Napisz opowiadanie, dla którego inspiracją staną się słowa: ''radość dzielona z drugim człowiekiem jest podwójną radością, smutek dzielony z drugim jest połową smutku''
Musi to być własne wymyślone !!! Proszę pomużcie :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Napisała do niego prywatną wiadomość na czacie właściwie tylko po to by zabić nudę. Bo co innego może robić samotna dziewczyna w ponury październikowy wieczór, gdy w telewizji lecą same bzdury a znajomi mają swoje rodziny, swoje życie?
Siedziała więc z kubkiem gorącej czekolady (sprawdzony lek na samotność) i surfowała po Internecie. Przeczytała już wszystko co ją interesowało, przejrzała również to, co ją nudziło… Była już na fejsie i tłicie…
W końcu bezmyślnie kliknęła na czat. Wybrała pokój „Poszukiwacz Drugiej Połówki” i zaczęła śledzić dyskusję na ogólnym czacie. Po chwili jej uwagę zwrócił ktoś o pod nckiem… Nick (jakże oryginalnie!), tym bardziej, że sama zarejestrowała się jako Nick_ita (równie wymyślnie, prawda?).
Co pisał? Właściwie nic ciekawego. Sam nick ją zainteresował…
Napisała na priv: Allo, allo.
Po chwili oczekiwania dostała odpowiedź: To ja, Leclerc!
Widząc cytat od razu się uśmiechnęła i odpisała: Słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać.
Nick: Czy mam panią pocałować Nick_ito?
Nick_ita: Możesz mnie teraz pocałować!
Nick: To teraz już sam z siebie zapytam: gdzie?
Nick_ita: A nie wolisz dowiedzieć się jak?
Nick: mmmmm… zatem jak i gdzie?
Nicki_ita: Namiętnie, gorąco, wszędzie…
Nick: oj, rozmarzyłem się…
Nick_ita: Ale nie wiesz czy masz o czym… Może jestem starą wredną grubą jędzą albo obleśnym dziadem?
Nick: Gdybyś była to raczej byś o tym nie pisała…
Nicka: Raczej…
Nawet się nie spostrzegła, kiedy wybiła północ. Umówili się na rozmowę na kolejny wieczór i poszła spać…Śnił jej się Nick, a raczej jej wyobrażenie o nim. Wysoki blondyn z jasnozielonymi oczami, z ciałem godnym greckiego bóstwa…
Dźwięk budzika zupełnie ją zaskoczył. Nawet nie wiedziała kiedy minęła ta noc. I po raz pierwszy od dawna obudziła się z radością i nadzieją na nadchodzący dzień. Już zapomniała jakie to uczucie.
W pracy szybko wszystko ogarnęła i odliczała godziny do magicznej 19.00, na którą umówiła się na wirtualną randkę z Nickiem. Czas wlókł się niemiłosiernie. Ale wreszcie jest! Wybiła! W tle leciała z telewizora muzyczka rozpoczynająca tvn-owskie Fakty. Zalogowała się na czat i … jest! Już tam był i czekał na nią!
Kolejny wieczór minął jak sen. A po nim następny i jeszcze jeden…
Internetowy flirt przestał jej wystarczać. Chciała go poznać na żywo. Wiedziała, że już się w nim zakochała. Czuła to każdą komórką swojego ciała. Zaproponowała spotkanie w realu.
Nick: Wiesz… ja chyba za bardzo się tego boję…
Ze zdumieniem wpatrywała się w słowa wyświetlone na ekranie.
Nick_ita: Ale czego? Nie rozumiem…
Nick: Że jak spotkamy się osobiście, to, to co jest między nami pryśnie, zniknie i… i Cię stracę…
Nick_ita: Ale może właśnie będzie na odwrót? Może właśnie naprawdę mnie zyskasz? Nie będziemy już Nickiem i Nick_itą tylko sobą… Prawdziwym Tobą i prawdziwą Mną. Jankiem i Anką…
Nick: No i tego właśnie się boję. Wiesz, Nick jest spoko kolesiem. Śmiałym, otwartym. Z Jankiem to trochę trudniejsza sprawa…
Nick_ita: Wiesz, z Nick_itą i Anką jest dość podobnie. Może zróbmy tak. Spotkajmy się jako Janek i Anka. Jak będzie ok, to będziemy spotykać się dalej, jak coś nie zagra, to potraktujemy to spotkanie jak nigdy nie odbyte. W końcu Nick i Nick_ita nigdy się nie spotkali. Co ty na to?
Nick: Wiesz, wciąż mam wątpliwości, ale w głębi serca też chcę Cię spotkać, tylko… jest coś o czym Ci nie pisałem…
Nick_ita: No chyba mi nie powiesz teraz, ze masz żonę i 5 dzieci albo 80 lat na karku…
Nick: Nie no coś ty. W niczym co pisałem nie kłamałem. Pominąłem tylko jeden szczegół, który w naszej internetowej znajomości wydawał mi się bez znaczenia.
Nick_ita: To jak teraz był bez znaczenia to i w realu tak samo. Nie pisz. Sama się przekonam.
Umówili się na najbliższą sobotę. Do końca tygodnia Anka biegała do fryzjera, kosmetyczki, szukała idealnej kreacji na pierwsze spotkanie z Jankiem.
W końcu nadszedł ten dzień.
Weszła do restauracji nieco onieśmielona, ale i szczęśliwa. Zaczęła szukać znajomej ze zdjęcia twarzy. W końcu go zauważyła. Siedział przy stoliku pod oknem i patrzył na nią. Pomachała mu i skierowała się do stolika. Trochę zdziwiła się, że nie wstaje, żeby ją przywitać i… wtedy zobaczyła. Nie siedział na krześle tylko na wózku inwalidzkim. To była ta jego tajemnica.
Podeszła. Spojrzeli sobie w oczy i… cały świat, stolik, restauracja, wózek… przestały mieć znaczenie. Wiedzieli, że są połówkami jednego jabłka. Przykucnęła przy nim i powiedziała:
- Jeśli myślisz, że to, że wozisz się taką bryką mnie odstraszy, to chyba za mało ze sobą gadaliśmy przez ten Internet.
I pocałowała go tak, jak marzyła o tym od dawna.
Ich serca zrównały się ze sobą rytmem, w ich żołądkach wariowały stada motyli i chyba jakieś dzikie bestie… Kolacja zakończyła się wspaniałym... śniadaniem, które rozpoczęło pierwszy dzień ich wspólnego życia. Anki i Janka, Nicka i Nick_ity. Bo dla prawdziwej miłości nie ma barier. Nie ma przeszkód. Nie ma ograniczeń.