napisz list do boga w imieniu oskara w którym opiszesz przebieg rozmowy oskara z rdzicami na teamt jeg smierci ? Daje Naj , :d prosze o pomoc :]
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Kochana książka czytałam z 3 razy a ostatnio nawet oglądałam film ( nie wiedziałam, że nakręcili) to ma być wymyślone nie?
Kochany Boże!
Dzisiaj odwiedzili mnie moi Rodzice. Nie są tacy źli jak myślałem. Z początku zachowali się jak tchórze, ale teraz kiedy już jestem dorosły zupełnie inaczej podeszli do rozmowy ze mną na temat śmierci. Może do takiej rozmowy trzeba dorosnąć? Może czekali aż stanę się dojrzały bo bali się, że źle to przyjmę? W każdym razie siedziałem z dzisiaj z Różą w moim pokoju, która opowiadała mi o kolejnych zwycięskich walkach. Chciałbym być silny jak ona, nie tylko fizycznie ale psychicznie. Dzisiaj na przykład popłakałem się kiedy nikogo nie było bo dwa dni temu, Peggy Blue wyszła ze szpitala. Jednak najważniejszą sprawą o której chcę się z Tobą podzielić jest rozmowa z moim rodzicami. Przyszli do mnie dzisiaj tuż po obiedzie kiedy siedziałem z Różą w pokoju i rozmawialiśmy, z początku nie wyczułem, że dziś odbędzie się tak ważna rozmowa na która przyznam czekałem. Nie byli uśmiechnięci, ale nie widziałem również smutku w icho oczach, na który tak nie lubiłem patrzeć. Poprosiłem żeby Róża została. Jest dla mnie jak członek rodziny. Zaczęli jak zwykle od zbędnych pytań- o moje samopoczucie i zajęcia, o kolegów ale również o Peggy Blue. Czyżby zauważlyli, że jestem smutny? Rozmowa potoczyła się dość szybko ale przyznam, że nie sądziłam, że tak się potoczy. Najpierw spytali mnie o Boga, wierzę w niego i jak sobie go wyobrażam. Nie zaskoczyło mnie to pytanie, wręcz ucieszyłem się gdy je usłyszałem to pytanie. Przez listy, które do Ciebie piszę czuję się jakby wiedział o Tobie wszystko. Więc odpowiedziałem, że mieszkasz u góry w niebie i, że mieszkają u Ciebie anioły, którymi staniemy się po śmierci. Kolejne pytanie zupełnie zbiło mnie z tropu " Boisz się?"- Ale czego?- pomyślałem, zupełnie nie powiązałem pytania ze śmiercią ale kiedy dotarło do mnie do czego zmierzają odpowiedziałem śmiało- nie. Ale przyznam, że to nie jest prawda boję się mimo, że wiem co mnie czeka i wiem, że pozam CIę w końcu osobiście. Może nie powiniem Ci tego pisać ale ale będzie mi brakować Róży, Rodziców i bliskich. A co jeśli nie poznam tak sympatycznego anioła? Rodzice chywa zauważli, że moja odpowiedź była kłamstwem bo mama powiedziała: nie bój się Oskarze. Wiem, że teraz masz dużo pytań w głowie i czujesz niepokój ale chcę żebyś wiedział, że każdy z nas umrze. Więc ta chwilowa rozłąka tak na prawdę nic nie znaczy wiesz? Zobaczymy się tak u góry i chcę żebyś o tym pamiętał. Będziemy tam wszyscy- ja, tata, Róża, a nawet Peggy Blue. Jedyne co jest niesprawiedliwe to fakt, że nie znajdziemy się tam w tym samym czasie. I wtedy znów się popłakałem. 2 raz tego samego dnia. Czy dorosłym też wolno tyle płakać? Ale przyznam, że nie zwróciłem na to uwagi bo razem ze mną płakała również mama i tata. Przytuliłem się do nich mocno. Pierwszy raz od długiego czasu. Poczułem się lepiej, tak jakby ten cały niepokój nagle gdzieś uleciał. I chociaż mam wiele pytań w głowie na które nie znajdę odpowiedzi to jestem spokojny poczułem się, że w końcu rozumiem rodziców a ich zapewnienia i słowa bardzo podniosły mnie na duchu. Tata dodał, że bardzo mocno mnie kocha i przeprosił za to, że wcześniej nie zdobył się na odwagę by ze mną porozmawiać.
wybacz za błedy napisałam to na sponotanie zmień jak coś Ci się nie podob ale dodaj :)) mam nadzieję, że taka wersja Ci się podoba;P