Napisz opowiadanie, którego akcja toczyłaby sie w świecie marzeń
wszystkowiedząca
Pewnego razu Majka, dziewczynka mieszkająca w świecie swoich marzeń zwanym " cukierkolandią " wybrała się do sklepu, aby wziąć sobie do swojej chatki z piernika garść cukierków. Nie pierwszy raz była w tym sklepie , lecz pierwszy raz ujrzała panią " panienkę Truskawkę" w takim zapłakanym stanie! - Kochana Majeczko .- zaczęła okropnie płakać .- Ktoś ukradł wszystkie cukierki! - Ojejku ! .- przytuliła sprzedawczynię.- To okropne ! Rozejrzę się po okolicy. Wyszła ze sklepiku i rozejrzała się. Wokół nie było żywej duszy. Poszła na komendę, powiadomić pana Komendanta Lizaka. Ten oznajmił, że pani sprzedawczyni, już go powiadomiła. Majka wychodząc zauważyła cukierki na ulicy! Ach jaka była radość! Jedna dziewczynka, uwielbiająca slodycze, zupełnie nie wiedziała czy je jeść czy może szukać złodzieja. Poszła śladem cukierków, aż wyszła na plażę "cukru" Zauważyła, że cukierki wypadają z balona, którym leciał...pan bananek! Okropnie się zawiodła na swoim przyjacielu, który znany był z różnych tego typu występków. Majka pobiegła do komendanta Lizaka, który okropnie się zmartwił, poznając sprawcę. Wsiedli do samolotu z batonika i polecieli w chmury. Udało im się zatrzymać Pana Bananka! On oddał cukierki i przeprosił panienkę Truskawkę. Majka w nagrodę za to, że znalazła złodzieja dostała worek lizaków, a pan bananek, trafił na tydzień do cukierkowego więzienia i przez tydzień mógł jeść tylko jednego lizaka dziennie. Majka wszytsko opisała w pamiętniku, a pani Truskawka dalej prowadziła sklepik, który Majka codziennie odwiedzała!
11 votes Thanks 3
Zgłoś nadużycie!
Pewnego słonecznego dnia wybrałam się z moja przyjaciółką ……… na wakacyjne spacer .Najpierw udałyśmy się na lody i do kawiarni, potem zastanawiałyśmy się jak by to było , gdyba nas porwali kosmici . Ja nie chciałam o tym rozmawiać , bo uważałam , że to są brednie . Ale chyba się przeliczyłam , gdyż piętnaście minut potniej zobaczyłyśmy coś nieprawdopodobnego , tuż przed nam wylądował statek kosmiczny , czyli tzw. Ufo bardzo się przeraziłam i chciałam uciec , ale ………….. mnie powstrzymała i powiedziała , ze możemy się zaczaić i trochę popatrzeć i poobserwować a potem opowiedzieć o tym w szkole . Zaczęło się bardzo ciekawe nikogo koło nas nie była było to dość dziwne , żeby w centrum miasta nie było żywego ducha oczywiście oprócz naszych czworonożnych przyjaciół , obawiałam się że podejdą do nas i tak było zabrali ...........i udali się w jakieś nieznane a ja uciekłam bardzo się przestraszyłam , ale nie było czego się obawiać bo to byli nasi przyjaciele ,którzy chcieli nas przestraszyć i udało się im.
- Kochana Majeczko .- zaczęła okropnie płakać .- Ktoś ukradł wszystkie cukierki!
- Ojejku ! .- przytuliła sprzedawczynię.- To okropne ! Rozejrzę się po okolicy.
Wyszła ze sklepiku i rozejrzała się. Wokół nie było żywej duszy. Poszła na komendę, powiadomić pana Komendanta Lizaka. Ten oznajmił, że pani sprzedawczyni, już go powiadomiła. Majka wychodząc zauważyła cukierki na ulicy! Ach jaka była radość! Jedna dziewczynka, uwielbiająca slodycze, zupełnie nie wiedziała czy je jeść czy może szukać złodzieja. Poszła śladem cukierków, aż wyszła na plażę "cukru" Zauważyła, że cukierki wypadają z balona, którym leciał...pan bananek! Okropnie się zawiodła na swoim przyjacielu, który znany był z różnych tego typu występków. Majka pobiegła do komendanta Lizaka, który okropnie się zmartwił, poznając sprawcę. Wsiedli do samolotu z batonika i polecieli w chmury. Udało im się zatrzymać Pana Bananka! On oddał cukierki i przeprosił panienkę Truskawkę. Majka w nagrodę za to, że znalazła złodzieja dostała worek lizaków, a pan bananek, trafił na tydzień do cukierkowego więzienia i przez tydzień mógł jeść tylko jednego lizaka dziennie. Majka wszytsko opisała w pamiętniku, a pani Truskawka dalej prowadziła sklepik, który Majka codziennie odwiedzała!