Na wstępie listu gorąco pragnę Was pozdrowić. Postanowiłem napisać ten list by wyjaśnić wszystko i jednocześnie by przyznać się przed Wami że za ostatnie wydarzenia w Weronie to właśnie ja jestem odpowiedzialny.
Czuję sie odpowiedzialny ponieważ mimo nienawiści pomiędzy obydwoma rodami zgodziłem sie w tajemnicy przed wszystkimi udzielić ślubu Romeo i Juli. Na początku może się trochę wachałem ale Romeo tak zapewniał mnie o łączącym ich uczuciu że w końcu nie miałem sił mu odmawiać- uległem i zgodziłem się... myślałem że może uda mi się połączyć obydwa rody że uczucie które łączy dzieci zmiękczy twarde serca rodziców i w Weronie zapanuje pokój- pragnąłem to uczynic dla dobra nas wszystkich.
Później sprawy się trochę skomplikowały Romeo w pojedynku zabił kuzyna Juli za co został wygnany, jeździlem do niego odwiedzałem go. Julia skarżyła mi się że tęskni za mężem ale gdy okazało się że jej ojciec chce ją wydać za mąż postanowiłem jej pomóc.Dałem jej napój który mial wywolywać obiawy śmierci by później mogła wyjechać do męża i żyć z nim szczęśliwie. Sam pojechałem do Romea by opowiedzieć mu o całym planie. Niestety nie zastalem go więc zostawiłem list- ale on prawdopodobnie go nie przeczytał bo gdy dowiedział się o śmierci żony przyjechał do Werony mimo zakazu i poszedl do grobowca gdzie spoczęło ciało Juli. Widząc ją załamal się już całkiem i popełnił samobójstwo. Julia niby się przebudziła z letargu ale i ona nie potrafiłaby żyć bez ukochanego męża więc uczyniła jak Romeo.
Teraz rozumiecie mnie? To ja jestem winny śmierci obydwojga młodych małżonków nikt inny tylko ja. Co z tego że udało mi się połączyć obydwa rody, że żyją w zgodzie - przecież to pojednanie miało mnieć miejsce za życia ich dzieci a nie po śmierci tak młodych istot.
Czy naprawdę dopiero w obliczu śmierci swoich dzieci dopiero zrozumieli że ich wojna trwająca od tak dawna nie ma żadnego sensu... sam nie wiem.
Kończąc ten list proszę Was wszystkich drodzy mieszkańcy Werony- osądźcie mnie według swojego uznania- a ja będę posłuszny wyrokowi jaki na mnie wydacie
Pozdrawiam Was serdecznie czekając na odpowiedź.
Wasz oddany Ojciec Laurenty
. zapowiedź surowych kar w przypadku naruszenia porządku publicznego
2.Romeo na balu maskowym w domu Kapuletów(chęć ujrzenia Rozaliny)
3. rozmowa Romea z Julią na balu-miłość od pierwszego wejrzenia
4.wyznania miłosne Romea i Julii(scena balkonowa)
5. udzielenie ślubu Romeowi i Julii przez ojca Laurentego
6. wygnanie Romea z Werony za zabicie w pojedynku krewnego Kapuletów
7. przyspieszona decyzja rodziców Julii o jej małużeństwie z Parysem
8.wypicie przez julię napoju od ojca Laurentego
9. powrót niedoinformowanego Romea do Werony z buteleczką trucizny
10.Samobujstwo kochanków(scena w grobowcu)
11. wyjaśnienia ojca Laurentego i pogodzenie zwaśnionych rodów
Werona 29.04.2013
Drodzy mieszkańcy Werony!!
Na wstępie listu gorąco pragnę Was pozdrowić. Postanowiłem napisać ten list by wyjaśnić wszystko i jednocześnie by przyznać się przed Wami że za ostatnie wydarzenia w Weronie to właśnie ja jestem odpowiedzialny.
Czuję sie odpowiedzialny ponieważ mimo nienawiści pomiędzy obydwoma rodami zgodziłem sie w tajemnicy przed wszystkimi udzielić ślubu Romeo i Juli. Na początku może się trochę wachałem ale Romeo tak zapewniał mnie o łączącym ich uczuciu że w końcu nie miałem sił mu odmawiać- uległem i zgodziłem się... myślałem że może uda mi się połączyć obydwa rody że uczucie które łączy dzieci zmiękczy twarde serca rodziców i w Weronie zapanuje pokój- pragnąłem to uczynic dla dobra nas wszystkich.
Później sprawy się trochę skomplikowały Romeo w pojedynku zabił kuzyna Juli za co został wygnany, jeździlem do niego odwiedzałem go. Julia skarżyła mi się że tęskni za mężem ale gdy okazało się że jej ojciec chce ją wydać za mąż postanowiłem jej pomóc.Dałem jej napój który mial wywolywać obiawy śmierci by później mogła wyjechać do męża i żyć z nim szczęśliwie. Sam pojechałem do Romea by opowiedzieć mu o całym planie. Niestety nie zastalem go więc zostawiłem list- ale on prawdopodobnie go nie przeczytał bo gdy dowiedział się o śmierci żony przyjechał do Werony mimo zakazu i poszedl do grobowca gdzie spoczęło ciało Juli. Widząc ją załamal się już całkiem i popełnił samobójstwo. Julia niby się przebudziła z letargu ale i ona nie potrafiłaby żyć bez ukochanego męża więc uczyniła jak Romeo.
Teraz rozumiecie mnie? To ja jestem winny śmierci obydwojga młodych małżonków nikt inny tylko ja. Co z tego że udało mi się połączyć obydwa rody, że żyją w zgodzie - przecież to pojednanie miało mnieć miejsce za życia ich dzieci a nie po śmierci tak młodych istot.
Czy naprawdę dopiero w obliczu śmierci swoich dzieci dopiero zrozumieli że ich wojna trwająca od tak dawna nie ma żadnego sensu... sam nie wiem.
Kończąc ten list proszę Was wszystkich drodzy mieszkańcy Werony- osądźcie mnie według swojego uznania- a ja będę posłuszny wyrokowi jaki na mnie wydacie
Pozdrawiam Was serdecznie czekając na odpowiedź.
Wasz oddany Ojciec Laurenty
. zapowiedź surowych kar w przypadku naruszenia porządku publicznego
2.Romeo na balu maskowym w domu Kapuletów(chęć ujrzenia Rozaliny)
3. rozmowa Romea z Julią na balu-miłość od pierwszego wejrzenia
4.wyznania miłosne Romea i Julii(scena balkonowa)
5. udzielenie ślubu Romeowi i Julii przez ojca Laurentego
6. wygnanie Romea z Werony za zabicie w pojedynku krewnego Kapuletów
7. przyspieszona decyzja rodziców Julii o jej małużeństwie z Parysem
8.wypicie przez julię napoju od ojca Laurentego
9. powrót niedoinformowanego Romea do Werony z buteleczką trucizny
10.Samobujstwo kochanków(scena w grobowcu)
11. wyjaśnienia ojca Laurentego i pogodzenie zwaśnionych rodów