1. Pojawienie się psa na klatce schodowej. 2. Rozmowa państwa Chabrowiczów o psie. 3. Zainteresowanie dzieci losem psa. 4. Próba podania lekarstwa. 5. Zawiezienia psa do schroniska. 6. Rozpacz dzieci. 7. Zostawienie psa w schronisku. 8. Odwiedzanie psa w schronisku. 9. Poprawa zachowania dzieci. 10. Odebranie psa ze schroniska, 11. Tresura psa.
Proszę o szybką odpowiedź na poziomie podstawówki co najmniej na 4 ! Jeżeli będzie 5 to jutro dam gratis !!!
aagomolek
Kiedy wychodziłam rano do pracy z domu zauważyłam na swojej klatce schodowej psa, który był strasznie brudny i przygnębiony. Usłyszałam tylko szepty państwa Chabrowiczów o psie, niestety nie było to dla mnie zrozumiałe, ponieważ mówili bardzo cicho. Spieszyłam się do pracy więc poprosiłam dzieci aby wzięły psa do domu i zajęły się nim. Kiedy wróciłam po ciężkim dniu z pracy dzieci przybiegły do mnie zadając mi pytania co będzie z psem ?, czy zostanie ? nie chciałam odpowiadać na to pytanie ponieważ jeszcze nie zdążyłam się nad tym zastanowić.
1. Pojawienie się psa na klatce schodowej. 2. Rozmowa państwa Chabrowiczów o psie. 3. Zainteresowanie dzieci losem psa. 4. Próba podania lekarstwa. 5. Zawiezienia psa do schroniska. 6. Rozpacz dzieci. 7. Zostawienie psa w schronisku. 8. Odwiedzanie psa w schronisku. 9. Poprawa zachowania dzieci. 10. Odebranie psa ze schroniska, 11. Tresura psa.
2 votes Thanks 2
OLA826
Był słoneczny dzień, kiedy dwójka dzieci schodziła po schodach z piłką na podwórko. Nagle mignęło coś w krzakach. Wyskoczył stamtąd pies i przybiegł radośnie prosto do klatki schodowej gdzie stały dzieci. Miał brudne, białe futro w brązowe łaty. Dzieciom tak bardzo się spodobał, że w krótce bawili się z nim w najleprze. Dopiero gdy przyszli ich rodzice, zabawa się skończyła. - Dzieci, nie dotykajcie tego psa! - zawołała pani Chabrowicz. - Chyba skądś znam tego psa. - powiedział pan Chabrowicz. - Tak, to ten, co spadł kiedyś z mostu do rzeki. - Jak to się stało?! - wykrzyknęły zainteresowane dzieci. - Poprzedni właściciel tego psa źle się nim opiekował. - zamyślił się ojciec. - Później nie miał pieniędzy, aby się nim dalej opiekowac, więc wyrzucił go z domu. Pies włóczył się długo i pewnego dnia, przez most przejeżdżał samochód pies przestraszył się, skoczył i wpadł do wody, a kierowca wszedł za nim do rzeki, aby go ratowac. - Możemy go przygarnąc!? Prosimy! - wołały dzieci. - Ale on jest brudny i schorowany. Nie chcecie psa z jakiegoś sklepu? - powiedziała pani Chabrowicz.- Z resztą, najpierw pomyślcie o nauce, niż o zwierzęciu w domu. - Może pójdziemy z nim do weterynarza? - zaproponował pan Chabrowicz. Wszyscy się zgodzili i poszli do weterynarza. Weterynarz chciał podac zwierzęciu lekarstwo, jednak pies zeskoczył ze stołu warcząc i uciekł. Znaeziono go koło domu późnym wieczorem. - Odwieziemy psa jutro do schroniska. Tam się nim prawidłowo zaopiekują. - Ale to nasz pies! - zawołały rozczarowane dzieci. - Ale tam będzie mu dobrze, będzieci mogli go odwiedzac. - powiedziała pani Chabrowicz. Następnego dnia psa odwieziono do schroniska. Dzieci od razu poszły zobaczyc, jak się czuje ich ulubieniec. Na widok dzieci psiak bardzo się ucieszył, zamerdał ogonem i przywitał się. Dzieci były bardzo zadowolone ze zwierzaka. Nawet nauka szła im lepiej. Rodzice widząc postępy dzieci postanowili podarowac im tego psa. Powracając ze schroniska do domu, nadano psu imię ............. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Dzieciom nie podobało się wyprowadzanie psa, ale udawały, że robią to z wielką chęcią. Podczas tyh spacerów uczyły go przeróżnych sztuczek. Jednak pies nic nie rozumiał i gdy dzieci mówiły "siad!" pokładał się na ziemi.
1. Pojawienie się psa na klatce schodowej.
2. Rozmowa państwa Chabrowiczów o psie.
3. Zainteresowanie dzieci losem psa.
4. Próba podania lekarstwa.
5. Zawiezienia psa do schroniska.
6. Rozpacz dzieci.
7. Zostawienie psa w schronisku.
8. Odwiedzanie psa w schronisku.
9. Poprawa zachowania dzieci.
10. Odebranie psa ze schroniska,
11. Tresura psa.
- Dzieci, nie dotykajcie tego psa! - zawołała pani Chabrowicz.
- Chyba skądś znam tego psa. - powiedział pan Chabrowicz. - Tak, to ten, co spadł kiedyś z mostu do rzeki.
- Jak to się stało?! - wykrzyknęły zainteresowane dzieci.
- Poprzedni właściciel tego psa źle się nim opiekował. - zamyślił się ojciec. - Później nie miał pieniędzy, aby się nim dalej opiekowac, więc wyrzucił go z domu. Pies włóczył się długo i pewnego dnia, przez most przejeżdżał samochód pies przestraszył się, skoczył i wpadł do wody, a kierowca wszedł za nim do rzeki, aby go ratowac.
- Możemy go przygarnąc!? Prosimy! - wołały dzieci.
- Ale on jest brudny i schorowany. Nie chcecie psa z jakiegoś sklepu? - powiedziała pani Chabrowicz.- Z resztą, najpierw pomyślcie o nauce, niż o zwierzęciu w domu.
- Może pójdziemy z nim do weterynarza? - zaproponował pan Chabrowicz.
Wszyscy się zgodzili i poszli do weterynarza. Weterynarz chciał podac zwierzęciu lekarstwo, jednak pies zeskoczył ze stołu warcząc i uciekł. Znaeziono go koło domu późnym wieczorem.
- Odwieziemy psa jutro do schroniska. Tam się nim prawidłowo zaopiekują.
- Ale to nasz pies! - zawołały rozczarowane dzieci.
- Ale tam będzie mu dobrze, będzieci mogli go odwiedzac. - powiedziała pani Chabrowicz.
Następnego dnia psa odwieziono do schroniska. Dzieci od razu poszły zobaczyc, jak się czuje ich ulubieniec. Na widok dzieci psiak bardzo się ucieszył, zamerdał ogonem i przywitał się. Dzieci były bardzo zadowolone ze zwierzaka. Nawet nauka szła im lepiej. Rodzice widząc postępy dzieci postanowili podarowac im tego psa. Powracając ze schroniska do domu, nadano psu imię ............. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Dzieciom nie podobało się wyprowadzanie psa, ale udawały, że robią to z wielką chęcią. Podczas tyh spacerów uczyły go przeróżnych sztuczek. Jednak pies nic nie rozumiał i gdy dzieci mówiły "siad!" pokładał się na ziemi.