W czwartkowy wieczór wybrałam się na krótki spacer do lasu. Szedłszy nuciłam dobrze znaną mi melodie. Idąc już spory czas zauważyłam pnie drzew i bardzo sie ucieszyłam.Czując zapach liści i wsłuchując się w śpiew ptaków dopiero po chwili dotarło do mnie że jestem już wewnątrz. Było mi samej dość smutno więc zaczęłam śpiewać piosenke którą ostatnio nauczyliśmy się w szkole. Śpiewam coraz głośniej gdy nagle usłyszałam zza drzewa głos, ta sama piosenka. Pomyślałam :
-Ehh zdawało mi się, nie ma co się martwić.
Zaczynam nucić i znów ktoś w identyczny sposób podśpiewuje. W tej sytuacji lekko zdziwiona zaglądam za drzewo, a tam nic. Po chwili widze jak 1 metr dalej ucieka przeurocza, wyróżniająca się barwą sarna. Odwróciła sie do mnie i tak jakby uśmiechnęła. Nie wiem jak to zrozumieć i wytłumyć...
W czwartkowy wieczór wybrałam się na krótki spacer do lasu. Szedłszy nuciłam dobrze znaną mi melodie. Idąc już spory czas zauważyłam pnie drzew i bardzo sie ucieszyłam.Czując zapach liści i wsłuchując się w śpiew ptaków dopiero po chwili dotarło do mnie że jestem już wewnątrz. Było mi samej dość smutno więc zaczęłam śpiewać piosenke którą ostatnio nauczyliśmy się w szkole. Śpiewam coraz głośniej gdy nagle usłyszałam zza drzewa głos, ta sama piosenka. Pomyślałam :
-Ehh zdawało mi się, nie ma co się martwić.
Zaczynam nucić i znów ktoś w identyczny sposób podśpiewuje. W tej sytuacji lekko zdziwiona zaglądam za drzewo, a tam nic. Po chwili widze jak 1 metr dalej ucieka przeurocza, wyróżniająca się barwą sarna. Odwróciła sie do mnie i tak jakby uśmiechnęła. Nie wiem jak to zrozumieć i wytłumyć...