Napisz opowiadanie którego konkluzją będzie temat : Jakie to szczęśćcie mieć rodzinę . Poproszę na teraz daje 18 punktów + naj i pięć gwiazdek oraz "dziękuję" . Musi być na półtora strony A5 (czyli kartki zeszytowej ) .
Nikt z nas nie docenia ile jest warte to że mamy swoją najbliższą rodzinę i jakie to wielkie szczęście dopóty, dopóki jej nie straci.Przyznam się, że ja też tego nie doceniałem, ale wszystko jest do czasu. Niedawno byłem na pogrzebie u mojego dalszego kuzyna, którego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Niestety kuzyn był jedynakiem, nie posiadał rodzeństwa, a jego dziadziowie i babcie już poumierali. Szymon, bo tak ma na imię kuzyn został sam na świecie jak palec. Rodzice zginęli nagle, niespodziewanie, dziadkowie też nie żyją, rodzeństwa nie miał, i gdzie tu nagle ten "biedny" dwunastoletni Szymon ma się podziać, gdzie i jak dalej żyć? Ktoś z pewnością powie, że ma ciocie i wujków, więc go przygarną do siebie. Tak ma ale oni też mają swoje rodziny, swoje dzieci, niezbyt duże wygodne i luksusowe domy, a na dodatek nie zbyt dobrze im się wiedzie finansowo. Dzisiaj czasy są ciężkie i trudne, i wiele rodzin wielodzietnych ma mniejsze lub większe kłopoty finansowe, a w takich sytuacjach o dalszym losie dziecka decyduje Sąd, który niestety takie sprawy jak zamożność rodziny bierze pod uwagę, zanim wyda postanowienie o sprawowaniu opieki nad nieletnim. Nie doceniał on wartości rodziny, dopóki jej nie stracił, teraz najprawdopodobniej zostanie umieszczony w Domu Dziecka. Przyznam się że śmierć rodziców dała mi wiele do myślenia, bo ja też nigdy głębiej nie zastanawiałem się jaki to skarb, jakie to szczęście mieć rodzinę. Myślałem zawsze, przecież każdy ma rodzinę, bo skoro jest na tym świecie, to musiał też mieć rodzinę, a choć czasami mówiono w telewizji o sierotach, którzy zostali sami na świecie, to zawsze tłumaczyłem sobie, a co tam mnie inni obchodzą, przecież ich nie znam, przecież to daleko, przecież jakoś to będzie, zawsze ktoś pomoże, ewentualnie poradzę sobie sam. Dopiero ten dość bliski życiowy przykład uświadomił mi jakie to ogromne szczęście mieć kogoś bliskiego, mieć swoją rodzinę. Myślę, że gdyby nie to przykre wydarzenie ja sam nigdy w pełni nie doceniłbym jak ważna jest rodzina, i jakie to szczęście mieć swoją najbliższą, kochającą się rodzinę.
Nikt z nas nie docenia ile jest warte to że mamy swoją najbliższą rodzinę i jakie to wielkie szczęście dopóty, dopóki jej nie straci.Przyznam się, że ja też tego nie doceniałem, ale wszystko jest do czasu. Niedawno byłem na pogrzebie u mojego dalszego kuzyna, którego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Niestety kuzyn był jedynakiem, nie posiadał rodzeństwa, a jego dziadziowie i babcie już poumierali. Szymon, bo tak ma na imię kuzyn został sam na świecie jak palec. Rodzice zginęli nagle, niespodziewanie, dziadkowie też nie żyją, rodzeństwa nie miał, i gdzie tu nagle ten "biedny" dwunastoletni Szymon ma się podziać, gdzie i jak dalej żyć? Ktoś z pewnością powie, że ma ciocie i wujków, więc go przygarną do siebie. Tak ma ale oni też mają swoje rodziny, swoje dzieci, niezbyt duże wygodne i luksusowe domy, a na dodatek nie zbyt dobrze im się wiedzie finansowo. Dzisiaj czasy są ciężkie i trudne, i wiele rodzin wielodzietnych ma mniejsze lub większe kłopoty finansowe, a w takich sytuacjach o dalszym losie dziecka decyduje Sąd, który niestety takie sprawy jak zamożność rodziny bierze pod uwagę, zanim wyda postanowienie o sprawowaniu opieki nad nieletnim.
Nie doceniał on wartości rodziny, dopóki jej nie stracił, teraz najprawdopodobniej zostanie umieszczony w Domu Dziecka. Przyznam się że śmierć rodziców dała mi wiele do myślenia, bo ja też nigdy głębiej nie zastanawiałem się jaki to skarb, jakie to szczęście mieć rodzinę. Myślałem zawsze, przecież każdy ma rodzinę, bo skoro jest na tym świecie, to musiał też mieć rodzinę, a choć czasami mówiono w telewizji o sierotach, którzy zostali sami na świecie, to zawsze tłumaczyłem sobie, a co tam mnie inni obchodzą, przecież ich nie znam, przecież to daleko, przecież jakoś to będzie, zawsze ktoś pomoże, ewentualnie poradzę sobie sam. Dopiero ten dość bliski życiowy przykład uświadomił mi jakie to ogromne szczęście mieć kogoś bliskiego, mieć swoją rodzinę. Myślę, że gdyby nie to przykre wydarzenie ja sam nigdy w pełni nie doceniłbym jak ważna jest rodzina, i jakie to szczęście mieć swoją najbliższą, kochającą się rodzinę.