Napisz opowiadanie na temat znalezienia psa :) Najepiej by było gdyby był jakiś dialog ;*
xizabela
Pewnego dnia miałam się spotkać z przyjaciółką, Alicją. Czekałam na nią na ławce w parku - tam, gdzie zawsze się wygłupiałyśmy. Niestety, dostałam od niej sms-a, że nie może przyjść, więc postanowiłam wrócić do domu. Już miałam wstać i odejść, gdy zauważyłam, że pod ławką leży pies. Był białej sierści, chociaż teraz bardziej przypominała czarną, gdyż zwierzątko było brudne. Zauważyłam także, że jest wychudzony i wycieńczony. Szybko postanowiłam, że zabiorę go ze sobą - nie mogę pozwolić, aby został tutaj i zdechł, podczas gdy ja mogę się nim zająć. Wzięłam pieska na ręce i ruszyłam z nim w stronę mojego domu. - Cześć mamo, już jestem! - zawołałam, wchodząc do domu. Mama była właśnie w kuchni i przygotowywała obiad. - O Jezu! - krzyknęła mama, gdy zauważyła zwierzątko, i z przerażenia upuściła porcelanowy talerz, który rozsypał się na drobne kawałki. - Co to jest?! - Nie co, tylko kto - udałam urażoną. - To pies. Znalazłam go, gdy czekałam na Alę. Musiałam go wziąć ze sobą, patrz, jaki słodki! - Nie ważne, weź mi go stąd! Widzisz przecież, że tutaj jest miejsce do jedzenia, a nie czyszczenia zapchlonych psów! - zawołała rozwścieczona mama i zabrała się to zbierania porcelanowych kawałków, które zostały z talerza. Ja wzięłam pieska do piwnicy, gdzie go umyłam i wyczesałam. Zrobił się bialutki i czyściutki. Widać było, że choć nie lubił kąpieli, to bardzo mu się przydała. Następnie poszłam do sąsiadów, aby pożyczyć trochę karmy dla psów. Dela (bo tak nazwałam pieska, a właściwie suczkę) zjadła całą miskę ze smakiem. Jeszcze tego samego dnia udaliśmy się z mamą do sklepu dla zwierząt, aby kupić karmę, obrożę, smycz, zabawki i legowisko dla Deli. Ale się ucieszyła z nowych rzeczy! A najbardziej to chyba z tego legowiska. - Dzięki mamo, że pozwoliłaś mi zatrzymać Delę - podziękowałam mamie i zaczęłam bawić się się nowymi zabawkami z Delą. Wyprowadziłam ją także na spacer. Bardzo się cieszę z mojego nowego pieska! ;-)
Jeśli dobrze liczę na naj:D
13 votes Thanks 15
WTF1s
Ostatnio z rodzicami na wakacje bylam w kolobrzegu, spotkalam tam bardzo duzo ludzi ale takze poznalam moja nowa przyjaciolke Kasie, która bardzo lubie. Najbardziej z tej wyprawy dziekuje rodzicom ze poszlismy na plaze i znalezlismy slodkiego psa, ktorego nazwalam reks
- Cześć mamo, już jestem! - zawołałam, wchodząc do domu.
Mama była właśnie w kuchni i przygotowywała obiad.
- O Jezu! - krzyknęła mama, gdy zauważyła zwierzątko, i z przerażenia upuściła porcelanowy talerz, który rozsypał się na drobne kawałki. - Co to jest?!
- Nie co, tylko kto - udałam urażoną. - To pies. Znalazłam go, gdy czekałam na Alę. Musiałam go wziąć ze sobą, patrz, jaki słodki!
- Nie ważne, weź mi go stąd! Widzisz przecież, że tutaj jest miejsce do jedzenia, a nie czyszczenia zapchlonych psów! - zawołała rozwścieczona mama i zabrała się to zbierania porcelanowych kawałków, które zostały z talerza.
Ja wzięłam pieska do piwnicy, gdzie go umyłam i wyczesałam. Zrobił się bialutki i czyściutki. Widać było, że choć nie lubił kąpieli, to bardzo mu się przydała. Następnie poszłam do sąsiadów, aby pożyczyć trochę karmy dla psów. Dela (bo tak nazwałam pieska, a właściwie suczkę) zjadła całą miskę ze smakiem. Jeszcze tego samego dnia udaliśmy się z mamą do sklepu dla zwierząt, aby kupić karmę, obrożę, smycz, zabawki i legowisko dla Deli. Ale się ucieszyła z nowych rzeczy! A najbardziej to chyba z tego legowiska.
- Dzięki mamo, że pozwoliłaś mi zatrzymać Delę - podziękowałam mamie i zaczęłam bawić się się nowymi zabawkami z Delą. Wyprowadziłam ją także na spacer. Bardzo się cieszę z mojego nowego pieska! ;-)
Jeśli dobrze liczę na naj:D
Najbardziej z tej wyprawy dziekuje rodzicom ze poszlismy na plaze i znalezlismy slodkiego psa, ktorego nazwalam reks