Napisz niedługie opowiadanie na temat duchów
Koniecznie zastosój
- dialog z duchem
- mowe niezależną
Zacznij tak, żeby zacziekawić czytelnika.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Anna (możesz zmienić na inne imie czy coś) cały dzień szykowała się na wycieczkę z przyjaciółmi. Od dawna planowali tą wyprawę, więc każda kolejna godzina, minuta, sekunda, były coraz bardziej ekscytujące. Mianowicie koleżanka Ani mieszkała, w najprawdziwszym zamku i zaprosiła kolegów na nocleg. Gdy Ania z rodzicami dojeżdzali na miejsce, zaczął padać ulewny deszcz. Dziewczyna trochę się zlękła trzaskających błyskawic i głośnych grzmotów, jednak jeden widok przeraził ją najbardziej- zamek. Gdy wysiadła z samochodu, zobaczyła tą ogromną budowle. W tej samej chwili gdzieś z tyłu zamku błysnęła błyskawica i zamek został przez nią cudownie oświetlony. Był to piękny widok, ale jakże przerażający.
Ania zapukała w ogromne mosiężne drzwi, a za nimi pojawiła się jej najlepsza przyjaciół Elimia (tu też zawsze można wszytko zmienić). Dziewczynki serdecznie się przywitały i weszły do środka. zamek był jeszcze straszniejszy wewnątrz niż na zewnątrz. Rodzice Ani wyszli, zaraz bo rozmowie z opiekunami Emilii.
Ania po obejzeniu pokoju w którym ona i jej koledzy mieli nocowac, zastanawiała się po o ta cała masa pozostałych pokoi. Emilia wytłumaczyła jej, że tamtych nietety nie używano od wieków. Nikt tam nie wchodził od dawna. Ania jak zwykle była ciekawa co się tam miesci, jednak Emilia stanowczo jej tego zakazała. Powiedziała, że tamte pokoje są pozamykane na klucz i żeby najlepiej sie do nich nie zbliżała.
Po kolacji w ogromnej jadalni, wszyscy uczestnicy przyjęcia udali sie do pokoju. Do póżna opowiadali sobie straszne historia, a Emilia dodatkowo historie domu.
Około północy Ania obudziała się. Powodem tego był śpiew. Nie wiedziała skąd dochodzi. Po chwili słuchania, obudziła Emilię. Wyjaśniła, jej, że usłyszała śpiew i, że podejżewa, że to może mieć związek, z jedną z opowieści Emilii.
- Daj spokój. Tu nie ma żadnych duchów. Mieszkam tu od urodzenia i jeszcze żadnego nie spodkałam.- powiedziła Emilia i już miała z powrotem kłaść się spać, gdy śpiew znowu stał się słyszalny.
- I co? nie mówiłam. Ktoś tu śpiewa- zaczeła przechwalać się Ania
- Moze to sprawdżmy?- zaproponowała Emilia.
Dziewczyny wyszły po cichutku z pokoju. Na korytarzu ujrzały postać siedzącą na parapecie okna. Właściwie to nie była taka zwykła postać, Była przeżroczysta, ponieważ przenikało przez nia światło ksieżyca i nie do końca realna. Dziewczyny mogły teraz dokładniej usłyszeć ten śpiew
"O moja dusza zmartwiona
sprawy ma niezałatwione
i tylo pomoże ona
bo życie jest już skończone"
Słowa zjawy, nie były do konca zrozumiałe dla dziewczynek, jednak postanowiły podejść bliżej. Po kolejnym kroku duch zauwazył ich obecność.
Odwrócił się w ich strone i patrzył swoimi bladymi oczyma.
- Dzien dobry panie duchu- powiedziały przestraszone dziewczynki
Jednak duch nic nie odpowiedział. Moze nie mogł, a może nie chciał. Porzeszedł przez ścianę do jednych z zamkniętych pokoi. Wystraszone dziewczynki wróciły do swojego pokoju i już przez resztę nocy nie mogły zasnąć. Rano wszystkim opowiedziały o swojej historii, ale nikt im nie wierzył, jednak, one wiedziała co zobaczyły i zapamiętają to do końca życia.
Po południu Ania wróciła do domu. Wspaniał choć straszna historia dobiegła końca. Ania miała pewność, że nigdy jej nie zapomni.