Usłyszałem budzik.Wstałęm z łożka, zjadłem i poszedłem na autobus, ktory zawozi mnie do szkoły.Przypomniało mi się że dzisiaj jest kartkówka z historii, której wogóle nie rozumiem.Zaczęła się lekcja.
-No to piszemy kartkówkę-powiedziała pani
Każdy podchodził i brał dla siebie kartkówmkę.Gdy nap;isałem oddałem kartkówkę jako pierwszy.
-Jan Kowalski do mnie-zawołała mnie pani.
-Mam dla ciebie dobrą wiadomość-uśmiechnęła się pani.
-Jaką-zaptałem
-Dostałeś 6.
-Jest-ucieszyłem się
Gdy wróciłem do domu pochwaliłem się mamie.To był na prawdę udany dzięń.Szkoda,że tak szybko minął.
Zostałem obudzony przez moją mamę już o godzinie 7! Jak widać nie interesowało ją, że jest weekend i chce dłużej pospać. Wstałęm ociężale i zszedłem na śnaiadanie.
-Kochanie, jedziemy dziś do zoo.- odparł radośnie tata.
-Serio ?? - spytałem niedowierzając.
-Tak, więc jedz szybko i idziemy - powiedzieli z uśmiechami na twarzach.
-Bardzo się cieszę ! - wykrzczałem i po zjedzeniu kanapki, popędziłem do pokoju ubrać się.
W takim zoo jeszcze nie byłem. Tyle zwierząt w jednym miejscu ! Słonie, żyrafy, hipopotamy, zebry ! Zrobiłem sobie zdjęcia z prawie każdym zwierzęciem i opuściliśmy mury zoo. Następnie udaliśmy się do lodziarni i kupiłęm sobie 4 gałki lodów.- malinowe, czekoladowe, śmietankowe i truskawkowe ! PYCHA !
Wieczorem, keidy musieliśmy już wracać do domu, przytuliłem moich rodziców i powiedziałem.
-Dziękuje Wam.To był naprawdę udany dzień. Szkoda, że tak szybko minął.
Usłyszałem budzik.Wstałęm z łożka, zjadłem i poszedłem na autobus, ktory zawozi mnie do szkoły.Przypomniało mi się że dzisiaj jest kartkówka z historii, której wogóle nie rozumiem.Zaczęła się lekcja.
-No to piszemy kartkówkę-powiedziała pani
Każdy podchodził i brał dla siebie kartkówmkę.Gdy nap;isałem oddałem kartkówkę jako pierwszy.
-Jan Kowalski do mnie-zawołała mnie pani.
-Mam dla ciebie dobrą wiadomość-uśmiechnęła się pani.
-Jaką-zaptałem
-Dostałeś 6.
-Jest-ucieszyłem się
Gdy wróciłem do domu pochwaliłem się mamie.To był na prawdę udany dzięń.Szkoda,że tak szybko minął.
Zostałem obudzony przez moją mamę już o godzinie 7! Jak widać nie interesowało ją, że jest weekend i chce dłużej pospać. Wstałęm ociężale i zszedłem na śnaiadanie.
-Kochanie, jedziemy dziś do zoo.- odparł radośnie tata.
-Serio ?? - spytałem niedowierzając.
-Tak, więc jedz szybko i idziemy - powiedzieli z uśmiechami na twarzach.
-Bardzo się cieszę ! - wykrzczałem i po zjedzeniu kanapki, popędziłem do pokoju ubrać się.
W takim zoo jeszcze nie byłem. Tyle zwierząt w jednym miejscu ! Słonie, żyrafy, hipopotamy, zebry ! Zrobiłem sobie zdjęcia z prawie każdym zwierzęciem i opuściliśmy mury zoo. Następnie udaliśmy się do lodziarni i kupiłęm sobie 4 gałki lodów.- malinowe, czekoladowe, śmietankowe i truskawkowe ! PYCHA !
Wieczorem, keidy musieliśmy już wracać do domu, przytuliłem moich rodziców i powiedziałem.
-Dziękuje Wam.To był naprawdę udany dzień. Szkoda, że tak szybko minął.