Napisz opowiadanie na temat : Największa przygoda mojego życia.
Prosze bardzo o napisanie tego opowiadanie bo jestem bardzo słaby z j.polskiego i słabo pisze opowiadania
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Początkujący
W zeszłą sobote wybrałam się z moimi rodzicami do zamku. Był piękny, słoneczny dzień. Słońce świeciło wysoko. Kiedy przyjechalismy na miejsce, wynajeliśmy przewodnika, zaczeliśmy zwiedzanie. Przewodnik opowiedział nam legengę tego zamku. Okazało się, że królewna Diana, rzuciła sie z wiezy zamkowej bo nie mogła poślubic ukochanego. Zaznaczył jeszcze, że czasem nawiedza tu duch. Oczywiscie w to nie uwierzyłam, bo twierdziłam, że duchy nie istnieją. Po zwiedzeniu calego zamku, poszlismy coś zjesc. Jednak ja poczułam straszną chęc odwiedzenia zamku jeszcze raz, tak tez zrobiłam.Nagle ujrzałąm jakomś białą postac. Przestraszyłam sie nie na żarty. Ciarki przeszły mi po plecach. W tym samym momencie zjawa przybliżyła sie do mnie i odezwała się.-Nie bój sie drogie dziecku, nic ci nie zrobię-zapowiedziała dziwna postac
-A kim ty jesteś?-wyjąkałam
-Jestem duchem ksieżkniczi Diany-powiedział duch
-Aha, to przepraszam, że zakłocam spokój-odpowiedziałam
-Nie ma za co przepraszac, bo fajnie sie z tobą rozmawia-zapewniła Diana
-Dziekuje, bardzo mi miło, ale niestety muszę isc, bo rodzice sie o mnie niepokoją, a wiec do widzenia-pożegnałam sie
-Do zobaczenie-zakończyła rozmowę była ksieżniczki
Długo nie mogłam dojsc do siebie, nie moglam uwierzyc, ze rozmawiałam z duchem. Jedno wiem na pewno, że to była najwieksza przygoda mojego życia, ktorą na długo zapamiętam.
Wakacje spędziłam bardzo ciekawie. Już w czerwcu pojechałam do kuzynki Gośki, która mieszkała w Turku. Pogoda nam dopisywała. Codziennie chodziłysmy na długie spacery i dużo czasu spędzałysmy na działce. Cały wolny czas wypełniała nam zabawa. Mimo tych wszystkich rozrywek pobytu u kuzynki nie wspominam z przyjemnością. Może dlatego, że cały czas tęskniłam za rodziną. Niestey wszystko kiedys się kończy i wróciłam do domu.
Po kilku samotnie spędzonych dniach zaczęło mi się nudzić. Na szczęscie w lipcu przyjechała do nas ciocia z wujkiem i kuzynem. Zaproponowała nam wspólny wyjazd do Dulska. Oczywiście, zgodziłam się.Było tam bardzo miło - najwięcej czasu spędzałam na grze w piłkę i kąpałam się w rzeczce obok gospodarstwa. Po dwóch tygodniach wróciłam do domu bardzo zadowolona. Jednak te dwa wyjazdy nie utkwiły Ance w pamięci tak, jak jeden dzień w Przeworsku.
Na początku sierpnia pojechałam z mamą do Szczecina, skad ciotka zabrała nas do Przeworska. Czas spędziłam tam z kuzynkam, Kamilą i Agnieszką. Dzień, który miał mi najbardziej utkwić w pamięci był słoneczny i ciepły. Około godziny siódmiej rano Kamila obudziła mnie i poprosiła, żebym pomogła im nakarmić kury. Wychodząc zza szopy usłyszałysmy głośnie gęganie gęsi.
- Dlaczego te gęsi są takie zdenerwowane? - zapytałam
- Nie wiem, chodźmy zobaczyć - odpowiedziała Agnieszka.
Gdy wyszłysmy za bramę, nagle zdziwione zobaczyłysmy dwóch mężczyzn na pięknych koniach. Jechali w nasza stronę, więc szybko pobiegłysmy powiedzieć o tym cioci. W chwilę potem zabawę przerwał nam jazgot psów. Zza szopy wyjechali panowie, których widziałysmy przedtem. Okazało się, że byli to znajomi cioci i wujka. Zsiedli z koni i uwiązali je przy płocie. Gdy goście poszli oglądać dom, zapytałam cioci:
- Znam głos jednego z tych panów, kto to jest?
A ciocia na to:
- Czyżbyś go nie poznała? To Piotr Fronczewki.
Zdziwiłam się słysząc te słowa, bo nie wiedziałam, jakim sposobem ten znany i lubiany aktor mógł się tu znaleść. Wtedy ciocia powiedziała mi, że pan Piotr spędza wakacje z całą swoją rodziną w pobliskiej stadninie. Po raz pierwszy spotkałam sławną osobę i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.