Był sobie kiedyś pies o imieniu Borys. Nie miał właściciela więc mieszkał w schronisku. Był bardzo lubianym psem i wiele dzieci przychodziło go odwiedziac.Ale pewnego dnia adoptowała go dziewczyna o imieniu Agnieszka. Fanti od niej nie uciekł zachwyciła go swym pięknem i dobrocią. Jej rodzina była bogata od pokoleń więc wszyscy pielęgnowali Fantiego i miał wszystko co najlepsze. Agnieszka nie była zwykła przy urodzeniu otrzymała dar rozmawiania ze zwierzętami ,a także umiała uczyć zwierzęta mówić luckim głosem. Dzewczynka poiekowała się Fantim a on był jej zato bardzo wdzięczny. Pies nie był jedynym zwierzęciem u Agnieszki, bawił się z jej królikiem Safi ,ale nie tylko z nią miał wiele sąsiadów naprzykaład: pies Tufi albo Bidi ptak któremu wysypywało się na parapet odna okrószki z chleba. Z Fantiego gdy wychodził na podwórko śmiay się inne psy ponieważ był mały i żółty w pomarańczowe kropki, ale Tufi nie dawał wyśmiewać się innym z jego przyjaciela zawsze stawał w jego obronie Agnieszka z Elizą panią Tufiego wyszły na spacer z psami. Dwa psy wiedzały że mają się oddalać
Był sobie kiedyś pies o imieniu Borys. Nie miał właściciela więc mieszkał w schronisku. Był bardzo lubianym psem i wiele dzieci przychodziło go odwiedziac.Ale pewnego dnia adoptowała go dziewczyna o imieniu Agnieszka. Fanti od niej nie uciekł zachwyciła go swym pięknem i dobrocią. Jej rodzina była bogata od pokoleń więc wszyscy pielęgnowali Fantiego i miał wszystko co najlepsze. Agnieszka nie była zwykła przy urodzeniu otrzymała dar rozmawiania ze zwierzętami ,a także umiała uczyć zwierzęta mówić luckim głosem. Dzewczynka poiekowała
się Fantim a on był jej zato bardzo wdzięczny. Pies nie był jedynym zwierzęciem u Agnieszki, bawił się z jej królikiem Safi ,ale nie tylko z nią miał wiele sąsiadów naprzykaład: pies Tufi albo Bidi ptak któremu wysypywało się na parapet odna okrószki z chleba. Z Fantiego gdy wychodził na podwórko śmiay się inne psy ponieważ był mały i żółty w pomarańczowe kropki, ale Tufi nie dawał wyśmiewać się innym z jego przyjaciela zawsze stawał w jego obronie Agnieszka z Elizą panią Tufiego wyszły na spacer z psami. Dwa psy wiedzały że mają się oddalać