Pewnego dnia postanowiłem pójść do kina do centrum. Nie miałem żadnych kolegów, koleżanek, przyjaciół. Czułem się ogromnie samotny. Postanowiłem pójść tam sam. Myślałem, że samemu zabawa też będzie wesoła, nie będzie mi się nudzić. Jednak się ogromnie myliłem.
Już po kilku chwilach zauważyłem wielu moich kolegów ze szkoły. Wymijałem ich ogromnym łukiem, aby nie śmiali się ze mnie że nie chodzę sam do kina.Oni wszyscy razem świetnie spędzali czas. Mieli cały czas rozpromienione twarze. Ja musiałem chodzić samotnie. Cały seans siedziałem ze łzami w oczach, z myślą , że nie potrafię znaleźć sobie przyjaciela. Nie mogłem skupić się nad filmem i ciągle ta przytłaczająca myśl mnie przygniatała. Zrozumiałem, że jestem na tym świecie samotny.
Wróciłem spowrotem do domu i położyłem się na łóżku ogromnie przygnębiony. Nie wiedziałem co mam pomyśleć ani co mam zrobić. Gdy chciałem wyjść z domu, wszędzie spotykałem przyjaciół, którzy razem spędzają czas. Byłem zakłopotany i nie miałem na nic humoru. Wziąłem na swoje ręce jedynego mojego przyjaciela - pieska Leszka. I tak razem zasnęliśmy w łóżku.
Pewnego dnia postanowiłem pójść do kina do centrum. Nie miałem żadnych kolegów, koleżanek, przyjaciół. Czułem się ogromnie samotny. Postanowiłem pójść tam sam. Myślałem, że samemu zabawa też będzie wesoła, nie będzie mi się nudzić. Jednak się ogromnie myliłem.
Już po kilku chwilach zauważyłem wielu moich kolegów ze szkoły. Wymijałem ich ogromnym łukiem, aby nie śmiali się ze mnie że nie chodzę sam do kina.Oni wszyscy razem świetnie spędzali czas. Mieli cały czas rozpromienione twarze. Ja musiałem chodzić samotnie. Cały seans siedziałem ze łzami w oczach, z myślą , że nie potrafię znaleźć sobie przyjaciela. Nie mogłem skupić się nad filmem i ciągle ta przytłaczająca myśl mnie przygniatała. Zrozumiałem, że jestem na tym świecie samotny.
Wróciłem spowrotem do domu i położyłem się na łóżku ogromnie przygnębiony. Nie wiedziałem co mam pomyśleć ani co mam zrobić. Gdy chciałem wyjść z domu, wszędzie spotykałem przyjaciół, którzy razem spędzają czas. Byłem zakłopotany i nie miałem na nic humoru. Wziąłem na swoje ręce jedynego mojego przyjaciela - pieska Leszka. I tak razem zasnęliśmy w łóżku.