W odległej Galaktyce zwanej ArK-85, gdzie słońce świeciło na niebiesko, orbitowała sobie cybernetyczna planeta Ulkoral. Była to jedyna planeta z tego układu słonecznego. Nie posiadała żadnego księżyca, a gwiazdy były ledwo dostrzegalne. Mimo to, miała niezwykłych mieszkańców.
Skonstruował ich niezwykły konstruktor, mechanik i inżynier w jednym, nazywał się Leonardo Auditore Da Firenze.Zrobieni byli, nie ze skóry, nie z lodu, lecz z Uranu. Dzięki niemu byli odporni na promieniowanie Lamma, które wydalało je słońce. Uranoidy (Bo tak się nazywali) tworzyli wielkie i piękne domy, za oświetlenie służyły im zorze polarne, łapane i chowane do szklanych opakowań. Mieszkańcy Ulkoralu nie mieli władcy, ani króla. Z nikim nie toczyli wojen, lecz do czasu.
Leonardo, zaprogramował Uranoidów, by walczyli między sobą, lecz tego nie robili. Konstruktor stworzył wielkiego cyber-smoka który zamiast zionąć ogniem, ział kagmą. Kagma to gorsza od kwasu substancja topiąca wszystko na swojej drodze. Leonardo Auditore wysłał cyber-smoka, by siał na planecie Ulkoral cyber-zniszczenie.
Gdy cyber-bestia wylądowała na planecie. Jej mieszkańcy bardzo się przestraszyli i uciekli do swych domów. Po kilku dniach oblężenia, postanowili walczyć ze smokiem. Tworzyli zbroje, bronie, machiny bojowe, lecz smok je zniszczył. Po wielu próbach ataku i niepowodzeń, młody Uranoid postawił się sam przeciw wielkiemu potworowi. Mimo ostrzeżeń starszych, nie zląkł się. Wziął tylko broń celną i zasięgu dalekim, oraz linę.
Zaraz potem, wyruszył na bitwę. Łatwo znalazł go znalazł, gdyż cyber-smok mierzył 5 metrów. Wyciągnął linę i owinął jemu koło nóg. Zrobił to tak szybko że smok nie zwrócił nawet na niego uwagi. Następnie rzucił kamieniem ,a gdy potwór chciał ruszyć, wywrócił się. Straszydło otworzyło paszczę chcąc zionąc kagmą, ale chłopak szybciej wyciągnął strzelbę i strzelił jej prosto w gardło zatrzymując kagmę w bestii. Po chwili roztopił się własną bronią.
Tajemniczy bohater, następnego dnia zniknął gdzieś lesie, nikt nie znał jego imienia, ale zrobili w sercu swojej planety jego pomnik. Leonardo już zaprzestał konstruować maszyny i śpi do dzisiaj w swoim domu.
O bohaterze tajemniczym co ze smokiem walczył
W odległej Galaktyce zwanej ArK-85, gdzie słońce świeciło na niebiesko, orbitowała sobie cybernetyczna planeta Ulkoral. Była to jedyna planeta z tego układu słonecznego. Nie posiadała żadnego księżyca, a gwiazdy były ledwo dostrzegalne. Mimo to, miała niezwykłych mieszkańców.
Skonstruował ich niezwykły konstruktor, mechanik i inżynier w jednym, nazywał się Leonardo Auditore Da Firenze. Zrobieni byli, nie ze skóry, nie z lodu, lecz z Uranu. Dzięki niemu byli odporni na promieniowanie Lamma, które wydalało je słońce. Uranoidy (Bo tak się nazywali) tworzyli wielkie i piękne domy, za oświetlenie służyły im zorze polarne, łapane i chowane do szklanych opakowań. Mieszkańcy Ulkoralu nie mieli władcy, ani króla. Z nikim nie toczyli wojen, lecz do czasu.
Leonardo, zaprogramował Uranoidów, by walczyli między sobą, lecz tego nie robili. Konstruktor stworzył wielkiego cyber-smoka który zamiast zionąć ogniem, ział kagmą. Kagma to gorsza od kwasu substancja topiąca wszystko na swojej drodze. Leonardo Auditore wysłał cyber-smoka, by siał na planecie Ulkoral cyber-zniszczenie.
Gdy cyber-bestia wylądowała na planecie. Jej mieszkańcy bardzo się przestraszyli i uciekli do swych domów. Po kilku dniach oblężenia, postanowili walczyć ze smokiem. Tworzyli zbroje, bronie, machiny bojowe, lecz smok je zniszczył. Po wielu próbach ataku i niepowodzeń, młody Uranoid postawił się sam przeciw wielkiemu potworowi. Mimo ostrzeżeń starszych, nie zląkł się. Wziął tylko broń celną i zasięgu dalekim, oraz linę.
Zaraz potem, wyruszył na bitwę. Łatwo znalazł go znalazł, gdyż cyber-smok mierzył 5 metrów. Wyciągnął linę i owinął jemu koło nóg. Zrobił to tak szybko że smok nie zwrócił nawet na niego uwagi. Następnie rzucił kamieniem ,a gdy potwór chciał ruszyć, wywrócił się. Straszydło otworzyło paszczę chcąc zionąc kagmą, ale chłopak szybciej wyciągnął strzelbę i strzelił jej prosto w gardło zatrzymując kagmę w bestii. Po chwili roztopił się własną bronią.
Tajemniczy bohater, następnego dnia zniknął gdzieś lesie, nikt nie znał jego imienia, ale zrobili w sercu swojej planety jego pomnik. Leonardo już zaprzestał konstruować maszyny i śpi do dzisiaj w swoim domu.