Jak zwykle budzik zadzwonił za wcześnie oswiadczając, że pora wstać i pójść do szkoły. Oh.. czy on nie może chodź raz zadzwonić 5 minut później? Na wpólprzytomna zwlekam się z jakże wygodnego i cieplutkiego łóżka aby przygotowac się do spędzenia 7 godzin w szkole.
Śniadanie zjedzone, plecak spakowany, więc wyruszam do szkoły aby pozyskać kolejną dawkę wiedzy niezwykle mi potrezbnej. W drodze pomagam strszej pani przejść przez jezdnie- tak nas uczyła pani w szkole i zastanawiam się jak to będzie ze mną na staroś. Oh.. bez sensu po co się nad tym zastanawiać przeciez jeszcze jestesm młody i daleko mi do starości.
Dotarłem. Przekraczam próg szkoły a tam od razu Anka- moja najlepsza przyjaciółka rzuca mi się na szyję witając się ze mną całusem w policzek. Kiedy już mnie wypuściła z uśicisku od razy zaczyna opowiadać o swoim wczorajszym przypadkowym spotkaniu z Darkiem, który jest zabójczo przystony i obie się w nim podkochujemy - taka nasza platoniczna miłość. Z tego co zrozumiałam w jej potoku słów wpadła na niego przypadkiem w sklepie i po raz pierwszy się do niej odezwał mówiąć "przepraszam" . Straszna z niej wariatka.
W drodze do klasy, w której mamy pierwszą lekcję dalej rozmawiamy na temat Darka. Zastanawiamy się czy przpadkiem nie miaszka na tym samym osiedlu co Anka. Hmm.. musimy to jakoś sprawdzić - mówi Anka z wielkim podekcytowaniem. Moją odpowiedź przerywa dwonek zapraszający na pierwszą lekcję a jest nią historia- nudy!
Jak przypuszczałam całe 45 minut nudej lekcji spędziłam na pisaniu liścików z Anką to nasza ostateczna możliwość komunikowania się ponieważ siedzimy od siebie za daleko bo na ostatniej lekcji pani rozsadziła nas za gadulstwo. Zbawinny dzwonek wkońcu zadzwonił. Na przerwie musiałam spisac zadanie z matematyki, więc nie rozwiazałysmy z Anką naszego problemu dotyczacego adresu zamieszkania Darka.
Kolejne lekcę i przerwy mijały zwyczajnie - na lekcjach nudy chyba, że ta część gdy pani bieże kogoś do opowiedzi. Wtedy poznajemy ciekawe historie z życia naszych kolegów/ koleżanek. A przerwy jak zwykle zbyt szybko mijały za wyjątkiem tej jednej. Była to przerwa 15 minutowa przed ostatnią lekcją. Przypomniałam sobie, że muszę zajść odebrać legitymacją szkolną z sekretariatu, więc w towazystwie Anki uwałam się tam. Pani sekretarka nie miała czasu dla nas, więc pozwoliła mi poszukać swojej legitymacji wśród innych. Niespodziewanie w mojej ręce znalazła się legitymacja Darka. Szybka akcja z telefonem Anki i już mamy zdjęcie podstawowych informacji na temat naszej naszej wielkiej miłości a w tym jego adres zamieszkania. Zadowolone idziemy na ostatnią lekcję z nadzieję, że szybko się skończy bo postanowiłyśmy, że po szkole pójdziemy do mnie i omówimy kolejne etapy działania w sprawie Darka. Niestety nasze plany musiała popsuć nasza wychowaczyni prosząc nas abyśmy zostały po szkole i pomogły napisać wypracowanie - nie chwaląć się z tego jesteśmy naprawdę dobre, uczniom z równoległej klasy. Zniechęcone zgodziłyśmy się i poszłyśmy do wyznaczonej sali. Kiedy stanęłysmy w drzwiach oczom własnym nie mogłyśmy uwierzyć. Czakał tam na nas Darek i jego mega przystojny kolega. Oszlałtśmy z zachwytu.
W domu ciągle nie mogłam w to uwierzyć. poznałam nowego nowego kolegę, który jest o niebo lepszy od Darka i na dodatek umówiłam się z nim na kolejne spotkanie. Już nie mogę się doczekać.
Analizując w głowie cały dzień muszę przyznać, że wiek gimnazjalny jest pełen przygód i chyba najwspanialszym okresem w życiu człowieka. Z tą myślą słodko wtulam się w poduszkę i zasypiam z uśmiechem na ustach.
Życie gimnazjalisty jest bardzo owocne pod pierwszym względem bo dojrzewa i musi powstrzymać tak zwane ''efekty uboczne''.
Druga sprawa to więcej przedmiotów i też musi z tym walczyć.
Tak jak zarówno każdy etap życia...
Jak zwykle budzik zadzwonił za wcześnie oswiadczając, że pora wstać i pójść do szkoły. Oh.. czy on nie może chodź raz zadzwonić 5 minut później? Na wpólprzytomna zwlekam się z jakże wygodnego i cieplutkiego łóżka aby przygotowac się do spędzenia 7 godzin w szkole.
Śniadanie zjedzone, plecak spakowany, więc wyruszam do szkoły aby pozyskać kolejną dawkę wiedzy niezwykle mi potrezbnej. W drodze pomagam strszej pani przejść przez jezdnie- tak nas uczyła pani w szkole i zastanawiam się jak to będzie ze mną na staroś. Oh.. bez sensu po co się nad tym zastanawiać przeciez jeszcze jestesm młody i daleko mi do starości.
Dotarłem. Przekraczam próg szkoły a tam od razu Anka- moja najlepsza przyjaciółka rzuca mi się na szyję witając się ze mną całusem w policzek. Kiedy już mnie wypuściła z uśicisku od razy zaczyna opowiadać o swoim wczorajszym przypadkowym spotkaniu z Darkiem, który jest zabójczo przystony i obie się w nim podkochujemy - taka nasza platoniczna miłość. Z tego co zrozumiałam w jej potoku słów wpadła na niego przypadkiem w sklepie i po raz pierwszy się do niej odezwał mówiąć "przepraszam" . Straszna z niej wariatka.
W drodze do klasy, w której mamy pierwszą lekcję dalej rozmawiamy na temat Darka. Zastanawiamy się czy przpadkiem nie miaszka na tym samym osiedlu co Anka. Hmm.. musimy to jakoś sprawdzić - mówi Anka z wielkim podekcytowaniem. Moją odpowiedź przerywa dwonek zapraszający na pierwszą lekcję a jest nią historia- nudy!
Jak przypuszczałam całe 45 minut nudej lekcji spędziłam na pisaniu liścików z Anką to nasza ostateczna możliwość komunikowania się ponieważ siedzimy od siebie za daleko bo na ostatniej lekcji pani rozsadziła nas za gadulstwo. Zbawinny dzwonek wkońcu zadzwonił. Na przerwie musiałam spisac zadanie z matematyki, więc nie rozwiazałysmy z Anką naszego problemu dotyczacego adresu zamieszkania Darka.
Kolejne lekcę i przerwy mijały zwyczajnie - na lekcjach nudy chyba, że ta część gdy pani bieże kogoś do opowiedzi. Wtedy poznajemy ciekawe historie z życia naszych kolegów/ koleżanek. A przerwy jak zwykle zbyt szybko mijały za wyjątkiem tej jednej. Była to przerwa 15 minutowa przed ostatnią lekcją. Przypomniałam sobie, że muszę zajść odebrać legitymacją szkolną z sekretariatu, więc w towazystwie Anki uwałam się tam. Pani sekretarka nie miała czasu dla nas, więc pozwoliła mi poszukać swojej legitymacji wśród innych. Niespodziewanie w mojej ręce znalazła się legitymacja Darka. Szybka akcja z telefonem Anki i już mamy zdjęcie podstawowych informacji na temat naszej naszej wielkiej miłości a w tym jego adres zamieszkania. Zadowolone idziemy na ostatnią lekcję z nadzieję, że szybko się skończy bo postanowiłyśmy, że po szkole pójdziemy do mnie i omówimy kolejne etapy działania w sprawie Darka. Niestety nasze plany musiała popsuć nasza wychowaczyni prosząc nas abyśmy zostały po szkole i pomogły napisać wypracowanie - nie chwaląć się z tego jesteśmy naprawdę dobre, uczniom z równoległej klasy. Zniechęcone zgodziłyśmy się i poszłyśmy do wyznaczonej sali. Kiedy stanęłysmy w drzwiach oczom własnym nie mogłyśmy uwierzyć. Czakał tam na nas Darek i jego mega przystojny kolega. Oszlałtśmy z zachwytu.
W domu ciągle nie mogłam w to uwierzyć. poznałam nowego nowego kolegę, który jest o niebo lepszy od Darka i na dodatek umówiłam się z nim na kolejne spotkanie. Już nie mogę się doczekać.
Analizując w głowie cały dzień muszę przyznać, że wiek gimnazjalny jest pełen przygód i chyba najwspanialszym okresem w życiu człowieka. Z tą myślą słodko wtulam się w poduszkę i zasypiam z uśmiechem na ustach.