Napisz opowiadanie na minimum kartke A4 z wybranych tematów:
- Pewnego dnnia obudziłam się w świecie ulubionej ksiązki, filmu
- Nigdy nie zapomnę tego dnia- opowiedz o spotkaniu ze swoim idolem
- Jeden dzień z życia ucznią
- Pierwszy krok na obcej planecie
- Wehikuł czasu zabrał mnie w przyszłosc lub przeszłość
- Najciekwsze wydarzenie poprzedniego roku
- Byłam tam- opowiedz o dowolnym wydarzeniu historycznym
- Dowolneopowiadani ehorroru..!
PROSZE POMÓZCIE NA PONIEZIALEK ..!! DajeNaj..
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wehikuł czasu zabrał mnie w przeszłość.
Pewnego dnia wieczorem uczyłam się z historii. Jak gdyby nigdy nic uczyłam się na pamięć o wojnie z Rosją. Nagle ktoś dotknął mojego ramienia. Poczyłam się strasznie dziwnie. Tak jakby coś mnie wciągało w głąb jakiejś otchłani. Po paru minutach obudziłam się na ogromnym placu. Było strasznie ciemno. Słychać było huki i trzaski. Strasznie się bałam i byłam po prostu oszołomiona. Powoli wstała. i ujrzałam przede mną ogromne drzewo. Był to dąb. Nagle ktoś krzykną (zdawało mi się że do mnie):
-Ej ty tam chowaj się bo ci łeb ustrzelą!!!
Strasznie się wystraszyłam i odruchowo kucnęłam i schowałam moją głowę. Okazało się, że jestem w czsie wojny z Rosją. Nie mogłam w to uwierzyć. To było dla mnie nie do pomyślenia. To było straszliwie dziwne. Porwał mnie wehikuł czasu. Stałam pod tym drzewem i nie wiedziałam co robić. Pobiegłam więc na przód. Biegłam szybko żeby jak tam ktoś powiedział nie ustrzelili mi łba. Biegłam tak bardzo długo aż wreszcie się zmęczyłam. Na skraju lasu ujrzałam malutką drewnianą chatkę. Wydawało mi się, że z komina kopci się dym. Pomyślałam, że oni mnie uratują. Ci co mieszkali w tym domu. Zapukłam więc delikatnie. Nikt nie otwierał. Przystawiłam więc do drzwi ucho i nadsłuchiwałam. Słyszałam, jakby ktoś się po domu miotał, wahał się otworzyć drzwi. Ale wreszcie słyszałam jak ktoś otwiera łańcychy. Wreszcie otworzyły się i drzwi. Otworzyła jakaś mała dziewczynka z zapłakaną twarzyczką. Była przesłodka. Zapytała z po ci przyszłam, a ja jej odpowiedziałam że znalazłam się tutaj całkiem nieświadomie. A ona zaprosiła mnie do środka. Byłam wniebozięta, wprost uradowana. Gdy weszłam do cieplutkiej chałupy, przy kominku siedział czarny kot a na łóżku koło pieca siedziała kobieta z mężczyzną na kolanach. Ten mężczyzna zwijał się z bulu. Widziałam, że z boku leje mu się krew. Domyśliłam się, że został postrzelony. Kobieta siedząca przy łóżku, też płakała. Powiedziała mi że on zaraz umrze i to ostatnie minuty jego życia. Byłam oburzona. Nie znoszę gdy ktoś opowiada takie głupstwa. Wyciągnęłam z kieszeni bandarz i plaster, które nosiłam ze sobą, bo wiedziałam że kiedyś mi się przyda. I się przydał. Widocznie kobieta siedząca na łóżku nie wiedziała co to jest. A i miałam jeszcze wodę utlenioną. Polałam więc ranę. Pęsetą wyciągnęłam, bardzo delikatnie śrót, i zakleiłam ranębandarzem. Mężczyzna widocznie poczuł się lepiej. Ucałował mnie, dziewczynkę i kobietę, po czym położył się i przykrył pierzyną. Uratowałam człowieka i byłam bardzo z tego dumna. Kobieta wytłumaczyła mi, że tu jest bardzo niebezpiecznie, i kazała mi dać kotowi mleko. Nalałam więc mleka do puszki i dałam kotkowi. On tak dziwnie na mnie popatrzył, uśmiechną się też dziwnie i chwycił mnie za ramię. I w tym włośnie momencie uświadomiłam sobie że to był tylko sen. Wzięłam do ręki książkę i nadal zaczęłam się uczyć. Nagle do pokoju weszła mama. Dała mi gazetę o którą wcześniej prosiłam. I tam na pierwszej stronie pisało: Znaleziono dom cały zabity deskami. A w środku martwą rodzinę. Prawdopodobnie jeszcze w czasach wojen z Rosją. Zabito dom specjalnie wiedząc że w środku znajdują się ludzie. W środku była matka, ojciec dziewczynka i kot a na pazurach kota skóra. Kogo nie udało się nam jeszcze ustalić.
Byłam w szoku. To moja skóra. Dziwny zbieg okoliczności. Może to co się stało było naprawdę. Już nigdy się tego nie dowiem...