Wstałem z łóżka , zjadłem śniadanie , ubrałem się , wzięłem tornister i poszedłem do szkoły.Jak każdy uczeń zacząłem się rozbierać w szatni.Zdjęłem już buty , kurtkę , czapkę . Już miałem wychodzić z szatni jednak coś mnie zatrzymało.Poczułem dym w szatni obok.Podszedlem tam i zobaczeylem jak jeden z uczniów bawił się zapałkami i niechcąco podpalił ławkę.Nie chciał mówić o tym pani ,dlatego ja to zrobiłem.Pani przyszła na miejsce z bitelką wody i ugasiła ławkę.Uczeń,który to zrobił miał duże problemy , a ja cieszę się , że nikomu nic się nie staało
Dzień zapowiadał się bardzo zwyczajnie gdy Basia wracała do domu.Gdy już tam dochodziła to usłyszała szelest z krzaków.Podeszła bliżej, nagle z zarośli wyskoczył niedźwiedź.Przestraszona dziewczynka zaczęła uciekać tyle co sił w nogach.Po drodze napotkała swoją mamę.
-Kochana mamusiu nie idź w stronę lasu,ponieważ tam jest niedźwiedź.
Twarz mamy Basi zbladła ze strachu, wzięła córkę ze rękę i pobiegła do domu.
W domu opowiadały tę historię tacie.
-Ach gdybym tam był to bym rozpruł brzuch tego niedźwiedźia,ale najważniejsze że nic wam się nie stało.-powiedział zaniepokojony ojciec Basi.
-Wiemy!!!powiedziała Basia i jej mama churkiem.
I taki morał z tego, że trzeba być ostrożnym i uwarznym by wiedzieć co się wokół ciebie dzieje.
Dzień zapowiadał się zupełnie zwyczajnie...
Wstałem z łóżka , zjadłem śniadanie , ubrałem się , wzięłem tornister i poszedłem do szkoły.Jak każdy uczeń zacząłem się rozbierać w szatni.Zdjęłem już buty , kurtkę , czapkę . Już miałem wychodzić z szatni jednak coś mnie zatrzymało.Poczułem dym w szatni obok.Podszedlem tam i zobaczeylem jak jeden z uczniów bawił się zapałkami i niechcąco podpalił ławkę.Nie chciał mówić o tym pani ,dlatego ja to zrobiłem.Pani przyszła na miejsce z bitelką wody i ugasiła ławkę.Uczeń,który to zrobił miał duże problemy , a ja cieszę się , że nikomu nic się nie staało
Dzień zapowiadał się bardzo zwyczajnie gdy Basia wracała do domu.Gdy już tam dochodziła to usłyszała szelest z krzaków.Podeszła bliżej, nagle z zarośli wyskoczył niedźwiedź.Przestraszona dziewczynka zaczęła uciekać tyle co sił w nogach.Po drodze napotkała swoją mamę.
-Kochana mamusiu nie idź w stronę lasu,ponieważ tam jest niedźwiedź.
Twarz mamy Basi zbladła ze strachu, wzięła córkę ze rękę i pobiegła do domu.
W domu opowiadały tę historię tacie.
-Ach gdybym tam był to bym rozpruł brzuch tego niedźwiedźia,ale najważniejsze że nic wam się nie stało.-powiedział zaniepokojony ojciec Basi.
-Wiemy!!!powiedziała Basia i jej mama churkiem.
I taki morał z tego, że trzeba być ostrożnym i uwarznym by wiedzieć co się wokół ciebie dzieje.