Prosze o bardzo szybkie rozwiązanie mam nadzieje że moge liczyć na waszą pomoc
gl0su2
"ZABAWA U DIANY" Był ciepły , wiosenny poranek . Ania jak co dzień wstała żeśka i chętna do życia . Zeszła ze swojej fajatki na dół do kuchni na śniadanie . - Wiesz Marylu , dzisiaj idę do Diany . Diana organizuje \" zabawne popołudnie \" u siebie na ogródku . Będziemy układały opowiadania i bawiły się w \" Wyzywankę \" . Maryla zrobiła gburowtą minę i rzekła \" - Boże , Aniu daj sobie spokój z tymi bredniami . Czy zauważyłaś , że każde wolne dni spędzasz pisząc te głupie opowiadania ? - Tak Marylu , ale pani Stacy mówi , że powinnam pisać jak najwięcej , bo to przyda mi się na testach do seminarium . No to ja idę Marylu ! - to powiedziawszy Ania wyszła do swojej przyjaciółki . Diewczynak chcąc umilić sobie czs postanowiła iść Drogą Białej Rozkoszy . Myślała jak wspaniale by być ptakiem . Nalepiej wróbelkiem . Umielając sobie jeszcze bardziej czas śpiewała nowo poznaną piosenkę w szkole . Dochodząc do domu Diany poprawiła włosy i wygładziła sukienkę z bufami . Przyjaciółka Ani wybiegła jej na przeciw i wołała - Och , witaj Aniu ! Jesteś moim pierwszym gościem , będziemy się dzisiaj świetnie bawić ! Przygotowałam twój ulubiony sok malinowy i biszkopty . - Witaj Diano ! Idąc do ciebie śpiewałam tą nową piosenkę co nauczyła nas panna Stacy . Ona jest piękna ! - Och tak . Chocmy juz Aniu , bo zaraz dziewczynki przyjdą . Około godziny dwunastej dziewczynki bawiły się w najlepsze . Ganiały się i pisały opowiadania , a nawet pisały powieści podtytułem \" Opowieści z Avonlea \" . W końcu jedna z dziewczynek , a dokładnie Józia Pye : - Chodżcie , pobawimy się w \" Wyzywankę \" . Oczywiście ja jako pierwsza wyzywam Anię . Założę się , że Ania nie wejdzie na dach domku Diany . Ania , ponieważ uważanła , że jest odważna i żeby obronić swój honor , powiedziała : - Dobrze Józiu , przyjmuję wyzwanie . Wejdę na dach domku . Dziewczynki ( oczywiście oprócz Józi ) zrobiły przestraszone miny i zaczęły krzyczeć jedna przez drugą : - Nie rób tego Aniu ! - Aniu nie słuchaj Józi ! - Aniu , nie możesz tego zrobić , co ja zrobię jak ci się coś stanie ? Józi jesteś bardzo nie mądrą dziewczynką ! - łkała i krzyczała Diana Józia obrażona słowami Diany obraziła się i poszła do domu . Wszystkie dziewczynki odetchnęły z ulgą , ale Ania się uparła i powiedziała : - Muszę podtrzyamć mój honor i wejdę na dach . Idę . - Och Aniu . Chlip ... - ciągnęły nosem dziewczynki Ania Schirley uczyniła to co obiecała sobie w duchu i koleżankom . Cały wyczyn przemijał spokojnie , ale na samym końcu Ania zaczęła się wahać , ponieważ potknęła się o lekko wystającą sznurówkę u butka . Ania straciła równowagę i zaczęła spadać . Złapaa się oddstającej dachówki , ale ta się oderwała , a dziewczynka spadła . Wszystkie dziewczynki po chwili troiły się wokoło dziewczynki . Jedna dziwczynka pobiegła po państwa Barrych , którzy właśnie wrócili z Cormody . Państwo Barry zaczeli opatrywać Anię . Ania nie odzyskiwała długi przytomności dlatego pan Barry pojechał po lekarza . Pani Barry z dziewczynkami zaś przeniosły Anię do pokoju stołowego . Gdy pan Barry przjechał z lekarzem z Anią nie było lepiej . Lekarz ocucił Anię , a jej nogę zagipsował , ponieważ była złamana . W między czasiepan Barry zawiadomił Amrylę i Mateusza , którzy zdenerwowali się , ale zachowali spokój aż do przyjazdu Ani , Diany , lekarza i pana Barry . Lekarz zalecił Ani codziennie pijać różane herbatki i odwiedziny swojej przyjaciółki . Po tych słowach Ania jak i Diana ucieszyły się , ponieważ będą widywać się codziennie . Po kilku tygodniach Ania doszła do siebie i nadal była przodującą uczennią pomimo tych wszystkich zaległości .
Był ciepły , wiosenny poranek . Ania jak co dzień wstała żeśka i chętna do życia . Zeszła ze swojej fajatki na dół do kuchni na śniadanie .
- Wiesz Marylu , dzisiaj idę do Diany . Diana organizuje \" zabawne popołudnie \" u siebie na ogródku . Będziemy układały opowiadania i bawiły się w \" Wyzywankę \" .
Maryla zrobiła gburowtą minę i rzekła \"
- Boże , Aniu daj sobie spokój z tymi bredniami . Czy zauważyłaś , że każde wolne dni spędzasz pisząc te głupie opowiadania ?
- Tak Marylu , ale pani Stacy mówi , że powinnam pisać jak najwięcej , bo to przyda mi się na testach do seminarium . No to ja idę Marylu ! - to powiedziawszy Ania wyszła do swojej przyjaciółki .
Diewczynak chcąc umilić sobie czs postanowiła iść Drogą Białej Rozkoszy . Myślała jak wspaniale by być ptakiem . Nalepiej wróbelkiem . Umielając sobie jeszcze bardziej czas śpiewała nowo poznaną piosenkę w szkole .
Dochodząc do domu Diany poprawiła włosy i wygładziła sukienkę z bufami . Przyjaciółka Ani wybiegła jej na przeciw i wołała
- Och , witaj Aniu ! Jesteś moim pierwszym gościem , będziemy się dzisiaj świetnie bawić ! Przygotowałam twój ulubiony sok malinowy i biszkopty .
- Witaj Diano ! Idąc do ciebie śpiewałam tą nową piosenkę co nauczyła nas panna Stacy . Ona jest piękna !
- Och tak . Chocmy juz Aniu , bo zaraz dziewczynki przyjdą .
Około godziny dwunastej dziewczynki bawiły się w najlepsze . Ganiały się i pisały opowiadania , a nawet pisały powieści podtytułem \" Opowieści z Avonlea \" . W końcu jedna z dziewczynek , a dokładnie Józia Pye :
- Chodżcie , pobawimy się w \" Wyzywankę \" . Oczywiście ja jako pierwsza wyzywam Anię . Założę się , że Ania nie wejdzie na dach domku Diany .
Ania , ponieważ uważanła , że jest odważna i żeby obronić swój honor , powiedziała :
- Dobrze Józiu , przyjmuję wyzwanie . Wejdę na dach domku .
Dziewczynki ( oczywiście oprócz Józi ) zrobiły przestraszone miny i zaczęły krzyczeć jedna przez drugą :
- Nie rób tego Aniu !
- Aniu nie słuchaj Józi !
- Aniu , nie możesz tego zrobić , co ja zrobię jak ci się coś stanie ? Józi jesteś bardzo nie mądrą dziewczynką ! - łkała i krzyczała Diana
Józia obrażona słowami Diany obraziła się i poszła do domu . Wszystkie dziewczynki odetchnęły z ulgą , ale Ania się uparła i powiedziała :
- Muszę podtrzyamć mój honor i wejdę na dach . Idę .
- Och Aniu . Chlip ... - ciągnęły nosem dziewczynki
Ania Schirley uczyniła to co obiecała sobie w duchu i koleżankom . Cały wyczyn przemijał spokojnie , ale na samym końcu Ania zaczęła się wahać , ponieważ potknęła się o lekko wystającą sznurówkę u butka . Ania straciła równowagę i zaczęła spadać . Złapaa się oddstającej dachówki , ale ta się oderwała , a dziewczynka spadła .
Wszystkie dziewczynki po chwili troiły się wokoło dziewczynki . Jedna dziwczynka pobiegła po państwa Barrych , którzy właśnie wrócili z Cormody . Państwo Barry zaczeli opatrywać Anię . Ania nie odzyskiwała długi przytomności dlatego pan Barry pojechał po lekarza . Pani Barry z dziewczynkami zaś przeniosły Anię do pokoju stołowego . Gdy pan Barry przjechał z lekarzem z Anią nie było lepiej .
Lekarz ocucił Anię , a jej nogę zagipsował , ponieważ była złamana . W między czasiepan Barry zawiadomił Amrylę i Mateusza , którzy zdenerwowali się , ale zachowali spokój aż do przyjazdu Ani , Diany , lekarza i pana Barry . Lekarz zalecił Ani codziennie pijać różane herbatki i odwiedziny swojej przyjaciółki .
Po tych słowach Ania jak i Diana ucieszyły się , ponieważ będą widywać się codziennie . Po kilku tygodniach Ania doszła do siebie i nadal była przodującą uczennią pomimo tych wszystkich zaległości .