Napisz opowiadanie na temat zabawy zimowe przynajmniej na 1 stronę
Proszę o szybkie rozwiązanie
najlepsze opowiadanie nagrodze
hulahula
od dziecka uwielbiam zimę. wszędzie jest tak biało i jasno, a śnieżynki naprawdę mają piękne kształty. jednak najbardziej kocham te porę roku za sporty zimowe. lecz pewnego razu skończyła by się ta miłość groźnym wypadkiem. w czwartek kiedy wracałam ze szkoły, omówiłam się z kolegami na łyżwy. jest to mój ulubiony sport zimowy. tak więc zaraz po szkole zebrałyśmy się na lodowisku. było naprawdę fajnie, niestety miałyśmy mało pieniędzy więc musiałyśmy szybko skończyć zabawę. - No to co teraz zrobimy?- spytała niezadowolona Aga. - Strasznie mi się nudzi!- jęknęła Malwina. - Wiecie co chyba mam pomysł!- powiedziała Staśka - Daj spokój- zaoponowałam- ja mam lepszy. koleżanka obdarzyła mnie morderczym spojrzeniem i powstrzymała się od komentarzy. - Wczoraj widziałam jak gimnazjum jeździła na górze śmierci w parku. co wy na to? - A czy przypadkiem nazwa tej góry nic ci nie sugeruje.- spytała Staśka - No weź nie bądź sztywniarą, idziemy!- zawołała Malwina. tak więc z całą paczką udałyśmy się do domu po sanki a następnie zebrałyśmy się pod punktem zbiórki. zabawa była naprawdę wspaniała, Kaśka która potem do nas dołączyła opowiadała jak przyjemnie jest jeździć na nartach i snowboardzie. słuchałyśmy jej jak zaczarowane i może właśnie dlatego doszło do tego wypadku. kiedy zjeżdżałam z góry na dole przechodziła pewna staruszka. krzyczałam, piszczałam ale kompletnie nie zwracała na mnie uwagi. tak więc jadąc... sama nie wiem ile na godzinę wpadłam na starszą panią. na pewno jesteście teraz ciekawi co się dalej stało. muszę was rozczarować, nic się nie stało. pani psiocząc na mnie w wniebogłosy wstała, otrzepała się i poszła dalej. a ja od tego dnia już nigdy nie chodzę na sanki. ograniczam się do nart.
w czwartek kiedy wracałam ze szkoły, omówiłam się z kolegami na łyżwy. jest to mój ulubiony sport zimowy. tak więc zaraz po szkole zebrałyśmy się na lodowisku. było naprawdę fajnie, niestety miałyśmy mało pieniędzy więc musiałyśmy szybko skończyć zabawę.
- No to co teraz zrobimy?- spytała niezadowolona Aga.
- Strasznie mi się nudzi!- jęknęła Malwina.
- Wiecie co chyba mam pomysł!- powiedziała Staśka
- Daj spokój- zaoponowałam- ja mam lepszy.
koleżanka obdarzyła mnie morderczym spojrzeniem i powstrzymała się od komentarzy.
- Wczoraj widziałam jak gimnazjum jeździła na górze śmierci w parku. co wy na to?
- A czy przypadkiem nazwa tej góry nic ci nie sugeruje.- spytała Staśka
- No weź nie bądź sztywniarą, idziemy!- zawołała Malwina.
tak więc z całą paczką udałyśmy się do domu po sanki a następnie zebrałyśmy się pod punktem zbiórki. zabawa była naprawdę wspaniała, Kaśka która potem do nas dołączyła opowiadała jak przyjemnie jest jeździć na nartach i snowboardzie. słuchałyśmy jej jak zaczarowane i może właśnie dlatego doszło do tego wypadku. kiedy zjeżdżałam z góry na dole przechodziła pewna staruszka. krzyczałam, piszczałam ale kompletnie nie zwracała na mnie uwagi. tak więc jadąc... sama nie wiem ile na godzinę wpadłam na starszą panią.
na pewno jesteście teraz ciekawi co się dalej stało. muszę was rozczarować, nic się nie stało. pani psiocząc na mnie w wniebogłosy wstała, otrzepała się i poszła dalej. a ja od tego dnia już nigdy nie chodzę na sanki. ograniczam się do nart.