Pewnego dnia byłem świadkiem turnieju rycerskiego. Na turniej zjechały damy dworu oraz najznakomitsi rycerze z całej okolicy. Na powitanie przybyłych puszkarze z bombardy oddali salwę, po czym na plac turniejowy wprowadzeni zostali biorący udział w zmaganiach rycerze i bractwa rycerskie. Zgodnie z tradycją, przed rozpoczęciem walk rycerstwo odśpiewało Bogurodzicę i złożyło przysięgę, przyrzekając walczyć z honorem, bez zdrady i podstępów. Dowódcy drużyn złożyli przed gospodarzem turnieju Wielkim Mistrzem raport o gotowości do walki. Turniej rozpoczęła gry zespołowe, w których rycerze zgrupowani byli po dwie drużyny. Starali się oni ograniczyć pole walki przez zamknięcie szeroko początkowo przestrzeni. W walce użyto broni stępionej-mieczy i obuchowej-maczug rycerskich. Z tej gry zwycięsko wyszła Chorągiew Toruńska. Kolejną próbę męstwa rycerze przeszli na torze przeszkód. Tu najlepsze okazało się bractwo rycerskie z Chełma. Następnie rozpoczęły się pojedynki na kopie o grotach ostrych oraz na kopie z grotami stępionymi. Tu bezkonkurencyjną okazała się Chorągiew Mazowiecka. Rycerze walczyli też w turnieju łuczniczym, w „ścinaniu głów”, a także w próbie ucha igielnego, w której uczestnicy musieli wykazać się szybkością i sprawnością fizyczną, aby w jak najszybszym czasie zebrać na miecz siedem pierścieni i wszystkie dowieźć do mety. Najsprawniejszą znów okazała się drużyna z Chorągwi Toruńskiej, której walczący bezapelacyjnie pokonali swoich rywali. Najbardziej widowiskową w turnieju okazała się wieczorna bitwa. Walczyli w niej rycerze z Mazowsza przeciw Torunianom, broniącym zamku. Podczas bitwy doszło do kilku starć. Rycerzy wspomagali łucznicy oraz artylerie i hakownice. Walka była wyjątkowo zaciekła. Od strzałów hakownic i ogłuszających wybuchów popękały nawet garnki w pobliskiej karczmie. Mazowszanie zostali pokonani, zaś zamek ocalał. Turniej bezkonkurencyjnie wygrali rycerze z Torunia, którzy w nagrodę otrzymali cztery komplety turniejowych zbroi wraz z tarczami oraz naczółki i siodła końskie. Najlepszym rycerzem został Przemko Drab, któremu córka Wielkiego Mistrza Gryzelda wręczyła wieniec zwycięzcy. Interesujący przebieg turnieju dostarczył mi wiele emocji i wrażeń, z pewnością na długo zapadnie w mojej pamięci.
Pewnego dnia byłem świadkiem turnieju rycerskiego.
Na turniej zjechały damy dworu oraz najznakomitsi rycerze z całej okolicy.
Na powitanie przybyłych puszkarze z bombardy oddali salwę, po czym na plac turniejowy wprowadzeni zostali biorący udział w zmaganiach rycerze i bractwa rycerskie. Zgodnie z tradycją, przed rozpoczęciem walk rycerstwo odśpiewało Bogurodzicę i złożyło przysięgę, przyrzekając walczyć z honorem, bez zdrady i podstępów. Dowódcy drużyn złożyli przed gospodarzem turnieju Wielkim Mistrzem raport o gotowości do walki.
Turniej rozpoczęła gry zespołowe, w których rycerze zgrupowani byli po dwie drużyny. Starali się oni ograniczyć pole walki przez zamknięcie szeroko początkowo przestrzeni. W walce użyto broni stępionej-mieczy i obuchowej-maczug rycerskich. Z tej gry zwycięsko wyszła Chorągiew Toruńska.
Kolejną próbę męstwa rycerze przeszli na torze przeszkód. Tu najlepsze okazało się bractwo rycerskie z Chełma.
Następnie rozpoczęły się pojedynki na kopie o grotach ostrych oraz na kopie z grotami stępionymi. Tu bezkonkurencyjną okazała się Chorągiew Mazowiecka.
Rycerze walczyli też w turnieju łuczniczym, w „ścinaniu głów”, a także w próbie ucha igielnego, w której uczestnicy musieli wykazać się szybkością i sprawnością fizyczną, aby w jak najszybszym czasie zebrać na miecz siedem pierścieni i wszystkie dowieźć do mety. Najsprawniejszą znów okazała się drużyna z Chorągwi Toruńskiej, której walczący bezapelacyjnie pokonali swoich rywali.
Najbardziej widowiskową w turnieju okazała się wieczorna bitwa. Walczyli w niej rycerze z Mazowsza przeciw Torunianom, broniącym zamku. Podczas bitwy doszło do kilku starć. Rycerzy wspomagali łucznicy oraz artylerie i hakownice. Walka była wyjątkowo zaciekła. Od strzałów hakownic i ogłuszających wybuchów popękały nawet garnki w pobliskiej karczmie. Mazowszanie zostali pokonani, zaś zamek ocalał.
Turniej bezkonkurencyjnie wygrali rycerze z Torunia, którzy w nagrodę otrzymali cztery komplety turniejowych zbroi wraz z tarczami oraz naczółki i siodła końskie. Najlepszym rycerzem został Przemko Drab, któremu córka Wielkiego Mistrza Gryzelda wręczyła wieniec zwycięzcy.
Interesujący przebieg turnieju dostarczył mi wiele emocji i wrażeń, z pewnością na długo zapadnie w mojej pamięci.