Pewnego dnia wybrałam się razem z rodzicami i (siostrą/bratem) do lasu ,na grzyby.Był to ciepły,słoneczny dzień.Rodzice powtarzali ,żebyśmy się daleko nie oddalali.
Gdy byliśmy już na miejscu ,rozdzieliliśmy się. Oddaliłam sie trochę od rodziny.Znalazłam borowiki.Nagle zauważyłam małą sarenke,która wyglądała bardzo schorowanie ,więc zawołałam rodzców i udaliśmy się do weterynarza.On powiedział, że mała nie da sobie rady w lesie.Moi rodzice uznali ,że my jej nie bedziemy moli wychowywać ale postarają się zawieźć ja do lecznicy gdzie bedzie mogła swobodnie żyć. Zgodziłam się ,ponieważ uznałam ze to bedzie dobre dla niej.Weterynarz przepisał jej leki.Sarenka była u nas cztery dni.Pożniej zawieźliśmy ją do lecznicy.Było mi smutno ,ponieważ się do niej przywiązałam.Co jakiś czas bedę ją odwiedzać.
To była ciekawa przygoda, o dobrym zakończeniiu .Myślę ,ze jest jej teraz znacznie lepiej.
Pewnego dnia wybrałam się razem z rodzicami i (siostrą/bratem) do lasu ,na grzyby.Był to ciepły,słoneczny dzień.Rodzice powtarzali ,żebyśmy się daleko nie oddalali.
Gdy byliśmy już na miejscu ,rozdzieliliśmy się. Oddaliłam sie trochę od rodziny.Znalazłam borowiki.Nagle zauważyłam małą sarenke,która wyglądała bardzo schorowanie ,więc zawołałam rodzców i udaliśmy się do weterynarza.On powiedział, że mała nie da sobie rady w lesie.Moi rodzice uznali ,że my jej nie bedziemy moli wychowywać ale postarają się zawieźć ja do lecznicy gdzie bedzie mogła swobodnie żyć. Zgodziłam się ,ponieważ uznałam ze to bedzie dobre dla niej.Weterynarz przepisał jej leki.Sarenka była u nas cztery dni.Pożniej zawieźliśmy ją do lecznicy.Było mi smutno ,ponieważ się do niej przywiązałam.Co jakiś czas bedę ją odwiedzać.
To była ciekawa przygoda, o dobrym zakończeniiu .Myślę ,ze jest jej teraz znacznie lepiej.
Nie wiem .. może być ?? ;)
miło pomóc