Znów dostałem zgłoszenie. Kolejna tragedia. Wynajęła mnie dyrektorka szkoły. Incydent miał miejsce w jej budynku pracy. W jednej z sal zamordowano nauczyciela matematyki. Poszedłem na miejsce zbrodni, by poszukać jakichś śladów. Przeprowadziłem wywiad z dyrektorką szkoły, która była w szoku. Zdarzenie miało miejsce o godzinie 16:30, czyli juz po zajeciach szkolnych profesora. Dlaczego wiec zostal w szkole? Na miejscu zbrodni leżał nóż, którym został zadźgany nauczyciel. Został pchnięty nożem aż sześciokrotnie, prosto w serce. Nie było szans na to, by przeżył. Na wykazie okazało się, że w szkole w tym czasie była jedynie sprzątaczka oprócz zamordowanego. Ona jednak nic nie powiedziała. Była więc główną podejrzaną. Później jednak pojawiły się nowe okoliczności. Znalazłem telefon komórkowy zamordowanego. Ostatnia rozmowa miała miejsce o godz. 16:00, a dzwonił Marcin M. Okazało się, że to były uczeń szkoły, który miał problemy z matematyką i raz został rok dłużej przez zamordowanego. Stał się głównym podejrzanym. Na nagraniu z monitoringu o godz. 16:15 do szkoly weszlo dwoch mężczyzn, których twarzy nie widać. Ze szkoły wyszli o godz. 16:35, czyli zaraz po zamordowaniu nauczyciela. Złapałem wraz z kolegami podejrzanego, który wraz ze swoim kolegą wybierał się zagranicę. Analiza odciskó palców na nożu potwierdziła, że byli to ci mężczyźni. Ale jak to się stało, że sprzątaczka o niczym nie wiedziała? Okazało się, że Marcin M. to jej syn i razem to wszystko ukartowali. Chłopak zadzwonił do nauczyciela, aby został w szkole, nie wiadomo jakich argumentów użył, a następnie wraz ze swoim kolegą napadli na nauczyciela, by się zemścić.
Znów dostałem zgłoszenie. Kolejna tragedia. Wynajęła mnie dyrektorka szkoły. Incydent miał miejsce w jej budynku pracy. W jednej z sal zamordowano nauczyciela matematyki. Poszedłem na miejsce zbrodni, by poszukać jakichś śladów. Przeprowadziłem wywiad z dyrektorką szkoły, która była w szoku. Zdarzenie miało miejsce o godzinie 16:30, czyli juz po zajeciach szkolnych profesora. Dlaczego wiec zostal w szkole? Na miejscu zbrodni leżał nóż, którym został zadźgany nauczyciel. Został pchnięty nożem aż sześciokrotnie, prosto w serce. Nie było szans na to, by przeżył. Na wykazie okazało się, że w szkole w tym czasie była jedynie sprzątaczka oprócz zamordowanego. Ona jednak nic nie powiedziała. Była więc główną podejrzaną. Później jednak pojawiły się nowe okoliczności. Znalazłem telefon komórkowy zamordowanego. Ostatnia rozmowa miała miejsce o godz. 16:00, a dzwonił Marcin M. Okazało się, że to były uczeń szkoły, który miał problemy z matematyką i raz został rok dłużej przez zamordowanego. Stał się głównym podejrzanym. Na nagraniu z monitoringu o godz. 16:15 do szkoly weszlo dwoch mężczyzn, których twarzy nie widać. Ze szkoły wyszli o godz. 16:35, czyli zaraz po zamordowaniu nauczyciela. Złapałem wraz z kolegami podejrzanego, który wraz ze swoim kolegą wybierał się zagranicę. Analiza odciskó palców na nożu potwierdziła, że byli to ci mężczyźni. Ale jak to się stało, że sprzątaczka o niczym nie wiedziała? Okazało się, że Marcin M. to jej syn i razem to wszystko ukartowali. Chłopak zadzwonił do nauczyciela, aby został w szkole, nie wiadomo jakich argumentów użył, a następnie wraz ze swoim kolegą napadli na nauczyciela, by się zemścić.
THE END