pewnego popołudnia wybrałam sie z moja koleżanka do stadnini koni, bo tam pracowala jej siostra. Na początku bałam sie pogłaskać koni, a co dopiero na nie wsiąść. Sprzatenie stadniny było dla mnie trudne, nie lubilam sie brudzic, a co dopiero ubierac jakie " gumiaki" i wynosć gnój.
Po przyjśćiu do statnini siostra koleżanki, Ola pokazała nam dorosluz konie i ich dzieci, takie malutkie. Wytłumaczyała nam czym zajmuja sie te konie, które do jakiego zadanie sa przypisane, ze jedne sa przyczepiane do bryczek, ktore woża male dzieci, inne do tych bryczek, co dowoża np. do ślubu, jeszczeinne biora udzial w wyścigach czy pokazach. Były tez takie konie, na których uczono sie jeżdzic. I wtedy to każdy koń miała swoja opieknunke, która zajmowa sie swoim koniem i jego miejscem zamieszkanie.
Opowiadanie Oli bardzo mnie zaciekawiło, jednak nie zachęciło, to działań w stajni. Po spezeniu tam kilku godzin, nie moglam przestać myslec o tych wszystkich koniach, o tym jak reagują na nowych ludzi, i o tym jak cieszą sie, kiedy widza swoich opiekunów. Zazdroscilam, tym wszystkim ludziom, ze maja jakąs pasje, hobby.
Kiedy następnego ranka się obudziłam, postanowilam zaraz po szkole pojsc do Oli ispytać czy moe sprobowac jej pomoc, zobaczyć czy dam rade podołać obowiązkom. Na poczatek Ola kazała oswoić mi sie z końmi, dawalm im cukier, glaskałam, potem wyprowadzałam na wybiega. Po tygodniu przebwanie z końmi, postanowilam nauczyć sie na nich jeżdzic, wykupiłam sobie lekcji jazdy, moj instruktor byl bardzo mily i cierpliwy, moj koń mial na imię Karino, bardzo sie polubiliśmy. Dbałam o niego, sporzątałam wokół niego, z Kariono spedzałam wiele godzin, zczasam stal sie moim jnajlepszym przyjacielem i najwieksza miłosć mojego zycia, a jazda konna pasja;)
Moją wielką pasją jest Piłka nożna. Każdą wolną chwilę poświęcam grze. Zapisałem się nawet do Osiedlowego Klubu, przez ten sposób chce zdobyć nowe doświadczenia. Moim wielkim marzeniem jest gra w piłkarskim klubie Legia. Robię wszytko żeby spełnić swoje a wiem że człowięk który dąrzy do celu dostaje go. Nie traktuje piłki nożnej jako obowiązek, tylko jako moją przyjemność przecież o to chodzi prawda..? Hobby to jest to co ma nam sprawiać przyjemność satysfakcję zamiłowanie i w pewien sposób odreagowanie stresu takie odcięcie od świata.. Opowiem Wam jak dostałem się do klubu. Grając z chłopakami w gałę podszedł do Nas pewien Pan i zapytał czy nie chcielibyśmy zagrać przeciwko drużynie z klubu. Zgodziliśmy się i poszliśmy z nim do klubu. to nie było nasze podwórkowe boisko to była duża profesjonalna hala. Zaczęliśmy mecz. Szło nam nie najlepiej ale staraliśmy się i takim rezultatem zdobyliśmy jedną bramkę. Wynik meczu to 2:1 ;) dobra i ta jedna bramka.. A ten Pan co nam zaproponował mecz to był trener klubu i zapytał się nas czy nie mieli byśmy ochoty wstąpić do klubu. Ja i Mietek zgodziliśmy się od razu i tak zaczeła się moja przygoda z klubem. Pózniej było różnie i sukcesy i porażki ale najważniejsze to wierzyć w to co sie kocha. Bez wiary i miłości nic nie zdziałamy. Ja wierzę w Siebie i kocham piłkę nożną myślę że uda mi się spełnić swoje marzenie i wstąpić do Legii.
pewnego popołudnia wybrałam sie z moja koleżanka do stadnini koni, bo tam pracowala jej siostra. Na początku bałam sie pogłaskać koni, a co dopiero na nie wsiąść. Sprzatenie stadniny było dla mnie trudne, nie lubilam sie brudzic, a co dopiero ubierac jakie " gumiaki" i wynosć gnój.
Po przyjśćiu do statnini siostra koleżanki, Ola pokazała nam dorosluz konie i ich dzieci, takie malutkie. Wytłumaczyała nam czym zajmuja sie te konie, które do jakiego zadanie sa przypisane, ze jedne sa przyczepiane do bryczek, ktore woża male dzieci, inne do tych bryczek, co dowoża np. do ślubu, jeszczeinne biora udzial w wyścigach czy pokazach. Były tez takie konie, na których uczono sie jeżdzic. I wtedy to każdy koń miała swoja opieknunke, która zajmowa sie swoim koniem i jego miejscem zamieszkanie.
Opowiadanie Oli bardzo mnie zaciekawiło, jednak nie zachęciło, to działań w stajni. Po spezeniu tam kilku godzin, nie moglam przestać myslec o tych wszystkich koniach, o tym jak reagują na nowych ludzi, i o tym jak cieszą sie, kiedy widza swoich opiekunów. Zazdroscilam, tym wszystkim ludziom, ze maja jakąs pasje, hobby.
Kiedy następnego ranka się obudziłam, postanowilam zaraz po szkole pojsc do Oli ispytać czy moe sprobowac jej pomoc, zobaczyć czy dam rade podołać obowiązkom. Na poczatek Ola kazała oswoić mi sie z końmi, dawalm im cukier, glaskałam, potem wyprowadzałam na wybiega. Po tygodniu przebwanie z końmi, postanowilam nauczyć sie na nich jeżdzic, wykupiłam sobie lekcji jazdy, moj instruktor byl bardzo mily i cierpliwy, moj koń mial na imię Karino, bardzo sie polubiliśmy. Dbałam o niego, sporzątałam wokół niego, z Kariono spedzałam wiele godzin, zczasam stal sie moim jnajlepszym przyjacielem i najwieksza miłosć mojego zycia, a jazda konna pasja;)
Moją wielką pasją jest Piłka nożna. Każdą wolną chwilę poświęcam grze. Zapisałem się nawet do Osiedlowego Klubu, przez ten sposób chce zdobyć nowe doświadczenia. Moim wielkim marzeniem jest gra w piłkarskim klubie Legia. Robię wszytko żeby spełnić swoje a wiem że człowięk który dąrzy do celu dostaje go. Nie traktuje piłki nożnej jako obowiązek, tylko jako moją przyjemność przecież o to chodzi prawda..? Hobby to jest to co ma nam sprawiać przyjemność satysfakcję zamiłowanie i w pewien sposób odreagowanie stresu takie odcięcie od świata.. Opowiem Wam jak dostałem się do klubu. Grając z chłopakami w gałę podszedł do Nas pewien Pan i zapytał czy nie chcielibyśmy zagrać przeciwko drużynie z klubu. Zgodziliśmy się i poszliśmy z nim do klubu. to nie było nasze podwórkowe boisko to była duża profesjonalna hala. Zaczęliśmy mecz. Szło nam nie najlepiej ale staraliśmy się i takim rezultatem zdobyliśmy jedną bramkę. Wynik meczu to 2:1 ;) dobra i ta jedna bramka.. A ten Pan co nam zaproponował mecz to był trener klubu i zapytał się nas czy nie mieli byśmy ochoty wstąpić do klubu. Ja i Mietek zgodziliśmy się od razu i tak zaczeła się moja przygoda z klubem. Pózniej było różnie i sukcesy i porażki ale najważniejsze to wierzyć w to co sie kocha. Bez wiary i miłości nic nie zdziałamy.
Ja wierzę w Siebie i kocham piłkę nożną myślę że uda mi się spełnić swoje marzenie i wstąpić do Legii.