Od zeszłego roku minęło już sporo czasu i jesteś już o rok starszy! Powoli szykuję się do drogi aby Cię odwiedzić, bo słyszałem, że starasz się być grzecznym chłopcem. U mnie jest już śnieg po pas, więc chodzę w mojej wełnianej, ciepłej czapce, którą dostałem jak byłem taki mały jak Ty i też czasami nie byłem grzeczny.
Pamiętam jak chciałem zostać piłkarzem i strzelać najlepsze gole z całej klasy! Całe dnie hasałem wtedy z piłką między szafkami w kuchni co i raz strącając gliniany garnek lub stojące obok porcelanowe talerzyki. Ach! co to była za zabawa! Moja Babcia, zawsze mówiła żebym był grzeczny, ale nie chciałem jej słuchać bo przecież tak wesoło się bawiłem! Uwielbiałem też strzelać do bramki, ale nie szło mi tak jakbym chciał i zawsze piłka lądowała, w najlepszym razie, na dachu naszej stajni. Pewnego jednak razu, późnym wieczorem, zajrzał do mojego pokoju mały skrzat i powiedział ? Musisz być od dzisiaj grzeczny i słuchać rodziców ? oczywiście zrobiłem wielkie oczy i słuchałem dalej ? za każdym razem jak coś po sobie posprzątasz, ja postawię plusa przy Twoim imieniu na Liście Grzecznych Dzieci ? po tych słowach czmychnął przez okno tak samo szybko jak wszedł. Od tego wieczoru byłem super grzeczny i jakież było moje zdziwienie jak pod choinką znalazłem to o czym zawsze marzyłem czyli nową piłkę i profesjonalny strój piłkarza! Długo nie czekając wybiegłem na dwór kopnąłem z całej siły nową piłkę i trafiłem w samo okienko bramki naszego boiska! Przy Twoim imieniu widzę już cztery plusy, przydałoby się jeszcze kilka! Zerkam przez ramię i widzę, że chyba coś już dla Ciebie mamy, bądź grzeczny, a na pewno będzie to coś wyjątkowego! Wesołych Świąt! Nie wiem czy dobrze
Od dziecka Swięty Mikołaj marzył by mógłby spełniać życzenia wszystkich dziecina świecie. Więc kiedy dorusł jego tata zwany zazwyczaj pomagaczem kupil mu za ciężko zarobione pieniądze sanki a do tego stado wilków. Więc mały Mikolaj tak sie ucieszył ze od razu wsiadł na sanki a wilki które jego tata przywlukł do sań zaczeły go ciągnąć.Kiedy Mikoiłajek wrócił z tej wyprawy pomyślał czyżby nie było fajnie roznośic na borze narodzenie prezentów robionych własnoręczne. Po kilu godzin namyślen poszedł do swojego Ojca i zapytal sie : Czy niemogłby roic prezentów dla ubogich dzieci. Tata zgodził sie na to bo wiedział ze ten pomysl syna jest barzdo dobry. I tak Mikołaj rozwijał swoja pasje az do, 18 roku życia. Kiedy miał 20 lat pomysłał czy dalej rozwijac ta pasje...? tak zrobił a wiec w każdy dzien wigili rozżucał prezenty ubogim dzieciom latając na swoich magicznych saniach.
Od zeszłego roku minęło już sporo czasu i jesteś już o rok starszy! Powoli szykuję się do drogi aby Cię odwiedzić, bo słyszałem, że starasz się być grzecznym chłopcem. U mnie jest już śnieg po pas, więc chodzę w mojej wełnianej, ciepłej czapce, którą dostałem jak byłem taki mały jak Ty i też czasami nie byłem grzeczny.
Pamiętam jak chciałem zostać piłkarzem i strzelać najlepsze gole z całej klasy! Całe dnie hasałem wtedy z piłką między szafkami w kuchni co i raz strącając gliniany garnek lub stojące obok porcelanowe talerzyki. Ach! co to była za zabawa! Moja Babcia, zawsze mówiła żebym był grzeczny, ale nie chciałem jej słuchać bo przecież tak wesoło się bawiłem! Uwielbiałem też strzelać do bramki, ale nie szło mi tak jakbym chciał i zawsze piłka lądowała, w najlepszym razie, na dachu naszej stajni. Pewnego jednak razu, późnym wieczorem, zajrzał do mojego pokoju mały skrzat i powiedział ? Musisz być od dzisiaj grzeczny i słuchać rodziców ? oczywiście zrobiłem wielkie oczy i słuchałem dalej ? za każdym razem jak coś po sobie posprzątasz, ja postawię plusa przy Twoim imieniu na Liście Grzecznych Dzieci ? po tych słowach czmychnął przez okno tak samo szybko jak wszedł. Od tego wieczoru byłem super grzeczny i jakież było moje zdziwienie jak pod choinką znalazłem to o czym zawsze marzyłem czyli nową piłkę i profesjonalny strój piłkarza! Długo nie czekając wybiegłem na dwór kopnąłem z całej siły nową piłkę i trafiłem w samo okienko bramki naszego boiska! Przy Twoim imieniu widzę już cztery plusy, przydałoby się jeszcze kilka! Zerkam przez ramię i widzę, że chyba coś już dla Ciebie mamy, bądź grzeczny, a na pewno będzie to coś wyjątkowego! Wesołych Świąt! Nie wiem czy dobrze
Od dziecka Swięty Mikołaj marzył by mógłby spełniać życzenia wszystkich dziecina świecie. Więc kiedy dorusł jego tata zwany zazwyczaj pomagaczem kupil mu za ciężko zarobione pieniądze sanki a do tego stado wilków. Więc mały Mikolaj tak sie ucieszył ze od razu wsiadł na sanki a wilki które jego tata przywlukł do sań zaczeły go ciągnąć.Kiedy Mikoiłajek wrócił z tej wyprawy pomyślał czyżby nie było fajnie roznośic na borze narodzenie prezentów robionych własnoręczne. Po kilu godzin namyślen poszedł do swojego Ojca i zapytal sie : Czy niemogłby roic prezentów dla ubogich dzieci. Tata zgodził sie na to bo wiedział ze ten pomysl syna jest barzdo dobry. I tak Mikołaj rozwijał swoja pasje az do, 18 roku życia. Kiedy miał 20 lat pomysłał czy dalej rozwijac ta pasje...? tak zrobił a wiec w każdy dzien wigili rozżucał prezenty ubogim dzieciom latając na swoich magicznych saniach.