Wdowa i córki skończyły juz pracę na poletku i weszły do domu. Było lato. Wdowa litowała się nad Balladyną i postanowiła, że następnego dnia, najstarsza z córek zostanie w domu, a matka z młodszą córką Aliną zakończą pracę. Lecz Alina nie pozwoliła by jej mama pracowała, a starsza córka odpoczywała. Matka była niesamowicie zadowolona że ma tak bardzo miłe i lojalne córki. Lecz Balladyna zamiast zająć się przekonywaniem mamy, szukała swego grzebienia. Odpowiedzią Aliny było tylko zwrócenie uwagi na to, jak pięknie wygląda matka uśmiechając się. W pewnym momencie najsatrsza córka usłyszała tarkot na podwórzu i zauważyła , że drogą jedzie dwór pewnego księcia. Wdowa była przekonana że chcą napoić konie. Ktoś zapukał do drzwi i matka poprosiła córki aby otoworzyły. Alina bała sie. Wdowa spojrzała przez diurkę od klucza i zobaczyła świciste stroje, więc otowrzyła . Był to królewicz Kirkor, który szukał schronienia. Wpuściły go dalej. Królewicz usłyszał przed domem dźwięk lutni i był myśli że to Balladyna i Alina. Lecz to nie one. wtem wkroczyła niewidzialna postać (skierka), który miał nakłonić Kirkora do miłości jednej z córek, lecz zapomniał której, więc obydwóm założył niewidzialne wianki. Kirkor uszłyszał śpiew i był przekonany że to któraś z nich. Lecz to był zwykły czar żucony na niego przez Skierkę. Zaczął też pytać z jakich kadzideł wydobywa się piękna woń która wydobywała się z niewidzialnych wianków które tylko on widział i czuł. Balladyna zaczęła mu uświadamiać że nie mają wieńców. Do domu wszedł sługa Kirkora z wiadomością że kolo w wozie zostało naprawione, lecz ten postanowił zostać.Wdowa była zadziwona iż nie ma tam warunków jakie miał w pałacu.
Kirkor powiedział do wdowy, że wyjechał szukać ubogiej i cnotliwej zony, dalej nie pojedzie, bo znalazł ją tu, lecz kobiety są dwie a serce jedno i nie wie którą wybrać. Wybór był trudny więc, spytała je która go kocha. Na to Baladyna że nie powie , a Alina że tak. Stwierdził że obydwie kochają. Więc zapytał, która po ślubie bardziej kochać będzie. Starsza z córek zażucała mało realne argumenty, a Alina, że przedewszystkim matkę i siostrę zabierze ze sobą, bo sama nie dadzą rady. Matka zaczęła zapewniać , że Balladyna to samo powiedziała w sercu i w myśli. Kirkor nie wiedział co czynić.
Wtem wkroczył Skierka i zaczął spiewać do ucha wdowy, aby córki poszły na maliny. Ta, która pierwsza uzbiera dzban malin zostanie żoną Kirkora. Tak też uczynili .
Wdowa i córki skończyły juz pracę na poletku i weszły do domu. Było lato. Wdowa litowała się nad Balladyną i postanowiła, że następnego dnia, najstarsza z córek zostanie w domu, a matka z młodszą córką Aliną zakończą pracę. Lecz Alina nie pozwoliła by jej mama pracowała, a starsza córka odpoczywała. Matka była niesamowicie zadowolona że ma tak bardzo miłe i lojalne córki. Lecz Balladyna zamiast zająć się przekonywaniem mamy, szukała swego grzebienia. Odpowiedzią Aliny było tylko zwrócenie uwagi na to, jak pięknie wygląda matka uśmiechając się.
W pewnym momencie najsatrsza córka usłyszała tarkot na podwórzu i zauważyła , że drogą jedzie dwór pewnego księcia. Wdowa była przekonana że chcą napoić konie. Ktoś zapukał do drzwi i matka poprosiła córki aby otoworzyły. Alina bała sie. Wdowa spojrzała przez diurkę od klucza i zobaczyła świciste stroje, więc otowrzyła . Był to królewicz Kirkor, który szukał schronienia. Wpuściły go dalej. Królewicz usłyszał przed domem dźwięk lutni i był myśli że to Balladyna i Alina. Lecz to nie one. wtem wkroczyła niewidzialna postać (skierka), który miał nakłonić Kirkora do miłości jednej z córek, lecz zapomniał której, więc obydwóm założył niewidzialne wianki. Kirkor uszłyszał śpiew i był przekonany że to któraś z nich. Lecz to był zwykły czar żucony na niego przez Skierkę. Zaczął też pytać z jakich kadzideł wydobywa się piękna woń która wydobywała się z niewidzialnych wianków które tylko on widział i czuł. Balladyna zaczęła mu uświadamiać że nie mają wieńców. Do domu wszedł sługa Kirkora z wiadomością że kolo w wozie zostało naprawione, lecz ten postanowił zostać.Wdowa była zadziwona iż nie ma tam warunków jakie miał w pałacu.
Kirkor powiedział do wdowy, że wyjechał szukać ubogiej i cnotliwej zony, dalej nie pojedzie, bo znalazł ją tu, lecz kobiety są dwie a serce jedno i nie wie którą wybrać. Wybór był trudny więc, spytała je która go kocha. Na to Baladyna że nie powie , a Alina że tak. Stwierdził że obydwie kochają. Więc zapytał, która po ślubie bardziej kochać będzie. Starsza z córek zażucała mało realne argumenty, a Alina, że przedewszystkim matkę i siostrę zabierze ze sobą, bo sama nie dadzą rady. Matka zaczęła zapewniać , że Balladyna to samo powiedziała w sercu i w myśli. Kirkor nie wiedział co czynić.
Wtem wkroczył Skierka i zaczął spiewać do ucha wdowy, aby córki poszły na maliny. Ta, która pierwsza uzbiera dzban malin zostanie żoną Kirkora. Tak też uczynili .