Napisz opowiadanie na temat Znajomość zawarta w niezwykłych okolicznościach
żaba15
Był to deszczowy dzień. Kiedy rano obudziłam się , czułam się przygnębiona, nie miałam siły aby iść do szkoły. Kochana mama zrobiła mi pyszne śniadanie , które szybko postawiło mnie na nogi. Od rana czułam , że spotka mnie dzisiaj coś wyjątkowego. Wzięłam parasol i poszłam do szkoły. Autobus oczywiście się spóźnił. W myślał powtórzyłam sobie wiersz , który pani polonistka nam na dzisiaj zadała. Nagle zobaczyłam nadchodzącego z na przeciwka, dość przystojnego chłopaka. Poczułam napływ emocji. Na mojej twarzy pojawiły się dwa różowe rumieńce. Wydawał się być w moim wieku. Spojrzał na mnie, ale jego wzrok mnie speszył. Moje zielone kalosze źle komponowały się z jego niebieskimi trampkami. Wiedziałam , że nie mam u niego najmniejszych szans. Na szczęście moje rozmyślania przerwał nadjeżdżający autobus. Koleżanki przywitały mnie z uśmiechem na twarzy. W szkole byłam rozproszona. W życiu nie wiedziałam jeszcze tak przystojnego chłopaka. Jego piękne blond włosy, szczupła sylwetka i błyszczące oczy przyprawiały mnie o zawrót głowy. Chciałam aby ten dzień jak najszybciej się skończył. Na stołówce nie tknęłam obiadu. Nareszcie ostatnia lekcja i do domu. W mojej głowie kręciło się wiele myśli. czułam że ktoś podpowiada mi abym nawiązała z tajemniczym chłopakiem jakiś kontakt, ale wiedziałam że jak tylko na niego spojrzę zacznę się rumienić . Wolałam nie próbować. Kiedy wsiadłam do autobusu o mały włos nie straciłam równowagi. Przed mną stał on. Chłopak którego pozazdrościła by mi nie jedna dziewczyna. Spojrzałam mu prosto w oczy. Wiedziałam , że był on marzeniem wielu dziewczyn. Autobus się zatrzymał. Kiedy miałam wysiadać poślizgnęłam się na schodach. Był to bolesny upadek. Skręciłam sobie kostkę. Nie potrafiłam się podnieść. Zauważył to ten chłopak. Bez żadnych zawahań podbiegł do mnie. Pytał się gdzie mieszkam, zaoferował swoja pomoc. Wiedziałam, że sama sobie nie poradzę. Ujęłam go za ramię i wyruszyliśmy w stronę domu. W drodze powrotnej rozmawialiśmy. Przyznał , że mam piękne kalosze, a ja się ich tak wstydziłam. Na przyszłość muszę bardziej zaufać mojej mamie. Miał na imię Michał. W domu oczywiście było wielkie zamieszanie. Mama zaopiekowała sie mną jak najlepsza pielęgniarka, szkoda tylko że Michał musiał już iść . Na szczęście zostawił mi swój numer telefonu. Okazało się, że mamy wspólne zainteresowania. Kiedy nadeszły ciepłe dni wybraliśmy się razem na rowery.Michał został moim jednym z najlepszych przyjaciół. Nigdy nie zapomnę tego cudownego dnia.