Napisz opowiadanie ( 15-17 zdań ) pt. "Moja wigilia". Możesz skorzystać z podanych zwrotów:
przygotować wigilijną wieczerzę, wigilijny wieczór, świąteczny nastrój, smakowite zapachy, woń grzybów, drożdżowe ciasto, biały obrus, drzewko świerkowe, ustrojona choinka, papierowe łańcuchy, kolorowe bombki, zapłonęły niepowtarzalnym blaskiem, choinka ożyła, ozdoby srebrzyły się, nakryty stół, sianko pod obrusem, różne dania, kompot z suszonych śliwek, każdy założył odświętny strój, różnokolorowe żarówki, łamiąc opłatek, serdeczne życzenia, różnorodne przysmaki, śpiewanie kolęd, przeżycia wigilijne, ten szczególny nastrój
W tekście mają się znaleźć 3 PORÓWNANIA!
*proszę,opowiadanie nie z internetu!
Był mroźny, grudniowy poranek. Mama Oli piekła pierniczki, a jej ośmioletnia córka wycinała aniołki na choinkę.
- Olu już za pięć dni wigilia. Może byś napisała list do św. Mikołaja ? – zapytała mama.
- Do św. Mikołaja ? A kto teraz w niego wierzy ? Ja jestem już duża i nie wierzę w jego istnienie – odpowiedziała Ola.
- Tak ? A kto w takim razie przyniósł ci prezenty pod choinkę rok temu ? – zapytała mama.
- Wujek Mirek, przebrany za Mikołaja – ironicznym głosem powiedziała Ola.
- Ach, zrobisz jak będziesz uważała, ale ja myślę, że święty Mikołaj istnieje, tylko trzeba w niego uwierzyć – oświadczyła mama.
Kolejne dni mijały na przygotowaniach do świąt.
Wreszcie nadszedł 24 grudzień, od rana w całym domu dało się odczuć świąteczną atmosferę. Wieczorem wszystko było już przygotowane do wigilii. Stół pięknie przybrany, śliczna choinka i wyśmienicie pachnące potrawy .
Mama jeszcze krzątała się po kuchni, gdy nagle wykrzyknęła:
- A miejsce dla niespodziewanego gościa ? !
- Nie martw się mamuś, nie zapomnieliśmy o nim – tu Ola wskazała na dodatkowy czwarty biały talerzyk postawiony na stole.
- O już pierwsza gwiazdka na niebie ! – wykrzyknęła dziewczynka.
Rodzina zaczęła składać sobie życzenia i dzielić się opłatkiem. Potem cała trójka zasiadła do uroczystej kolacji, gdy nagle usłyszeli pukanie do drzwi. W progu stanął starszy mężczyzna.
- Dobry wieczór. Nazywam się Mikołaj Śnieżyński. Przepraszam bardzo, ale dzisiaj jest wigilia, a ja nie mam już nikogo bliskiego. Czy mógłbym z państwem spędzić ten uroczysty wieczór ?
- Dobrze, proszę bardzo ! – zapraszali rodzice.
Kolacja przebiegała w radosnej i pogodnej atmosferze. Pan Mikołaj okazał się człowiekiem niezwykle miłym, sympatycznym i pełnym humoru.
Przed północą pan Mikołaj wstał, podziękował za gościnę i wyszedł.
Wtedy za oknami ich domu rozległ się radosny głos, „Ho, ho, ho !”, a pod choinką znalazły się prezenty oraz list tej treści:” Jeszcze raz dziękuję za gościnę, było mi bardzo miło mam nadzieję, że upominki się spodobają. Mikołaj Śnieżyński lub jak kto woli święty Mikołaj. P.S. Olu mam nadzieję, że zaczniesz we mnie wierzyć !”.
Mama i tata spojrzeli na córkę , a ona wykrzyknęła:
- Oczywiście święty Mikołaju !
Prezenty były wspaniałe. Święty Mikołaj doskonale wiedział, co komu sprawi wielką przyjemność.
Od tego dnia Ola wierzy w św. Mikołaja i co roku pisze do niego list !