Chciałbym opowiedzieć ci o ostatnim okresie w moim życiu. Wziąłem ślub. Ożeniłem się z kobietą piękną i bogatą. W swoim posagu miała aż cztery wsie. Jednak kobietą miastową była. Pochodziła ze stolicy i tam też mieszkała, jednak mimo to zupełnie inaczej wyobrażałem sobie to małżeństwo. Była bardzo wybredna, bardzo długo zbierała się do podróży. Kiedy jednak w końcu wyruszyliśmy na wieś, a ona weszła do domu nic jej się nie podobało. Gardziła służbą, narzekała na wystrój domu i ogródka. Zażyczyła sobie, aby ogród był w stylu francuskim. Miała zupełnie inne poglądy, na samym początku zażądała intercyzy, a samo małżeństwo traktowała w lekceważący sposób, uważała, że jeśli nie spodoba jej się mąż, wówczas rozwiedzie się. Kiedy przyjechali do nas goście, zaczęła balować, upijać się, wszystko kosztować. Nawet nie zauważyła i zupełnie zlekceważyła fakt, że nasza stodoła zaczęła się palić, pomimo tego w najlepsze balowała z gośćmi. Bardzo żałuję tego małżeństwa, nie tak to sobie wyobrażałem, mam nadzieję przyjacielu drogi, że chociaż nadzieję za mnie będziesz mieć, iż jakoś sobie z nią dam radę.
Z Bogiem Pietr
staralam sie w niektorych momentach napisac chociaz troche po staropolsku. mam nadzieje ze o to chodzilo
Chciałbym opowiedzieć ci o ostatnim okresie w moim życiu. Wziąłem ślub. Ożeniłem się z kobietą piękną i bogatą. W swoim posagu miała aż cztery wsie. Jednak kobietą miastową była. Pochodziła ze stolicy i tam też mieszkała, jednak mimo to zupełnie inaczej wyobrażałem sobie to małżeństwo. Była bardzo wybredna, bardzo długo zbierała się do podróży. Kiedy jednak w końcu wyruszyliśmy na wieś, a ona weszła do domu nic jej się nie podobało. Gardziła służbą, narzekała na wystrój domu i ogródka. Zażyczyła sobie, aby ogród był w stylu francuskim. Miała zupełnie inne poglądy, na samym początku zażądała intercyzy, a samo małżeństwo traktowała w lekceważący sposób, uważała, że jeśli nie spodoba jej się mąż, wówczas rozwiedzie się. Kiedy przyjechali do nas goście, zaczęła balować, upijać się, wszystko kosztować. Nawet nie zauważyła i zupełnie zlekceważyła fakt, że nasza stodoła zaczęła się palić, pomimo tego w najlepsze balowała z gośćmi. Bardzo żałuję tego małżeństwa, nie tak to sobie wyobrażałem, mam nadzieję przyjacielu drogi, że chociaż nadzieję za mnie będziesz mieć, iż jakoś sobie z nią dam radę.
Z Bogiem
Pietr
staralam sie w niektorych momentach napisac chociaz troche po staropolsku. mam nadzieje ze o to chodzilo