Napisz opowiadanie na temat '' Zaginiony zeszyt '' . My być jakies ktotkie opowiadanie na temat zaginionego zeszytu licza sie dobre pomysly ! :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Kasia i Marta przyjaźniły się od wielu lat. Siedziały razem w ławce w szkole, razem chodziły po szkolnych kotytarzach. Minusem ich przyjaźni było to, że często się kłóciły. Czasem same nie wiedziały o co. Pewnego niedzielnego wieczora zaniepokojona Kasia biegała po pokoju czegoś szukając.
Kiedy dziewczynka pakowała książki do plecaka zauważyła, że nie ma zeszytu od języka polskiego. Otwierała wszystkie szafki i przewrcała w nich wszystko. Czołgała się po podłodze w pokoju sądząc, że zeszyt gdzieś spadł. Niestety bez skutku. Zeszytu jak nie było tak nie było. Z oczu trzynastolatki pociekły gorzkie łzy. Z polskiego nie miała już kropek, a zeszyt mogła pożyczyć dopiero następnego dnia, bo mieszkała na wsi, gdzie tylko ona mieszkała z całej klasy. W dodatku przepisanie 90- kartkowego zeszytu mogło zająć conajmniej tydzień. Co robić? Zadzwoniła do wszystkich znajomych z klasy. Pytała, czy przypadkiem nie mają jej zeszytu. Okazało się, że nie. Nie zatelefonowała tylko do jednej osoby - Marty. Nie odzywały się do siebie od czwartku, ponieważ były pokłócone. Kasia intesywnie myślała. Może jej niby przyjaciółka zabierając zeszyt chciała się na niej zemścić z powodu kłótni. To było bardzo prawdopodobne. Katarzyna szybko wybrała numer jej "wroga". Bez zbędnego powitania oskarżyła dziewczynę o wzięcie zeszytu. Zdziwiona Marta nie wiedziała o co chodzi. Nie wzięła żadnego zeszytu! Zresztą chciała pogodzić się z oskarżycielką. To samo powiedziała Kasi.
Trzynastolatki pogodziły się i wspólnie przez telefon zaczęły szukać zeszytu. Nagle Marta krzyknęła, że już wie, gdzie jest zaginiony zeszyt. Powiedziała, żeby Kasia otworzyła dużą błękitną torbą, która miałą w piątek w szkole. Dziewczyna zrobiła to co kazała przyjaciółka. Z drżącym głosem powiedziała, że zeszytu nie ma. Marta powiedziała, żeby popatrzyła, czy zeszyt nie zaplątał się w materiał, który był wewnątrz torby. Zeszyt odnalazł się! Kasia chciała krzyczeć ze szczęścia, jednak opanowała się i bardzo podzękowała Marcie. Od tego czasu dziewczyny nie pokłóciły się.
Możę ci się nie spodobać, ale trudno jest wymyślić coś dobrego w ciągu paru minut. Przepraszam za każdego rodzaju błędy ;D
Był normalny słoneczny dzień, jak zwykle wstałam, wyszykowałam się i pobiegłam do szkoły.
Na pierwszej lekcji mieliśmy polski. Wyciągneliśmy zeszyty, książki. Niestety w domu za bardzo się spieszyłam i zapomniałam załatwić swojej potrzeby. Wstałam z ławki i podeszłam do biurka pani, aby spytać się o wyjście do łazienki. Pani się zgodziła. długo to dość nie zajęło. Ku mojemu zdziwieniu na mojej ławce nie było mojego zeszytu. Zgłosiłam to nauczycielce. Ona zaś stwierdziła, że mogłam zostawić go w domu. Nalegałam, że zanim poszłam do łazienki, to jeszcze tam był, ale pani mi nie wierzyła i kazała mi siadać do ławki. Byłam trochę zbulwersowana, ale się posłuchałam. Po lekcjach przypomniałam sobie o sutuacji na Polskim. Pobiegłam do biblioteki z pytaniem, czy ktoś nie znalazł mojej własności. Niestety nie. W pewnym momencie, jak wychodziłam z pomieszczenia zauważyłam jednego z chłopaków z mojej klasy. W ręku trzymał mój zeszyt od Polskiego!! Zaczęłam go gonić, ale był za szybki. W końcu się zatrzymał i przewrócił się na podłogę. Zabrałam to, co należało do mnie. Sprawdziłąm wracając do domu, czy nic tam nie popisał, nie czytał. Nie było żadnych zmian.
Ucieszyłam się, że chociaż w moim życiu mam chociaż trochę szczęścia. Spokojna, wóciłam do siebie.
Pszepraszam za błędy i powtórzenia, ale w ciągu około 10 minut potrafię zdziałać tylko to ;)