Była sobie pewna rodzina.Składała się z matki i 3 dzieci,w tym Dawid chlopiec 10 letni,dziewczynka Jessika 7 letnia i Patrycja niepelnosprawna dziewczynka lat 16. Patrycja miała rozwój umysłu rocznego dziecka. Nie chodziła ani nie mówiła.Trzeba było ją przewijać i karmić. Ich matka chorowała na raka i często musiała isć do szpitala na chemię. Jej dziećmi w tym czasie zajmowała się znajoma,która tez była samotn matką z 7 letnią córką Margaritą.Nikt nie chciał się opiekować tymi dziećmi ,nawet za opłatą . A ta znajoma uczyniła to za darmo, ponieważ sama skromnie zyła i rozumiała sytuację tej chorej kobiety.
Na czas pobytu w szpitalu znajoma szła mieszkać do domu tych dzieci. Trwało to prawie z rok.
Pewnej soboty matka tych dzieci zadzwoniła do znajomej a blisko mieszkała aby przyszła bo zle się czuje , nawet przez telefon słychać było słabiutki głos. Znajoma powiedziała ze przyjdzie za godzinę ponieważ właśnie gotuje obiad i aby nic nie gotowała .
Zaniosła obiad i zobaczyła ze wszyscy są w piżamie a Patrycja niepełnosprawna dziewczynka leżała w łóżku . Znajoma szybko rozdała obiad dzieciom a Patrycję przebrała , posadziła na wózku inawalidzkim i nakarmiła. Matka tych dzieci leżala w drugim pokoju ,więc znajoma poszła z nią porozmawiać. Zobaczyła ze słabiutko oddycha ale na widok znajomej bardzo się ucieszyła .Nie były to oznaki jawnej radośći ale zobaczyyła ze ta kobieta odczuła wielką ulgę. Znajoma powiedziała ze dzwoni po pogotowie i zadzwoniła. Pogotowie zabrało tę kobietę ale w drodze do szpitala zmarła.
Kiedy zadzwonili ze szpitala z tą wiadomośćią znajoma strasznie płakała w łazience. Nie mogła tego powiedzieć dzieciom .Zadzwoniła do szkolnej pedagog aby jak najszybciej przyszła do niej. Znajoma powiedziała ze tego nie powie dzieciom i powiedziała ze Dawid na tę wiadomość będzie wszystko demolował a Jessika się zamknie w sobie. I rzeczywiście tak było jak powiedziała. Znajoma chciała zabrać dwoje zdrowych dzieci do siebie do domu na czas znalezienia im rodziny zastępczej. Nie mogła zabrać niepełnosprawnej poniewaz mieszkała na 3 piętrze bez windy
Stało się inaczej, MOPS telefonicznie znalazł ciotkę tych dzieci .Ale dzieci i tak trafiły do adopcji a niepełnosprawna do Ośrodka Opiekuńczego.Została oddana ponieważ nic nie rozumiała .a w nocy zawsze płakała i to nie dawało całemu domowi spać.
Dziś dzieci są szczęsliwe.Zyją dostatnio i od razu można było zauważyć jakie mają zdolności i zainteresowania .W domu rodzinym z braku funduszy było nie mozliwe aby kupić cokolwiek poza żywnością . Myślę ze dzieci trafiły naprawdę w dobre ręce.Los jednak się do nich uśmiechnął.
Była sobie pewna rodzina.Składała się z matki i 3 dzieci,w tym Dawid chlopiec 10 letni,dziewczynka Jessika 7 letnia i Patrycja niepelnosprawna dziewczynka lat 16. Patrycja miała rozwój umysłu rocznego dziecka. Nie chodziła ani nie mówiła.Trzeba było ją przewijać i karmić. Ich matka chorowała na raka i często musiała isć do szpitala na chemię. Jej dziećmi w tym czasie zajmowała się znajoma,która tez była samotn matką z 7 letnią córką Margaritą.Nikt nie chciał się opiekować tymi dziećmi ,nawet za opłatą . A ta znajoma uczyniła to za darmo, ponieważ sama skromnie zyła i rozumiała sytuację tej chorej kobiety.
Na czas pobytu w szpitalu znajoma szła mieszkać do domu tych dzieci. Trwało to prawie z rok.
Pewnej soboty matka tych dzieci zadzwoniła do znajomej a blisko mieszkała aby przyszła bo zle się czuje , nawet przez telefon słychać było słabiutki głos. Znajoma powiedziała ze przyjdzie za godzinę ponieważ właśnie gotuje obiad i aby nic nie gotowała .
Zaniosła obiad i zobaczyła ze wszyscy są w piżamie a Patrycja niepełnosprawna dziewczynka leżała w łóżku . Znajoma szybko rozdała obiad dzieciom a Patrycję przebrała , posadziła na wózku inawalidzkim i nakarmiła. Matka tych dzieci leżala w drugim pokoju ,więc znajoma poszła z nią porozmawiać. Zobaczyła ze słabiutko oddycha ale na widok znajomej bardzo się ucieszyła .Nie były to oznaki jawnej radośći ale zobaczyyła ze ta kobieta odczuła wielką ulgę. Znajoma powiedziała ze dzwoni po pogotowie i zadzwoniła. Pogotowie zabrało tę kobietę ale w drodze do szpitala zmarła.
Kiedy zadzwonili ze szpitala z tą wiadomośćią znajoma strasznie płakała w łazience. Nie mogła tego powiedzieć dzieciom .Zadzwoniła do szkolnej pedagog aby jak najszybciej przyszła do niej. Znajoma powiedziała ze tego nie powie dzieciom i powiedziała ze Dawid na tę wiadomość będzie wszystko demolował a Jessika się zamknie w sobie. I rzeczywiście tak było jak powiedziała. Znajoma chciała zabrać dwoje zdrowych dzieci do siebie do domu na czas znalezienia im rodziny zastępczej. Nie mogła zabrać niepełnosprawnej poniewaz mieszkała na 3 piętrze bez windy
Stało się inaczej, MOPS telefonicznie znalazł ciotkę tych dzieci .Ale dzieci i tak trafiły do adopcji a niepełnosprawna do Ośrodka Opiekuńczego.Została oddana ponieważ nic nie rozumiała .a w nocy zawsze płakała i to nie dawało całemu domowi spać.
Dziś dzieci są szczęsliwe.Zyją dostatnio i od razu można było zauważyć jakie mają zdolności i zainteresowania .W domu rodzinym z braku funduszy było nie mozliwe aby kupić cokolwiek poza żywnością . Myślę ze dzieci trafiły naprawdę w dobre ręce.Los jednak się do nich uśmiechnął.
...........
prawdziwa historia