauważył.
-Zapomniałem ci powiedzieć ważnej rzeczy. W tym zamku podobno mieszka duch jakiejś córki hrabiego. Dlaczego jesteś taka wesoła?
-Bo ją poznałam. Jest bardzo miła-opowiedziała ojcu historię Laury- Musimy jej pomóc. Musi pójść do nieba do Franciszka.
-Ale w jaki sposób?
-Tego jeszcze nie wiem.-Julii przypomniała się bajka o duchu, który miał do spełnienia na ziemi jakąś misję i nie mógł się dostać do nieba. -Wiem!- krzyknęła i powiedziała ojcu o bajce.
-Pewnie niedługo będzie musiała coś zrobić. Trzeba czekać na odpowiednią sytuację. Czy mogłabyś zapoznać mnie z Laurą?
-Oczywiście, jeśli ona nie ma nic przeciwko temu.- Julia zapoznała ojca z Laurą. Bardzo się polubili.
Minął tydzień. Laura spotykała się z Julią i jej ojcem. Pewnego dnia, okazało się, że Julia jest ciężko chora. Lekarze nie znali lekarstwa na tą chorobę. Julii pozostało umrzeć. Po części Julia się cieszyła, bo wiedziała, że będzie mogła spędzać więcej czasu z Laurą, lecz gdy myślała o ojcu, było jej go żal. Będzie się o nią martwił. Laura szukała lekarstwa na tajemniczą chorobę Julii. Okazało się, że gdyby Julia umarła, jej dusza by zniknęła. Laura przeczytała, że jedynym lekarstwem na jej chorobę jest kwiat rzadko spotykanej rośliny rosnącej na bagnach strzeżonych przez wiedźmy i strzygi oraz złośliwe duchy. Laura postanowiła się poświęcić. Wyruszała następnego ranka. Zostawiła Julii kartkę. Napisała, że wyruszyła na poszukiwanie lekarstwa dla niej. Julia wiedziała, że jeśli Laurze uda się jej pomóc dostanie się ona do nieba. W przeciwnym wypadku, jej dusza zaginie. Julia wolała myśleć o tej sprawie pozytywnie. Laura nie miała zbyt dużo czasu. Julia robiła się coraz słabsza. Po tygodniu Laura wróciła z rośliną leczniczą. Zrobiła z niej lekarstwo dla Julii. Julia od razu poczuła się lepiej. Nagle, pojawiło się niebieskawe światło i przyleciały anioły, aby zabrać Laurę do nieba. Julia żegnała ją ze łzami w oczach.
Po kilku dniach Laura odwiedziła Julię i jej ojca wraz z Franciszkiem. Opowiedziała jej o wyprawie po roślinę na lekarstwo. Julia cieszyła się, bo wiedziała, że Laura będzie ją częściej odwiedzać. Julia i jej ojciec umarli jako staruszkowie. Spotkali się z mamą Julii. Wszyscy byli szczęśliwi.