Znowu ta fizyka, jak ja jej nie lubie, no ale coz z niej tez trzeba miec jakas ocene. Myslalem, ze bedzie tak jak zawsze, temat, opowiadanie tematu, jakies zadanie i to wszystko. Jednak doznalem szoku, bylem bardzo zdziwiony kiedy psor oznajmil, ze ta lekcja bedzie inna, poniewaz szkola dostala nowy sprzet do robienia doswiadczen. Pomyslalem no w koncu bedzie cos sie dzialo, male urozmaicenie :D I o to wlasnie chodzi zeby bylo ciekawie nauka przez zabawe. Psor zamierzal pokazac nam Eksperyment Archimedesa z hydrostatyki – wyporność ciała stałego przez ciecz (III w. p.n.e.) – prawo Archimedesa. No i nauczyciel postawil na biurku dwie probki z jakas ciecza nie za bardzo wiem jaka bo akurat Antek pytal mnie czy pojde z nim na mecz Polski z Portugalia, ponoc dostal bilety od ojca. Wracajac do lekcji fizyki, tak jak mowilem psor postawil dwie fiolki z ciecza a do jednej zanurzyl brylke koloru zoltego. Pomyslalem he i tak nic sie z tym nie stanie to po co tu patrzec. Jednak okazalo sie, ze brylka zaczela isc ku gorze jakby ktos od srodka ja wypychal. To byla wlasnie sila wyporu. To bylo dosc ciekawe bo psor (nazwisko nauczyciela fizyki) opowiedzial nam zabawna historie zwiazana z tym doswiadczeniem, a raczej z odkrywca tego doswiadczenia.
Legenda głosi, że król Syrakuz zwrócił się do Archimedesa, aby ten zbadał, czy korona, którą wykonał dla Hierona II pewien syrakuzański złotnik, zawiera tylkozłoto, czy jest to jedynie pozłacane srebro. Archimedes długo nad tym rozmyślał, aż wreszcie pewnego razu w czasie kąpieli w wannie poczuł jak w miarę zanurzania się w wodzie ciężar jego ciała się zmniejsza. Oszołomiony swoim odkryciem, wyskoczył z wanny i z okrzykiem Eureka! (Heureka, gr.ηὕρηκα – "znalazłem") nago wybiegł na ulicę i udał się do króla. Po otrzymaniu odpowiedniej wartości dla ciężaru właściwego korony Archimedes porównał ją z ciężarem właściwym czystego złota – okazało się, że korona nie była z niego wykonana.
Za tydzien mielismy zprawdzian z tego wlasnie doswiadczenia, nie za bardzo wiedzialem jak to opisac i przypomniala mi sie ta legenda o Archimedesie i dzieki niej dostalem 5, moja pierwsza 5 z fizyki. Bylem dumny, ale nigdy nie zapomne miny nauczyciela kiedy oddawal mi kartke. Ta mine zapamietam do konca zycia :D Jednak fizyka moze byc fajna...
pomyslalam, ze to doswiadczenie moze spodobac sie nauczycielowi :) ja kiedys za podobne dostalam 6 :D i zycze Ci tego samego :)
Moją ulubioną lekcją fizyki była ta na którą mieliśmy przynieść zrobione przez siebie a zadane przez nauczyciela małe eksperymenty.Były to kryształki soli. Chodowaliśmy je w domu przez kilka dni by wyrosły na takie by godne były dobrej oceny.Moje były najładniejsze .Pokrywały część zewnętrzną słóika.Były buże, przezroczyste i tak naprawdę najładniejsze.Ocenę też dostałem najlepszą.Cała lekcja przebiegła na oglądaniu i sumowaniu wyników doświadczenia.Dowiedzieliśmy się, że woda z solą parójąc tworzy kryształki soli oblegając ścianki naczynia.Była to jedna z fajniejszych lekcji na których to nie musieliśmy rozwiązywać nudnych zadań.
Znowu ta fizyka, jak ja jej nie lubie, no ale coz z niej tez trzeba miec jakas ocene. Myslalem, ze bedzie tak jak zawsze, temat, opowiadanie tematu, jakies zadanie i to wszystko. Jednak doznalem szoku, bylem bardzo zdziwiony kiedy psor oznajmil, ze ta lekcja bedzie inna, poniewaz szkola dostala nowy sprzet do robienia doswiadczen. Pomyslalem no w koncu bedzie cos sie dzialo, male urozmaicenie :D I o to wlasnie chodzi zeby bylo ciekawie nauka przez zabawe. Psor zamierzal pokazac nam Eksperyment Archimedesa z hydrostatyki – wyporność ciała stałego przez ciecz (III w. p.n.e.) – prawo Archimedesa. No i nauczyciel postawil na biurku dwie probki z jakas ciecza nie za bardzo wiem jaka bo akurat Antek pytal mnie czy pojde z nim na mecz Polski z Portugalia, ponoc dostal bilety od ojca. Wracajac do lekcji fizyki, tak jak mowilem psor postawil dwie fiolki z ciecza a do jednej zanurzyl brylke koloru zoltego. Pomyslalem he i tak nic sie z tym nie stanie to po co tu patrzec. Jednak okazalo sie, ze brylka zaczela isc ku gorze jakby ktos od srodka ja wypychal. To byla wlasnie sila wyporu. To bylo dosc ciekawe bo psor (nazwisko nauczyciela fizyki) opowiedzial nam zabawna historie zwiazana z tym doswiadczeniem, a raczej z odkrywca tego doswiadczenia.
Legenda głosi, że król Syrakuz zwrócił się do Archimedesa, aby ten zbadał, czy korona, którą wykonał dla Hierona II pewien syrakuzański złotnik, zawiera tylkozłoto, czy jest to jedynie pozłacane srebro. Archimedes długo nad tym rozmyślał, aż wreszcie pewnego razu w czasie kąpieli w wannie poczuł jak w miarę zanurzania się w wodzie ciężar jego ciała się zmniejsza. Oszołomiony swoim odkryciem, wyskoczył z wanny i z okrzykiem Eureka! (Heureka, gr. ηὕρηκα – "znalazłem") nago wybiegł na ulicę i udał się do króla. Po otrzymaniu odpowiedniej wartości dla ciężaru właściwego korony Archimedes porównał ją z ciężarem właściwym czystego złota – okazało się, że korona nie była z niego wykonana.
Za tydzien mielismy zprawdzian z tego wlasnie doswiadczenia, nie za bardzo wiedzialem jak to opisac i przypomniala mi sie ta legenda o Archimedesie i dzieki niej dostalem 5, moja pierwsza 5 z fizyki. Bylem dumny, ale nigdy nie zapomne miny nauczyciela kiedy oddawal mi kartke. Ta mine zapamietam do konca zycia :D Jednak fizyka moze byc fajna...
pomyslalam, ze to doswiadczenie moze spodobac sie nauczycielowi :) ja kiedys za podobne dostalam 6 :D i zycze Ci tego samego :)
Moją ulubioną lekcją fizyki była ta na którą mieliśmy przynieść zrobione przez siebie a zadane przez nauczyciela małe eksperymenty.Były to kryształki soli. Chodowaliśmy je w domu przez kilka dni by wyrosły na takie by godne były dobrej oceny.Moje były najładniejsze .Pokrywały część zewnętrzną słóika.Były buże, przezroczyste i tak naprawdę najładniejsze.Ocenę też dostałem najlepszą.Cała lekcja przebiegła na oglądaniu i sumowaniu wyników doświadczenia.Dowiedzieliśmy się, że woda z solą parójąc tworzy kryształki soli oblegając ścianki naczynia.Była to jedna z fajniejszych lekcji na których to nie musieliśmy rozwiązywać nudnych zadań.