Pewnego razu pani od j. polskiego zadała wiersz na pamięć pt: " Spóźniony słowik". Nie miałam dobrej pamięci.
Bardzo dużo czasu poświęciłam na nauczenie się tego wiersza. Czasami nawet płakałam. Na szczęście mama mnie wspierała.
- Dasz radę! Uda ci się!- krzyczała.
- Wiem - odpowiadałam.
Cały czas zapominałam jakiegoś słowa, zdania albo tytułu. Nie miałam czasu na swoje przyjemności. Z tęsknotą patrzyłam przez okno na bawiące się dzieci. Tylko ja siedziałam na fotelku i wkuwałam! Nie mogłam doczekać się wakacji. Z miłą chęcią zostawiłabym to wszystko. Dałabym sobie święty spokój!
Następnegodnia dobrze wyuczona poszłam do szkoły.
- Kochane dzieci, stwierdziłam że wiersza nie będe was pytała- oznajmiła nauczycielka.
- Jest! Kochamy panią! - krzyczeli zadowolone ucznie i uczennice.
Tylko ja smutna siedziałam. Z wiersza nici. To była syzyfowa praca
Pewnego razu pani od j. polskiego zadała wiersz na pamięć pt: " Spóźniony słowik". Nie miałam dobrej pamięci.
Bardzo dużo czasu poświęciłam na nauczenie się tego wiersza. Czasami nawet płakałam. Na szczęście mama mnie wspierała.
- Dasz radę! Uda ci się!- krzyczała.
- Wiem - odpowiadałam.
Cały czas zapominałam jakiegoś słowa, zdania albo tytułu. Nie miałam czasu na swoje przyjemności. Z tęsknotą patrzyłam przez okno na bawiące się dzieci. Tylko ja siedziałam na fotelku i wkuwałam! Nie mogłam doczekać się wakacji. Z miłą chęcią zostawiłabym to wszystko. Dałabym sobie święty spokój!
Następnegodnia dobrze wyuczona poszłam do szkoły.
- Kochane dzieci, stwierdziłam że wiersza nie będe was pytała- oznajmiła nauczycielka.
- Jest! Kochamy panią! - krzyczeli zadowolone ucznie i uczennice.
Tylko ja smutna siedziałam. Z wiersza nici. To była syzyfowa praca