Napisz opowiadanie ,
którego bohaterem jest rycerz , księżniczka , wiedźma i dzielny rumak.
Pomocy!! to jest zadane na wtorek ale muszę mieć to już dzisaj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia poszłem do lasu na spacer. Gdy spacerowałem usłyszałem jakieś krzyki.
Pobiegłem w strone hałasu i widziałem jakiegos rycerza który trzymał miecz nad głową przepięknej księżniczki. Przestraszyłem się. Wziąłem kamienia i z całych sił rzuciłem nim w strone rycerza. Ten odwrócół sie i pobiegł zamną. Uciekałem ile sił w nogach, lecz i tak mnie dogonił. Powiedział żebym nieplątał się w nieswoje sprawy. Kzał mi iśc do domu. NIeposuchałem go i poszłem za niem. Po paru godzinach wędrówki zobaczyłme wielki zamek. Rycerz wszedł do niego - ja za nim. Wzamku było ponuro i ciemno. Zobaczyłam jak rycerz tłumaczył sie jakieś wiedzmie że dzieciak przerwał mu misję. Obraziłem się. I w tym momencie wiedżma zobaczyła mnie i kazała rycerzowi mnie gonić. Wsiadłam na dzilenego rumaka io ucekłem rycerzowi. Wgy dojechałem do domu, opowiedziałem całą historię mojej mamie. Była ze mnie dumna że sieniedałem zastrzaszyc i wnagrodę upiekła dla mnie cisoto. Nigdy niezapomne tamtej chwili.
LICZE NA NAJ
Pewnego dnia wyszłam sobie na spacer. Szłam przed siebie, nie zwracając na nic uwagi. Nawet nie wiedziałam gdzie jestem. Nagle usłyszałam jakieś krzyki. Popatrzyłam do góry, skąd one docierały i zobaczyłam księżniczkę uwięzioną w zamku. Bardzo chciałam jej pomóc, ale nie mogłam. Drzwi do zamku były zamknięte, a księżniczka była w najwyższej wieży. Próbowałam wspinać się po murze, ale to nic nie dało.
- Księżniczko ! - krzyknęłam, żeby sprawdzić czy mnie usłyszy.
- Halo ? Kto tam jest ?- spytała.
- Mam na imię Nina. Chciałam się uratować, ale drzwi są zamknięte.
- Mnie może uratować tylko prawdziwy rycerz. - powiedziała ze smutkiem
- Kto cię tu uwięził ? - próbowałam się dowiedzieć czegoś co mogłoby mi pomóc.
- Zła wiedźma ! Mieszka tam na tej górze w starym domu.
- Może poszukać pomocy ?
- Idź ! Ja poczekam.
Poszłam więc do wiedźmy, aby zapytać się, czemu uwięziła księżniczkę. Doszłam do góry, ale byłam już wyczerpana. Przede mną była jeszcze długa droga na sam szczyt. Odetchnęłam chwilę i ruszyłam dalej. Dom wiedźmy był bardzo zaniedbany. Zapukałam.
- Kto tam ? - powiedziała oschłym głosem wiedźma.
- Jestem Nina.
- Czego tutaj szukasz ?
- Chciałam z tobą porozmawiać.
- Wejdź. - powiedziała i otworzyła drzwi.
- Dlaczego uwięziłaś księżniczkę ?
- Nie twoja sprawa.
- Proszę powiedz !
- To długa historia..
- Dobrze. A dlaczego może ją uwolnić tylko rycerz ?
- Taka jest jej klątwa. Teraz proszę idź już, bo przygotowywuję miksturę.
- Proszę mogłabym popatrzeć ? Zawsze interesowałam się czarami.
Staruszka, nie wiem czemu, ale nagle sie uśmiechnęła. Zdziwiło mnie też, że z chęcia pokazywała mi jak przyżądzić eliksir. Na początku myślałam, że jest zła, ale gdy pobyłam u niej godzinę lub dwie, stwierdziłam, że jest sympatyczna.
Na moją prośbę powiedziała mi, kto może uwolnić księżnicznę. Poszłam więc szukać niejakiego Artura. Pytałam wszystkich, których omijałam czy nie znają rycerza imieniem Artur. Jeden przechodzień powiedział mi, że kojarzy go. Wskazał mi dom, a ja poszłam w jego kierunku. Koło domu zauważyłam konia. Pogłaskałam go i zapukałam do drzwi. Otworzył mi pewien chłopiec.
- Pan Artur ? - spytałam.
- Tak.
- W zamku jest uwięziona księżniczka. Tylko ty możesz ją uratować. Uwięziła ją wiedźma, która według mnie jest całkiem symptyczna. Ma coś za złe tej dziewczynie, dlatego ją zamknęła w zamku.
- Oczywiście, że pomogę. Tylko nakarmię mojego rumaka i możemy ruszać.
- Super !
- Nie boisz się koni ?
- Nie.
- To dobrze, bo będziesz musiała ze mną jechać.
Nakarmił swojego rumaka i pojechaliśmy pod zamek. Zawołałam księżniczkę. Okazało się, że tylko wiedźma wie jak ją uratować. Pojechałam więc na koniu do wiedźmy, żeby jej o to się spytać.Powiedziała, że musi on znaleźć klucz, który jest ukryty niedaleko zamku.
-Tylko prawdziwy rycerz będzie na tyle mądry, by go znaleźć. - powiedziała miekkim głosem.
Wróciłam do rycerza i przekazałam mu wiadomość. Szukał on klucza i szukał. Po chwili jednak go znalazł. Był on ukryty w kwiatach róż. Trochę się przy tym pokaleczył, ale najważniejsze było uratowanie ksieżniczki. Na najwyższą wieże było bardzo dużo schodów. Na nogach można by iść nawet godzinę. Na szczęście był z nami rumak. Wskoczyliśmy na niego i ruszyliśmy na górę. Księżniczka była bardzo wdzięczna szczególnie mi, ale też Arturowi. To było niesamowite przeżycie.
Wiem, że troche długie, ale lubie sie rozpisywać. Mam nadzieję, że pomogłam.