1. "Gdybym mogła cofnąć czas, ...". Wyobraź sobie, że spotkałeś się z bohaterką dramatu Juliusza Słowackiego- Balladyną. Podczas spotkania Balladyna przedstawia Ci wydarzenia ze swojego życia i uświadamia sobie oraz przekonuje Ciebie, że żałuje popełnionych czynów. Napisz opowiadanie o tym spotkaniu. Wypracowanie powinno dowodzić, że dobrze znasz treść lektury "Balladyna". Twoja praca powinna liczyć co najmniej 200 wyrazów.
Pewnego dnia kiedy wyprowadzałam psa jak zawsze poszłam do parku lecz coś definitywnie było w nim nie tak. Nie wiedziałam jeszcze co dokładnie, ale wiedziałam że coś nienaturalnego się dzieje. Nagle wpadłam do ogromnej dziury i straciłam przytomność.
Kiedy się obudziłam zauważyłam wysoką dziewczynę z czarnymi oczami i włosami oraz bardzo bladą cerą. Przez chwilę próbowałam sobie przypomnieć co się stało zanim tu trafiłam, lecz nie byłam w stanie.
- Jak się czujesz? - zapytała.
- Dobrze, kim jesteś? - odpowiedziałam pytaniem.
- Jestem Balladyna, a ty? - zadała pytanie.
- Mam na imię Anna - rzekłam.
Nastąpiło chwilowe milczenie, którego żadna z nas nie była w stanie przerwać.
- Jak tu trafiłaś? -pytała.
- Nie pamiętam, ale zdaje mi się, że byłam na spacerze z psem i nagle upadłam, następnie obudziłam się tu - mówiłam - wiesz może gdzie jesteśmy? - kolejny raz zadałam pytanie.
- Tak, jesteśmy niedaleko jeziora Gopło, a tam była moja chata, mieszkałam z mamą i siostrą - pokazała na pobliską chatkę.
- Dlaczego mówisz, że tam był twój dom? Już nie jest? - dalej pytałam.
- Nie, już tam nie mieszkam - odpowiedziała.
- Dlaczego już tam nie mieszkasz? - ciekawość wzięła nade mną górę.
- Bo ja już nie żyję. Gdyby nie to że popełniłam tyle zbrodni nie uderzyłby mnie piorun i dalej mieszkałabym z Kirkorem, mamą i siostrą! - mówiła z przejęciem - Gdyby tylko nie moja chęć władzy wszystko byłoby dobrze! Naprawdę żałuję tego co zrobiłam i chciałabym żeby wszyscy którzy przeze mnie zginęli wybaczyli mi to, że pozbawiłam ich życia. Chociaż to pewnie nie możliwe - płakała mówiąc mi to wszystko.
- Naprawdę mi przykro z tego powodu, może kiedyś jeszcze ich spotkasz i będziesz miała szansę przeprosić - starałam się ją pocieszyć, ale widoczne było, że nie idzie mi to dobrze.
- Gdybym mogła cofnąć czas.... - powiedziała patrząc w górę.
- Wiem że to drażliwe pytanie, ale kogo zabiłaś? - zapytałam
- Alinę, Gralona, Grabca, Kostryna, Pustelnika, Kirkora i moja matkę - rzekła ze łzami w oczach.
-Wiem że tego żałujesz, ale naprawdę wierzę, że kiedyś uda ci się ich zobaczyć i przeprosić. Na pewno ci wybaczą - odpowiedziałam.
- Tak myślisz? - zadała pytanie.
- Tak myślę - mówiłam z przekonaniem.
Nagle pode mną znów otworzył się ten sam dół w który wcześniej wpadłam. Ocknęłam się siedząc na ławce ze smyczą w dłoniach. Patrzyłam przed siebie dopóki mój pies nie zaczął szczekać. "To była przygoda" pomyślałam i wzięłam zwierzę do domu.
Pewnego dnia kiedy wyprowadzałam psa jak zawsze poszłam do parku lecz coś definitywnie było w nim nie tak. Nie wiedziałam jeszcze co dokładnie, ale wiedziałam że coś nienaturalnego się dzieje. Nagle wpadłam do ogromnej dziury i straciłam przytomność.
Kiedy się obudziłam zauważyłam wysoką dziewczynę z czarnymi oczami i włosami oraz bardzo bladą cerą. Przez chwilę próbowałam sobie przypomnieć co się stało zanim tu trafiłam, lecz nie byłam w stanie.
- Jak się czujesz? - zapytała.
- Dobrze, kim jesteś? - odpowiedziałam pytaniem.
- Jestem Balladyna, a ty? - zadała pytanie.
- Mam na imię Anna - rzekłam.
Nastąpiło chwilowe milczenie, którego żadna z nas nie była w stanie przerwać.
- Jak tu trafiłaś? -pytała.
- Nie pamiętam, ale zdaje mi się, że byłam na spacerze z psem i nagle upadłam, następnie obudziłam się tu - mówiłam - wiesz może gdzie jesteśmy? - kolejny raz zadałam pytanie.
- Tak, jesteśmy niedaleko jeziora Gopło, a tam była moja chata, mieszkałam z mamą i siostrą - pokazała na pobliską chatkę.
- Dlaczego mówisz, że tam był twój dom? Już nie jest? - dalej pytałam.
- Nie, już tam nie mieszkam - odpowiedziała.
- Dlaczego już tam nie mieszkasz? - ciekawość wzięła nade mną górę.
- Bo ja już nie żyję. Gdyby nie to że popełniłam tyle zbrodni nie uderzyłby mnie piorun i dalej mieszkałabym z Kirkorem, mamą i siostrą! - mówiła z przejęciem - Gdyby tylko nie moja chęć władzy wszystko byłoby dobrze! Naprawdę żałuję tego co zrobiłam i chciałabym żeby wszyscy którzy przeze mnie zginęli wybaczyli mi to, że pozbawiłam ich życia. Chociaż to pewnie nie możliwe - płakała mówiąc mi to wszystko.
- Naprawdę mi przykro z tego powodu, może kiedyś jeszcze ich spotkasz i będziesz miała szansę przeprosić - starałam się ją pocieszyć, ale widoczne było, że nie idzie mi to dobrze.
- Gdybym mogła cofnąć czas.... - powiedziała patrząc w górę.
- Wiem że to drażliwe pytanie, ale kogo zabiłaś? - zapytałam
- Alinę, Gralona, Grabca, Kostryna, Pustelnika, Kirkora i moja matkę - rzekła ze łzami w oczach.
-Wiem że tego żałujesz, ale naprawdę wierzę, że kiedyś uda ci się ich zobaczyć i przeprosić. Na pewno ci wybaczą - odpowiedziałam.
- Tak myślisz? - zadała pytanie.
- Tak myślę - mówiłam z przekonaniem.
Nagle pode mną znów otworzył się ten sam dół w który wcześniej wpadłam. Ocknęłam się siedząc na ławce ze smyczą w dłoniach. Patrzyłam przed siebie dopóki mój pies nie zaczął szczekać. "To była przygoda" pomyślałam i wzięłam zwierzę do domu.
Mam nadzieję że pomogłam :DDD