Na wstępie mojego listu chciałbym Ci serdecznie podziękować za Twój ostatni list,w którym opisałeś mi swoje pierwsze kilka dni,które spędziłeś w gimnazjum. Tak więc czas na mnie. Rozpoczęcie roku mieliśmy wcześniej- około 9 rano. Do szkoły wybrałam się z moją koleżanką- Martyną. Przed klasami stało dużo nastolatków. Byłam bardzo zestresowana. Nie wiedziałam jakie osoby będą w mojej klasie, jak będzie z ocenami,ponieważ dochodzą nowe przedmioty-chemia,biologia,fizyka, dodatkowy język obcy itp. Pani otworzyła klasę. Mogliśmy zostawić ubrania. Na sali gimnastycznej nie miałam gdzie siedzieć,wszystkie miejsca były zajęte,aż podszedł do mnie pewien wysoki chłopak i dał mi krzesło. Powiedział,że ma na imię Konrad i będzie chodzić ze mną do klasy. Ucieszyłam się,że mam już nowego znajomego z przyszłej klasy,z którą będę aż trzy lata. Uroczystość była bardzo piękna, dyrektor przedstawił naszych wychowawców i rzekł do drugich i trzecich klas,że mają się nami zajmować jak swoim rodzeństwem. Na drugi dzień mieliśmy lekcje organizacyjne,zapoznanie się z zasadami BHP itp. Nauczyciele wydawali się bardzo mili. Pierwszy dzień w szkole, w którym nosiliśmy już książki i zeszyty skończył się bardzo szybko,byłam uradowana,że mam tak wspaniałą klasę. Drugiego dnia nauki mieliśmy już normalne lekcje. Na matematyce pani spytała mnie z ułamków zwykłych i dziesiętnych jako jedyna dostałam ocenę bardzo dobrą. Byłam w "niebo wzięta",ponieważ gimnazjum to ważna część naszej edukacji, po nim wybierzemy do jakiej szkoły ponadgimnazjalnej chcemy iść. Po parunastu dniach zaaklimatyzowałam się w szkole,jakbym była w niej już parę lat. Nikt nas nie zaczepiał, a nauczyciele ciągle nam powtarzali,że mamy w nich wsparcie i w razie problemu mamy się do nich zgłaszać,nawet pan dyrektor okazał swoje "złote serce" i każdy pierwszoklasista otrzymał od niego słodkiego lizaka. Jak u Ciebie? Dużo nauki? Liczę,że odpiszesz na mój list.
XYZ (twoje imię)
To wzór,nie wiem jak masz na imię,ale możesz napisać list taki jak ja (wymyślony,bo nie wiem jak spędziłaś pierwsze dni w nowej szkole).
Drogi Michale,
Na wstępie mojego listu chciałbym Ci serdecznie podziękować za Twój ostatni list,w którym opisałeś mi swoje pierwsze kilka dni,które spędziłeś w gimnazjum. Tak więc czas na mnie.
Rozpoczęcie roku mieliśmy wcześniej- około 9 rano. Do szkoły wybrałam się z moją koleżanką- Martyną. Przed klasami stało dużo nastolatków. Byłam bardzo zestresowana. Nie wiedziałam jakie osoby będą w mojej klasie, jak będzie z ocenami,ponieważ dochodzą nowe przedmioty-chemia,biologia,fizyka, dodatkowy język obcy itp. Pani otworzyła klasę. Mogliśmy zostawić ubrania.
Na sali gimnastycznej nie miałam gdzie siedzieć,wszystkie miejsca były zajęte,aż podszedł do mnie pewien wysoki chłopak i dał mi krzesło. Powiedział,że ma na imię Konrad i będzie chodzić ze mną do klasy. Ucieszyłam się,że mam już nowego znajomego z przyszłej klasy,z którą będę aż trzy lata. Uroczystość była bardzo piękna, dyrektor przedstawił naszych wychowawców i rzekł do drugich i trzecich klas,że mają się nami zajmować jak swoim rodzeństwem. Na drugi dzień mieliśmy lekcje organizacyjne,zapoznanie się z zasadami BHP itp. Nauczyciele wydawali się bardzo mili. Pierwszy dzień w szkole, w którym nosiliśmy już książki i zeszyty skończył się bardzo szybko,byłam uradowana,że mam tak wspaniałą klasę. Drugiego dnia nauki mieliśmy już normalne lekcje. Na matematyce pani spytała mnie z ułamków zwykłych i dziesiętnych jako jedyna dostałam ocenę bardzo dobrą. Byłam w "niebo wzięta",ponieważ gimnazjum to ważna część naszej edukacji, po nim wybierzemy do jakiej szkoły ponadgimnazjalnej chcemy iść. Po parunastu dniach zaaklimatyzowałam się w szkole,jakbym była w niej już parę lat. Nikt nas nie zaczepiał, a nauczyciele ciągle nam powtarzali,że mamy w nich wsparcie i w razie problemu mamy się do nich zgłaszać,nawet pan dyrektor okazał swoje "złote serce" i każdy pierwszoklasista otrzymał od niego słodkiego lizaka.
Jak u Ciebie? Dużo nauki? Liczę,że odpiszesz na mój list.
XYZ (twoje imię)
To wzór,nie wiem jak masz na imię,ale możesz napisać list taki jak ja (wymyślony,bo nie wiem jak spędziłaś pierwsze dni w nowej szkole).
Liczę na naj i pozdrawiam,MasłoOrzeechowe.