Napisz opowiadanie na dowolny temat . Co najwyżej 10 stron wydruku proszę o pomoc ! Jaki mogę mieć temat przewodni opowiadania????
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W SADZIE
Dziś już właściwie nie pamiętam, czy to był wspaniały sen, czy też wszystko wydarzyło się naprawdę.Jak okiem sięgnąć,rozciągał się sad.Końca ogrodzenia nie można było dostrzec,ale bramę pozostawiano otwartą,jakby miała zapraszać do wejścia.
Kiedy weszłam so środka,przypomniał mi się ogród mojej cioci,w którym zawsze bawiłam się z moim starszym bratem.Gdy tak rozmyślałam, nie zauważyłam,że przeszłam już około 100 metrów.Rozglądnęłam się i zoaczyłam,że wokół mnie są już drzewa owocowe,między innymi brzoskwinie,nektaryny,jabłonie i czereśnie.Bardzo lubię nektaryny,więc zerwałam sobie jedną i umyłam w studni stojącej obok mnie.Jedząc owoc,zauważyłam jakiś ruch obok.Rozglądnęłam się i zobaczyłam w krzakach głowę jamnika.Przykucnęłam i zaczęłam wołać do niego zachęcająco,w końcu po kilku minutach wyszedł zza krzakow.Jamnik był strasznie wychudzony,miał podkulony ogon.Nie wyglądał na starego psa,miał najwyżejrok.Zerwaam nektarynę i mu poturlałam.Pies od razu zaczął jeść,po chwili została tylko pogryziona pestka.Psa nazwałam Lola,mój jamnik miał tak na imię,ale zdechł rok temu.Szłam dalej w towarzystwie Loli.Po około pięciu minutach zobaczyłam ogromny namiot,przed nim stała mała dwuosobowa huśtawka.Weszłam z psem do środka namiotu.Było tam łożko,posłanie dla psa,miski z psią karmą,kilka kocy i mały stolik,na którym leżała jakaś kartka.Podeszłam i zobaczyłam,że to list,zaczęłam go czytać.Z tego co przeczytałam,wywnioskowałam,że właściciel Loli nie ma tu rodziny,jest ciężko chory i musi jechać do szpitala.Zostawił loli całe wiwdro karmy przed wyjazdem i kilka misek z wodą.Prosi osobę,która przeczyta ten list o przygarnięcie psa,gdyż nie wiadomo jak długo będzie w szpitalu.Bardzo smutno mi się zrobiło,gdy przeczytałam list,popatrzylam na Lolę i zobaczyłam jej wzrok,od razu było widać,że tęskni za swoim panem.
Pod kocem znalazłam smycz i obrożę.Założyłam Loli i poszłam z nią w stronę domu babci.Pies bardzo się cieszył,że idzie z kimś na smyczy.Gdy przyszliśmy,opowiedziałam wszystko babci,a ona się ucieszyła,że mamy nowego psa.
Sorry za literówki musisz sprawdzić błędy i na przyszłość dawaj więcej punktów za wypracowania