Kiedy jeszcze nikt nie słyszał o Państwie polskim, a północną część dzisiejszej Polski z południową częścią Skandynawii znajdowały się pola i lasy, żyła pewna piękna, młoda dziewczyna o imieniu Bryza. Bryza była córką ambitnego i aroganckiego władcy, żeby nie mowic, tyrana- Żytomira. Jego obsesją były wojny i podbijanie lokalnych osad. Niestety, stary Żytomir, niezdolny już do walki, chciał przed śmiercią ostatni raz poszerzyć granice swojego grodu. Za cel obrał sobie bogate Księstwo Triesenów, położone w najzimniejszym regionie całej ówczesnej Finlandii. Jedynym sposobem, był ożenek jego córki z podstarzałym księciem Bałtem, synem króla Triesenów. Niestety, młoda Bryza nie chciała, wychodzić za mąż. W głowie były jej jeszcze zabawy ze zwierzętami i tańce na łąkach o zachodzie słońca. Gdy Bałt przyjechał prosić ją o rękę, córka Żytomira rozpłakała się, że resztę życia spędzi u boku o wiele starszego od niej mężczyzny w otoczeniu wiecznej zimy.
Bałt z miejsca zauroczył się w młodej piękności. Ojciec, pomimo błagań córki, zgodził się na zaręczyny i ustalił datę ślubu, który miał odbyc się za siedem miesięcy. Nie chcąc nieposzanować decyzji ojca Bryza, udała się nad skarpę koło lasu, gzie zaczęła modlić się do boga Golfsztorma, patrona spraw beznadziejnych, by przyczynił się za nią. Modląc s ię, dziewczyna cały czs roniła łzy. Nim się obejrzała, minął dzień, później noc. Ona, z wielkiego żalu dalej nie przestawała płakać. Jej ciało nie odczuwało żadnych potrzeb fizjologicznych, jedyne co czuła to smutek i spływające łzy. Płakała przez następny dzień i następny dzień i jeszcze kolejny. Bryza stała tak przez dwa tygodnie,gdy pod jej stopami zaczęło pojawiać się słone jesioro. Wkrótce, mieszkańcy osady Żytomira, zaczęli wszczynać bunt, z powodu powodzi na ich polach wywołanych przez łzy Bryzy. Żytomir jednak, znając powód rozpaczy córki, nie odpuścił decyzji dotyczącej ślubu z Bałtem. Mijały kolejne tygodnie, poziom wody podnosił się, wioski i lasy pływały w słonej wodzie. Oczy biednej Bryzy od jakiegoś czasu przestały potrzbować mrugania, więc dziewczyna teraz tylko stała na skarpie i patrzyła przed siebie, w stronę Księstwa Triesenów. Wielkrotne protesty ludu, nie robiły na Żytomirze wrażenia i cały czas trwał on w przekonaniu, że złączenie królestw jest warte całej sytuacji. Minęlo pięć miesięcy. Las pod stopami Bryzy zamienił się w niedające się ogarnąć słone jezioro. Żytomir, po zorientowaniu się, że przez jego córkę, a raczej jej łzy, Bałt nie może przybyć na jego dwór, udał się na skarpę, gdzie ta cała woda brała swój początek. Ze złości, że Bryza unicestwiła jego plany poszerzenia królestwa, zatopiła pola i ludzi, oraz była przyczyną buntów, postawowił zrzucić ją ze zbocza wprost do morza łez. Pchnął ją, lecz córka zamiast zlecieć, zamieniła się w wiatr i pognała przed siebię, a stary Żytomir sam wpadł do wody i utopił się. Od tego czasu słoną wodę nazwano morzem Bałtyckim, na znak blokady pomiędzy niesprawiedliwymi wyrokami, a wiatr wiej ący znad morza- Bryzą, na czesć dzielnej dziewicy.
Kiedy jeszcze nikt nie słyszał o Państwie polskim, a północną część dzisiejszej Polski z południową częścią Skandynawii znajdowały się pola i lasy, żyła pewna piękna, młoda dziewczyna o imieniu Bryza.
Bryza była córką ambitnego i aroganckiego władcy, żeby nie mowic, tyrana- Żytomira. Jego obsesją były wojny i podbijanie lokalnych osad. Niestety, stary Żytomir, niezdolny już do walki, chciał przed śmiercią ostatni raz poszerzyć granice swojego grodu. Za cel obrał sobie bogate Księstwo Triesenów, położone w najzimniejszym regionie całej ówczesnej Finlandii. Jedynym sposobem, był ożenek jego córki z podstarzałym księciem Bałtem, synem króla Triesenów.
Niestety, młoda Bryza nie chciała, wychodzić za mąż. W głowie były jej jeszcze zabawy ze zwierzętami i tańce na łąkach o zachodzie słońca.
Gdy Bałt przyjechał prosić ją o rękę, córka Żytomira rozpłakała się, że resztę życia spędzi u boku o wiele starszego od niej mężczyzny w otoczeniu wiecznej zimy.
Bałt z miejsca zauroczył się w młodej piękności. Ojciec, pomimo błagań córki, zgodził się na zaręczyny i ustalił datę ślubu, który miał odbyc się za siedem miesięcy. Nie chcąc nieposzanować decyzji ojca Bryza, udała się nad skarpę koło lasu, gzie zaczęła modlić się do boga Golfsztorma, patrona spraw beznadziejnych, by przyczynił się za nią. Modląc s ię, dziewczyna cały czs roniła łzy. Nim się obejrzała, minął dzień, później noc. Ona, z wielkiego żalu dalej nie przestawała płakać. Jej ciało nie odczuwało żadnych potrzeb fizjologicznych, jedyne co czuła to smutek i spływające łzy. Płakała przez następny dzień i następny dzień i jeszcze kolejny. Bryza stała tak przez dwa tygodnie,gdy pod jej stopami zaczęło pojawiać się słone jesioro. Wkrótce, mieszkańcy osady Żytomira, zaczęli wszczynać bunt, z powodu powodzi na ich polach wywołanych przez łzy Bryzy. Żytomir jednak, znając powód rozpaczy córki, nie odpuścił decyzji dotyczącej ślubu z Bałtem.
Mijały kolejne tygodnie, poziom wody podnosił się, wioski i lasy pływały w słonej wodzie. Oczy biednej Bryzy od jakiegoś czasu przestały potrzbować mrugania, więc dziewczyna teraz tylko stała na skarpie i patrzyła przed siebie, w stronę Księstwa Triesenów. Wielkrotne protesty ludu, nie robiły na Żytomirze wrażenia i cały czas trwał on w przekonaniu, że złączenie królestw jest warte całej sytuacji.
Minęlo pięć miesięcy. Las pod stopami Bryzy zamienił się w niedające się ogarnąć słone jezioro. Żytomir, po zorientowaniu się, że przez jego córkę, a raczej jej łzy, Bałt nie może przybyć na jego dwór, udał się na skarpę, gdzie ta cała woda brała swój początek.
Ze złości, że Bryza unicestwiła jego plany poszerzenia królestwa, zatopiła pola i ludzi, oraz była przyczyną buntów, postawowił zrzucić ją ze zbocza wprost do morza łez.
Pchnął ją, lecz córka zamiast zlecieć, zamieniła się w wiatr i pognała przed siebię, a stary Żytomir sam wpadł do wody i utopił się.
Od tego czasu słoną wodę nazwano morzem Bałtyckim, na znak blokady pomiędzy niesprawiedliwymi wyrokami, a wiatr wiej ący znad morza- Bryzą, na czesć dzielnej dziewicy.
Uff