Pewnego letniego dnia do Gniezna przyjechała Monika. Akurat przechodziła przez duzy plac i zauważyła zgromadzenie ludzi oraz głośną dyskusję. Podeszła Bliżej
Na samym środku stała cesarz Otto III. Od pewnego pana dowiedziałam się, żę przyjechał z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha. Dla Bolesława Chrobrego była to szansa pokazania cesarzowi dorobku młodego państwa, dlatego zadbał o jego oprawę. Zjazd ten utworzono po to by przekazać bulle papieża o utworzeniu arcybiskupstwa w Gnieźnie. Monika nie wierzyła własnym oczom ! Była świadkiem tak wielkiego wydarzenia. Postanowiono by pierwszym arcybiskupem zaosła brat Wojciecha - Radzim. Nagle sposród tłumu wybiegł mężczyzna w średnim wieku i zaprostestował. Powiedział, że Radzim nie powinien być tak wysoko tytułowany. Przez chwilę panowała ciesza, bo nikt nie wierzył w to co o npowiedział. Bolesław odezwał się :
- Jak to nie powinien zostać arcybiskupem ? - odparl ze ździwiem.
Mężczyzna pozostał bez słowa. Wyszedł z tłumy i poszedł w strone kamiennicy. PO całym zajściu pani Kurpiowska zaprosiła wszystkihc do swej karczmy lecz Monika nie skorzystała z zaproszenia i poszła wąską uliczką zwiedzać Gniezna.
Przez csałą drogę myślała o tym wydarzeniu i bardzo cieszyła się, że wzięła w nim udział.
Pewnego letniego dnia do Gniezna przyjechała Monika. Akurat przechodziła przez duzy plac i zauważyła zgromadzenie ludzi oraz głośną dyskusję. Podeszła Bliżej
Na samym środku stała cesarz Otto III. Od pewnego pana dowiedziałam się, żę przyjechał z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha. Dla Bolesława Chrobrego była to szansa pokazania cesarzowi dorobku młodego państwa, dlatego zadbał o jego oprawę. Zjazd ten utworzono po to by przekazać bulle papieża o utworzeniu arcybiskupstwa w Gnieźnie. Monika nie wierzyła własnym oczom ! Była świadkiem tak wielkiego wydarzenia. Postanowiono by pierwszym arcybiskupem zaosła brat Wojciecha - Radzim. Nagle sposród tłumu wybiegł mężczyzna w średnim wieku i zaprostestował. Powiedział, że Radzim nie powinien być tak wysoko tytułowany. Przez chwilę panowała ciesza, bo nikt nie wierzył w to co o npowiedział. Bolesław odezwał się :
- Jak to nie powinien zostać arcybiskupem ? - odparl ze ździwiem.
Mężczyzna pozostał bez słowa. Wyszedł z tłumy i poszedł w strone kamiennicy. PO całym zajściu pani Kurpiowska zaprosiła wszystkihc do swej karczmy lecz Monika nie skorzystała z zaproszenia i poszła wąską uliczką zwiedzać Gniezna.
Przez csałą drogę myślała o tym wydarzeniu i bardzo cieszyła się, że wzięła w nim udział.