Dawno się nie widzieliśmy. Co u Ciebie? Jak w szkole? Masz dziewczyne? U mnie jak zawsze bardzo wesoło. W szkole jest fajnie udało mi się zarobić kilka piątek i szóstek. Pozanałem niesamowitą dziewczyne ma na imię Magda i mieszka w moim mieście. Chodzimy ze sobą. Kiedyś zabrałem ją na spacer do naszego parku. Wyobrażasz to sobie? Było pięknie i códownie bo to jeśnień. Zbieraliśmy liście i robliliśmy z nich róże. Było bardzo romantycznie. Szliśmy przez kasztanową alejke i zbieraliśmy kasztany z których potem zrobiliśmy mnóstwo postaci. Potem usiedliśmy na czerwonych ławkach do których przykleiły się jesiene liście. Ich kolory są zdumiewające. Brązowe, czerwone, żółte, złote, pomarańczowe, wyglądały códownie. Dawno nie spotkałem tak pięknego jesiennego parku. Gdy już odpoczeliśmy postanowiliśmy pójść dalej w głąb parku. Był tam staw który wyglądał bajecznie o tej porze roku. Jego woda była ciemno niebieska, wpadały do niego klonowe liście. Rzucaliśmy kasztanami do stawu bo kamienie nie było małych;). Chwile później zaczęliśmy tarzać się w liściach. Przypomnialy mi się lata dzieciństawa. Mam nadzieje że odwiedzisz mnie w nidługim czasie. Pozdrowienia dla twojej rozdiny;)
Dawno się nie widzieliśmy. Co u Ciebie? Jak w szkole? Masz dziewczyne?
U mnie jak zawsze bardzo wesoło. W szkole jest fajnie udało mi się zarobić kilka piątek i szóstek. Pozanałem niesamowitą dziewczyne ma na imię Magda i mieszka w moim mieście. Chodzimy ze sobą. Kiedyś zabrałem ją na spacer do naszego parku. Wyobrażasz to sobie? Było pięknie i códownie bo to jeśnień.
Zbieraliśmy liście i robliliśmy z nich róże. Było bardzo romantycznie. Szliśmy przez kasztanową alejke i zbieraliśmy kasztany z których potem zrobiliśmy mnóstwo postaci. Potem usiedliśmy na czerwonych ławkach do których przykleiły się jesiene liście. Ich kolory są zdumiewające. Brązowe, czerwone, żółte, złote, pomarańczowe, wyglądały códownie. Dawno nie spotkałem tak pięknego jesiennego parku. Gdy już odpoczeliśmy postanowiliśmy pójść dalej w głąb parku. Był tam staw który wyglądał bajecznie o tej porze roku. Jego woda była ciemno niebieska, wpadały do niego klonowe liście. Rzucaliśmy kasztanami do stawu bo kamienie nie było małych;). Chwile później zaczęliśmy tarzać się w liściach. Przypomnialy mi się lata dzieciństawa.
Mam nadzieje że odwiedzisz mnie w nidługim czasie. Pozdrowienia dla twojej rozdiny;)
Przyjaciel, Bartek