Napisz opowiadanie o duchach . Ma być na 2 karki z dwóch stron z zeszytu ! xD
blanka15
Ubóstawiam pisać opowiadania! Może coś takiego..: Nigdy nie przepadałam chodzić po tej ulicy, ale ze względu na szkołę innego wyjścia nie miałam. Zawsze przechodziłam koło tego strasznego, nawiedzonego domu. No i niestety, mieszkałam na przeciwko niego. Było już ciemno, czytałam ostatnie rozdziały książki, kiedy w końcu postanowiłam zgasić lampkę i położyć się spać. Już jutro w szkole, miały być wybory do samorządku szkolnego, a nie chciałam wtedy iść z worami pod oczami. Położyłam się na cieplutkiej pościeli i zamknęłam oczy. Chwilę później usłyszałam jakiś zduszony okrzyk, więc wyleciałam z łóżka jak z procy. Mój pies dawał głośno znać, że coś się dzieje. Zeszłam do sypialni rodziców, chcąc powiadomić ich, że coś jest nie tak, ale nikogo tam nie było. Odwróciłam się za siebie i wtedy zaczęłam krzyczeć. Przede mną stał duch mojej własnej matki, który wciąż powtarzał: Chodź do mnie, zabiorę cię tam, chodź. Bardzo się bałam, więc zaczęłam uciekać. Wybiegłam na podwórko. Wszędzie było mnóstwo duchów mojej rodziny, moich znajomych.. Nie wiedziałam co robić. W końcu zauważyłam, że przy domu, którego strasznie się boję, nie ma ani jednego ducha. Byłam wówczas lekkomyślna, i pobiegłam w tamtą stronę. Weszłam do środka, i mnóstwo upiorów, które wcześniej na mnie nacierały, jakoś się rozprzestrzeniły i było ich o wiele więcej. Zaczęły prze mnie przenikać, domagając się mojej duszy... Poczułam, jak szybko otworzyłam oczy i znalazłam się znowu w swoim łóżku, w swoim pokoju, a nade mną stała moja mama, trzymając mnie za ramiona: - Wybacz córeczko, musiałam cię uderzyć, bo nie mogłaś się zbudzić. Śniło ci się tylko coś, już jest wszystko w porządku, nie bój się. To był najgorszy sen, jaki kiedykolwiek miałam. Wybacz, tekst pisany właśnie teraz. Coś o duchach, może jakoś wspomoże. :-)